
Od miesięcy takie branże, jak gastronomia, prawie że stoją, a siłownie czy kluby fitness pozostają całkowicie zamknięte. To w najbliższym czasie ma się zmienić, bo zgodnie z rządowymi zapowiedziami, są plany luzowania obostrzeń. Do tego czasu jednak przedsiębiorcy muszą liczyć się z kontrolami inspekcji sanitarnej, nierzadko w asyście policji. Spora grupa, co chyba nie jest specjalną tajemnicą, poszła na otwartą wojnę z urzędnikami i swoje racje próbuje udowadniać przed sądami, inni po prostu kombinują i szukają obejść, luk, kruczków prawnych. Postanowiliśmy sprawdzić, jak gorliwi są białostoccy inspektorzy - u samego źródła, pytając w Powiatowej Stacji Sanitarno - Epidemiologicznej w Białymstoku.
Od początku 2021 roku, do prawie że końcówki kwietnia w powiecie białostockim zostało przeprowadzonych 135 kontroli takich miejsc, jak szkoły tańca, lokale gastronomiczne, siłownie i kluby fitness. Urzędnicy wydali 19 decyzji dotyczących zaprzestania działalności tego typu obiektów. Do 22 kwietnia nałożyli siedem kar pieniężnych w łącznej kwocie 70 000 zł, a zatem średnio 10 000 zł na przedsiębiorcę.
Nie każda kontrola kończy się ukaraniem. Białostoccy inspektorzy nierzadko zamykają temat pouczeniem i nakazem zmiany działania firmy. Przykład? 14 kwietnia sanepid wszedł do Studia Tańca Feniks w Białymstoku. kilka dni później, bo 21 kwietnia, wobec szkoły wydano decyzję nakazującą zaprzestania prowadzenia działalności w obiekcie. Chodzi o tę, która polega na udostępnieniu miejsca do tańczenia organizowanego w pomieszczeniach, miejscach o zamkniętej przestrzeni dla uczestników organizowanych zajęć tanecznych, nie będących licencjonowanymi zawodnikami tańca sportowego i nie należących do sportowych klubów tanecznych.
Obiekt nie został całkowicie zamknięty, ograniczona została jedynie jego działalność - wyjaśnia Waldemar Kulesza, państwowy powiatowy inspektor sanitarny w Białymstoku.
Rozwiązanie szybko się znalazło. Z tego co wiemy, odpowiednia licencja kosztuje... 10 zł.
Szkoły tańca to w ogóle ciekawy przypadek. Stosunkowo niedawno w rozporządzeniu znalazł się wyłączający innych uczestników zajęć niż licencjonowani zawodnicy. Miesiącami, gdy siłownie i gastronomia miały pozostawać nieczynne (w tym drugim przypadku dla gości w lokalach), zajęcia w szkołach tańca odbywały się bez jakiegokolwiek kombinowania czy buntu. Bo nikt ich działalności nie próbował ukrócić. W tym samym czasie wielokrotnie mówiono o potrzebie zachowywania dystansu społecznego. Pytanie, w jaki sposób miałby on wyglądać w tańcu w parach.
Swoją drogą w przypadku tej branży niespójności było więcej. W listopadzie zeszłego roku pisaliśmy, że Kiedy zamykano branżę fitness, na rządowych stronach widniała informacja, że zakazu działalności wyłączone pozostają szkoły tańca. I tak było do czasu. 23 października opublikowane zostały zmiany w rozporządzeniu, w których wyłączenia już nie było. Problem w tym, że miało to miejsce niedługo przed północą, a nowe przepisy miały wejść w życie właśnie już po godzinie 24. No i w tym przypadku na poprzedzających zamiar wprowadzenia kolejnych obostrzeń konferencjach prasowych o tego typu podmiotach nie wspominano. Można się domyślać, że w sobotę sporo właścicieli otworzyło przeznaczone do zajęć pomieszczenia z nieświadomością zmian.
Co więcej, okazało się, że działać mogły taneczne kluby sportowe. A zatem ci, którzy wpisane mieli odpowiednie kody PKD i taki rodzaj działalności, spokojnie kontynuowały zajęcia dla amatorów, choć prawnicy ostrzegali, że to może być balansowanie na granicy prawa. Takich obiektów jest niemało.
Poprosiliśmy szefa białostockiego sanepidu o wytłumaczenie, na jakie konkretnie przepisy urzędnicy powoływali się kontrolując wspomniane szkoły tańca w kwietniu.
Waldemar Kulesza odpowiada, iż "zgodnie z § 9 ust. 1 pkt 1 Rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 19 marca 2021 r. w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii (Dz. U. 2021 r. poz. 512 z późn. zm.) do dnia 25 kwietnia 2021 r. ustanawia się zakaz prowadzenia przez przedsiębiorców w rozumieniu przepisów ustawy z dnia 6 marca 2018 r. - Prawo przedsiębiorców (Dz. U. z 2021 r. poz. 162) oraz przez inne podmioty działalności polegającej na prowadzeniu dyskotek i klubów nocnych lub działalności, która polega na udostępnieniu miejsca do tańczenia organizowanego w pomieszczeniach lub w innych miejscach o zamkniętej przestrzeni, z wyłączeniem sportowych klubów tanecznych. Ponadto § 9 ust. 12 pkt 1 stanowi, iż do dnia 25 kwietnia 2021 r. prowadzenie prowadzenie przez przedsiębiorców w rozumieniu przepisów ustawy z dnia 6 marca 2018 r. - Prawo przedsiębiorców oraz przez inne podmioty działalności twórczej związanej z wszelkimi zbiorowymi formami kultury i rozrywki (ujętej w Polskiej Klasyfikacji Działalności w dziale 90.0) jest dopuszczalne w zakresie organizowanych bez udziału publiczności działań niezbędnych do przygotowania wydarzeń artystycznych, takich jak próby i ćwiczenia".
Podane przez inspektora daty graniczne dziś są już nieaktualne, bo wiadomo, że obostrzenia przed majówką zostały przedłużone do 7 maja.
Obecnie mamy znacznie więcej zapowiedzi dotyczących możliwości otwierania kolejnych sektorów gospodarki. Np. od 15 maja działalność mogą wznowić ogródki gastronomiczne, z kolei od 29 maja - kina, teatry i gastronomia wewnętrzna. Wszystko jednak zależy od dalszej sytuacji epidemicznej.
(Piotr Walczak / Foto: pexels.com)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie