Reklama

Inbank przygarnie lokaty Polaków

31/08/2021 15:13

Nasze oszczędności, pensje, emerytury, renty i wszelkie inne źródła pieniężne oraz zabezpieczenia finansowe są zjadane przez inflację. Fakt, że wpływ mają na to również ceny surowców na rynkach światowych, ale wyzerowane stopy procentowe utrzymywane na takim poziomie sprawiają, że po pierwsze: ceny rosną jeszcze bardziej, bo ludzie wyciągają oszczędności z banków, żeby ratować je przed inflacją i inwestują najczęściej w nieruchomości lub po prostu wydają na inne dobra. Rośnie ilość pieniądza w obiegu, a tym samym rośnie inflacja. W budownictwie zdecydowanie nie jest to 5%, ani nawet 50%. Wiele rzeczy zdrożało wręcz o 100%, a nawet więcej. Budujemy nagle na potęgę, kupujemy mieszkania, działki, a to wszystko napędza popyt, który przewyższa podaż, co skutkuje wzrostem cen.

Po drugie tak niskie oprocentowanie lokat w bankach nie pozwala nam ochronić swoich oszczędności przed inflacją. Mieliśmy oszczędzać na starość, bo emerytury będą liche, czy dla dzieci, czy w jakimkolwiek innym celu, a w obecnych warunkach jest to bez sensu.

Oprocentowanie lokat w polskich bankach waha się od 0,1%-0,5%. Gdzie górna granica 0,5% dotyczy lokat promocyjnych z pewnymi warunkami i ograniczeniami w takich bankach jak Getin, czy Millennium. Duże popularne banki zachęcają do jakże atrakcyjnie oprocentowanych lokat na poziomie 0,2% (żart). Inflacja oficjalnie ma rzekome ok. 5%. Ja idąc na zakupy do sklepu odczuwam osobiście jakieś 30%. Przecież koszyk dóbr na podstawie, którego wyliczana jest inflacja cały czas jest zmieniany. To stwarza oczywiste pole do manipulacji danymi statystycznymi. Ci którzy budują lub remontują domy odczuwają pewnie inflację na poziomie 100% lub więcej. Metodyka obliczania inflacji podana na stronie NBP jest na tyle skomplikowana, że przeciętny obywatel nic z tego nie rozumie.

Podobno rosną pensje. Mnie nie wzrosła. Komuś rosną skoro statystycznie pokazują wzrost. Komu? No podobno politykom ostatnio sporo podskoczyło. W końcu odczuwalna inflacja to jakieś 30%. To trzeba było wyrównać.

Nie ma innych bezpiecznych sposobów chronienia oszczędności niż lokaty i inne depozyty bankowe z gwarancją BFG. Większość alternatywnych form inwestowania kapitału wiąże się z ryzykiem, a do nieruchomości potrzebny jest spory kapitał, wiedza i czas. Jedynie jeszcze obligacje skarbowe z indeksowaną inflacją teoretycznie pozwalają ochronić nasze pieniądze. Dlaczego teoretycznie? Bo są bardzo sprytnie skonstruowane. Indeksację inflacji posiadają tylko te wieloletnie na 4 i 10 lat, ale nawet te w pierwszym roku są oprocentowane stałym oprocentowaniu na poziomie 1,3% (na 4 lata) -1,5%(na 10 lat). Czyli teraz - jak inflacja jest duża to nie mamy indeksacji - dopiero będzie po roku. Krótkoterminowych nie warto omawiać, bo nie różnią się wiele od lokat. Niestety zamrażanie pieniędzy na 4-10 lat też dla wielu osób nie jest zbyt atrakcyjne.

Ewentualnie w Polsce są też zagraniczne banki jak Inbank (ostatnio coraz popularniejszy). Oferuje lokaty na 1-1,5%. Czyli podobnie jak obligacje skarbowe, ale 1%-1,3% można uzyskać już na lokatach krótkoterminowych do 1 roku. Przy czym Inbank to bank estoński nie podlega nadzorowi KNF, nie ma ochrony BFG. Inbank działa na zasadzie oddziału zagranicznego w ramach Unii Europejskiej za zgodą Polskiej Komisji Nadzoru Finansowego. Zamiast BFG lokaty w Inbanku są chronione przez jego estoński odpowiednik. No ale jakaś ochrona to jest. Nie wiem jak by to realnie wyglądało w przypadku gdyby Inbank zbankrutował i trzeba było wypłacać te pieniądze z Estonii, ale prawdopodobnie przez system bankowości elektronicznej. Takie informacje można przeczytać w opinii dotyczącej lokat Inbank (Antyhaczyk opinie o Inbank i informacje o sposobie gwarantowania depozytów (lokat) w Polsce oraz w jaki sposób ewentualnie byłby wypłacane w razie bankructwa Inbank).

Do niedawna wyżej oprocentowane lokaty w złotówkach oferował też włoski bank Banca Faramafactoring z lokatą Facto. Niestety teraz wyzerowali już oprocentowanie tak jak nasze banki. Widać pozyskali już potrzebną im ilość kapitału. Jedyną opcją dla Polaków zostaje zatem estoński Inbank.

Osobiście uważam za mega słabe, że chcąc chronić swoje oszczędności przed inflacją, a raczej minimalizować straty, trzeba uciekać do zagranicznych banków, bo polskie nam nie dają dosłownie nic. Już nikt nie oczekuje oprocentowania równego inflacji, ale pozwoliliby nam chociaż częściowo zmniejszyć stratę na inflacji podnosząc stopy procentowe. Pojawia się też od dawna powtarzane pytanie o zasadność podatku Belki od “zysków” kapitałowych. Chociaż przy tak niskich odsetkach z lokta jest on również symboliczny tak jak i ochrona oraz bezpieczeństwo oszczędności Polaków.

Źródła:

[1] https://www.nbp.pl/home.aspx?f=/statystyka/bazowa/bazowa.htm inflacja wg NBP

[2] https://www.obligacjeskarbowe.pl/ oprocentowanie obligacji skarbowych i indeksacja inflacji.

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do