
Od 1 grudnia weszły w życie przepisy ustawy o ochronie granicy państwowej, ale także rozporządzenie ministra spraw wewnętrznych i administracji, które ogranicza dostęp do obszaru, jaki był objęty do końca listopada stanem wyjątkowym. Jak dotąd, przez te kilka dni, tych przepisów nie są w stanie zrozumieć, albo ich respektować wyłącznie posłowie opozycji.
Jeszcze przed wejściem w życie nowych przepisów, które zmieniły obszar stanu wyjątkowego w obszar objęty zakazem przebywania, dwie posłanki Koalicji Obywatelskiej poinformowały o otwarciu swojego biura poselskiego, całkowicie poza okręgiem wyborczym, z którego zostały wybrane. Chodzi o Klaudię Jachirę i Urszulę Zielińską, które zdecydowały się wynająć gospodarstwo agroturystyczne w Białowieży mające być tymczasowym biurem poselskim. Tymczasowym, ponieważ poseł Urszula Zielińska przekazała, że to biuro ma być czynne do kwietnia. Zastrzegła jednakże, że może będzie ono funkcjonowało dłużej.
Obydwie młode posłanki, znane przede wszystkim z happeningów i aktywności performerskiej przekazały, że chcą zajmować się pomocą mieszkańcom, współpracą z polskimi służbami mundurowymi i organizacjami aktywistycznymi działającymi w tym terenie, a także pomocą migrantom. Mimo, że w zasadzie żadna z nich nie może jakoś szczególnie pochwalić się jakimiś sukcesami na tym polu w dotychczasowej działalności. Chyba, że uznać za jakiś sukces aktywność przedparlamentarną poseł Zielińskiej, kiedy wraz z innymi aktywistami blokowała pracę służb leśnych na terenie Puszczy Białowieskiej. Czy można uznać to za sukces, niech każdy odpowie sobie sam. Jednak poza tym, niewiele mają do zaproponowania, poza oczywiście zajmowaniem mediów swoją aktywnością w kontekście spraw związanych z tym co się dzieje na granicy polsko – białoruskiej.
Z kolei pierwszego dnia, kiedy już weszły w życie nowe przepisy i rozporządzenie ministra MSWiA, do obszaru objętego zakazem wjazdu próbowały wjechać europosłanki, także Koalicji Obywatelskiej i obecnie jeszcze Polski 2050, między innymi Janina Ochojska i Róża Thun, a wraz z nimi inne osoby, w tym były rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar i aktywiści z kilku organizacji. Oczywiście kolejny raz angażując do swojej aktywności część mediów, które później relacjonowały brak możliwości wjazdu do tego obszaru, jak i to, że funkcjonariusze będący na służbie nie chcieli się tej „delegacji” wylegitymować. Z kolei jeszcze tego samego dnia, a w zasadzie już w nocy, w obecności kamer i fotoreporterów posłanki uczestniczyły w happeningu, z udziałem trójki syryjskich migrantów, którzy nielegalnie przedostali się do Polski.
„W związku z ujawnieniem w nocy z 01.12/02.12 trzech obywateli Syrii, zostało wszczęte postępowanie przygotowawcze w sprawie ułatwiania tym osobom pobytu wbrew przepisom tj. o przestępstwo z art. 264a kodeksu karnego, które jest zagrożone karą do 5 lat pozbawienia wolności. Z posiadanych przez Straż Graniczną informacji wynika, że zatrzymani cudzoziemcy byli przez kilka dni zakwaterowani na terenie Polski, zanim o nielegalnym przekroczeniu granicy zostali powiadomieni funkcjonariusze SG” – przekazała dwa dni później polska Straż Graniczna w komunikacie na Twitterze.
Straż Graniczna dzień wcześniej już informowała o całym zdarzeniu, jako o „ustawce” wskazując jednocześnie, że migranci wyglądali na wypoczętych, byli czyści, ubrani w nową odzież. Posiadali przy sobie czyste, białe kartki z napisem w języku angielskim: „prosimy o azyl w Polsce”. Strażnicy opisali także, że w trakcie wykonywania przez nich obowiązków służbowych, osoby towarzyszące europoseł Janinie Ochojskiej, utrudniały funkcjonariuszom wykonywanie obowiązków – podstawiając im telefony bardzo blisko twarzy, a nawet blokując przejście z cudzoziemcami do pojazdu służbowego.
Niewiele później, bo zaledwie w miniony piątek, znów dały znać o sobie dwie posłanki Koalicji Obywatelskiej, które nie zapoznały się najwyraźniej z nowymi przepisami, jakie uniemożliwiają wjazd do niektórych miejscowości na terenie przygranicznym. Klaudia Jachira i Urszula Zielińska poinformowały, że powiadomią organy ścigania w związku z tym, że nie zostały wpuszczone do ich nowo wynajętego domku w Białowieży, mającym być filią biura poselskiego, w którym ponoć miały się spotkać z mieszkańcami.
„Policja odmówiła wjazdu do pseudostrefy, a mamy umowę najmu, zarejestrowane biuro i legitymacje poselskie. Jedziemy teraz na policję zgłosić zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez funkcjonariuszy na służbie. Od 6 lat trwa bezprawie i nie ma to naszej zgody!” – napisała Klaudia Jachira na Twitterze.
Policja odmówiła wjazdu do pseudostrefy, a mamy umowę najmu, zarejestrowane biuro i legitymacje poselskie.
— Klaudia Jachira (@JachiraKlaudia) December 3, 2021
Jedziemy teraz na policję zgłosić zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez funkcjonariuszy na służbie.
Od 6 lat trwa bezprawie i nie ma to naszej zgody! pic.twitter.com/ZisBcAxSlM
„Policja nie wpuściła mnie i posłanki @JachiraKlaudia do Białowieży mimo, iż mamy tam działające od listopada biuro poselskie. Jutro rano miał odbyć się nasz poselski dyżur. Chaos prawny nie pomaga policji. Z przykrością składamy zawiadomienie do prokuratury” – zamieściła niewiele później wpis Urszula Zielińska, oznaczając przy okazji stację TVN24, aby najwyraźniej przypadkiem jej wpis nie został przez tę stację przeoczony.
I jak dotąd są to jedyne postaci, które albo nie znają, albo nie rozumieją, albo nie respektują wprowadzonych kilka dni temu przepisów. W zasadzie nikt inny nie stwarzał problemów polskim mundurowym pilnującym bezpieczeństwa wszystkich, w tym również takich polityków. Na granicy tymczasem nieco się uspokoiło, ale każdego dnia dochodzi do ataków na polskich żołnierzy i funkcjonariuszy oraz prób nielegalnego jej przekraczania przez migrantów z terytorium Białorusi.
(Cezarion/ Foto: Twitter.com/ Polska Policja)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie