Już jutro wieczorem w białostockim klubie Kotłownia zagra Dead Courier. Zespół ma na koncie bardzo udane występy na dużych i małych scenach. Tym razem pokaże się ponownie w wersji klubowej.
Dead Courier to trzech muzyków, którzy do perfekcji opanowali równe granie łamanych rytmów. Grają mocniejsze klimaty, choć trudno zaszufladkować ich kompozycje do konkretnego gatunku. Nie jest to już rock i jeszcze nie metal. Charyzmatyczny bębniarz zawsze zwraca uwagę, zwłaszcza żeńskiej części publiczności. Niedawno można było go oglądać na Basowiszczach.
Pozostali członkowie zespołu również dają radę. Mocny vocal, który brzmi po polsku idealnie dopełnia sekcję rytmiczną. Jeśli ktoś lubi nietuzinkowe granie i lubi łamane rytmy powinien koniecznie zobaczyć ten skład. Poniżej fragment występu z festiwalu Basowiszcza.
(24 lipca (czwartek), godz. 20.00, Kotłownia, wstęp bezpłatny)
Komentarze opinie