
Pojawiły się przy Dąbrowskiego 14 jakieś rusztowania. Być może nabywca zabytkowej kamienicy w końcu weźmie się za obowiązkowy remont, który powinien był być zakończony już prawie dwa lata temu. Jak dotąd niewiele zrobiono z tym, żeby nowy właściciel nie grał na zwłokę z remontem.
O kamienicy Truskolaskiej na Dąbrowskiego 14 pisaliśmy już blisko dwa lata temu. Wszystko dlatego, że do końca 2015 roku nabywca nieruchomości zobowiązał się wykonać remont zgodny z wytycznymi konserwatora zabytków. Dlatego, że zdecydował się odrestaurować zabytkowy budynek, nabył go taniej niż przewidują ceny nieruchomości w ścisłym centrum miasta. Obecny właściciel z umowy się jednak nie wywiązał. Ale nikt się tym specjalnie nie przejmował.
Zanim nie podnieśliśmy tego tematu, władze milczały. Budynek stał i niszczał. Niestety, widać, że niszczeje nadal, mimo że powinny tam trwać prace remontowe i przynajmniej choć trochę powinno być widać, że cokolwiek się poprawia. Kamienica przy Dąbrowskiego 14 wciąż straszy wyglądem, choć na ścianie bocznej pojawiły się niedawno rusztowania. Być może w końcu właściciel poczuł się do obowiązku przeprowadzenia części robót, jakie zalecił miejski konserwator zabytków.
„Miejski Konserwator Zabytków przeprowadził kontrolę przestrzegania i stosowania przepisów dotyczących ochrony zabytków i opieki nad zabytkami ww. nieruchomości w zakresie oceny stanu zachowania i zabezpieczenia ww. zabytku. Efektem kontroli przeprowadzonej 12 grudnia 2016 r., są zalecenia pokontrolne dla właścicieli nieruchomości” – wyjaśniał radnym Prezydent Białegostoku rok po tym kiedy remont kamienicy powinien był się zakończyć.
Faktem jest, że miejski konserwator zabytków wydał zalecenia, które wyznaczały konkretne prace w różnych terminach. Między innymi do końca czerwca tego roku trzeba było przemurować kominy, do końca września przeprowadzić niezbędne ekspertyzy dotyczące stanu technicznego budynku i do końca sierpnia 2017 r. nowy właściciel musiał dokonać przeglądu i skucia osłabionych tynków zewnętrznych według wytycznych konserwatorskich. Jednak patrząc w tej chwili na kamienicę można mieć wątpliwości, czy takie prace faktycznie przeprowadzono.
Miejski konserwator zabytków zobowiązał nowego właściciela do przeprowadzenia gruntownego remontu, wyznaczył też termin, kiedy prace ostatecznie miałyby zostać zakończone. To koniec 2018 roku. Jednak patrząc na zabytkową kamienicę można odnieść wrażenie, że to będzie już kolejny termin, który został wpisany w dokumencie i nic się dalej nie zadzieje.
- Chciałbym zapytać, co żeście zrobili w tej kwestii, żeby faktycznie wyegzekwować warunki sprzedaży. Przecież prezydent Białegostoku w imieniu mieszkańców ustalił, że do końca 2015 roku miał zostać wykonany remont, co było warunkiem sprzedaży. Sprzedaliście państwo kamienicę za tak atrakcyjną cenę, a dziś faktycznie stoi rudera i absolutnie nic z tego nie mamy – mówił na początku tego roku do prezydenta radny Piotr Jankowski.
Faktycznie, nie mamy. Kamienica została sprzedana znacznie taniej niż normalne nieruchomości w tej części miasta. Zabytek zamiast cieszyć oko, straszy i na dodatek wydaje się, że nie ma w magistracie nikogo odważnego, kto stanąłby na wysokości zadania i wyegzekwował warunki umowy sprzed trzech lat. Postaramy się dowiedzieć, czy urzędnicy lub prezydent mają zamiar wyegzekwować wszystkie zapisy umowy, zgodnie z którymi kamienica Truskolaskiej przy Dąbrowskiego 14, wróci do świetności.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie