
Kilka tysięcy złotych zapłaci właściciel samochodu, który nie jest objęty obowiązkowym ubezpieczeniem odpowiedzialności cywilnej. Kary nakłada Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny. I nie ma zmiłuj: urzędnicy nie mają tu możliwości posługiwania się widełkami jak w policyjnym taryfikatorze mandatów, wysokość opłat jest ściśle określona ustawą. Jedynie w wyjątkowych okolicznościach mogą umorzyć część lub całą kwotę, ale są to sporadyczne sytuacje.
Jak podaje UFG, zgodnie z ustawą regulującą kwestie obowiązkowego ubezpieczenia OC, finansową podstawą obliczenia opłaty za brak ważnej polisy jest wysokość płacy minimalnej określona przez Radę Ministrów. Przyjęte przez nią rozporządzenie weszło w życie 1 stycznia 2021 r. i od tego dnia obowiązują nowe stawki opłat, kalkulowane na podstawie płacy minimalnej określonej jako 2 800 zł. Opłata za brak OC komunikacyjnego uzależniona jest także od rodzaju pojazdu, którego posiadacz nie spełnił obowiązku ubezpieczenia oraz od długości okresu pozostawania bez ochrony ubezpieczeniowej w danym roku kalendarzowym.
Jeżeli chodzi o rodzaj pojazdu, to w przypadku samochodów osobowych mowa jest o równowartości dwukrotności minimalnego wynagrodzenia za pracę. Samochody ciężarowe, ciągniki samochodowe i autobusy to równowartość trzykrotności płacy minimalnej, a pozostałe pojazdy - równowartość 1/3 minimalnego wynagrodzenia. Jeśli okres pozostawania bez ochrony ubezpieczeniowej wynosi do trzech dni, właściciel pojazdu płaci 20 proc. pełnej opłaty, cztery do 14 dni - 50 proc., powyżej dwóch tygodni - 100 proc. Przy OC rolników mówimy o równowartości 1/10 minimalnego wynagrodzenia za pracę.
Wysokość opłat karnych w 2021 r.:
Opłaty nie są naliczane przez Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny - zarówno ich wysokość, jak i tryb nakładania i dochodzenia są ściśle określone przez przepisy ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, UFG i PBUK. Zgodnie z zapisami, "w uzasadnionych przypadkach, kierując się przede wszystkim wyjątkowo trudną sytuacją materialną i majątkową zobowiązanego, jak również jego sytuacją życiową, Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny może umorzyć opłatę w całości lub w części albo udzielić ulgi w jej spłacie". Trzeba jednak pamiętać, że chodzi wyjątkowe okoliczności, by taka ulga została zastosowana.
UFG informuje, że rocznie wpływa do niego około 6,5 tys. roszczeń od osób poszkodowanych w wypadkach drogowych, spowodowanych przez nieubezpieczonych lub niezidentyfikowanych kierujących pojazdami. Tacy kierowcy kosztują rocznie innych właścicieli pojazdów w Polsce ponad 150 mln zł. Z szacunków wynika, że po polskich drogach jeździ ok. 90 tysięcy pojazdów bez obowiązkowej polisy OC. Co roku ponad dwa i pół tysiąca właścicieli pojazdów - z własnej kieszeni - zwraca odszkodowania wypłacone przez Fundusz ofiarom spowodowanych przez siebie wypadków. Powód? Nie wykupili OC. Średnia wartość takiego świadczenia wynosi 14 tys. zł. Rekordzista ma do zwrotu ponad 4 mln złotych. Właściciel auta bez OC (oraz sprawca wypadku) musi bowiem zwrócić do Funduszu sumę, którą ten wcześniej wypłacił ofiarom danego wypadku.
(Piotr Walczak / Foto: podlaska.policja.gov.pl)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie