Minął już ponad miesiąc od czasu, kiedy Komisja Rewizyjna uznała, że opłaty pobierane za parkowanie w płatnej strefie były przez ostatni rok pobierane w sposób niezgody z prawem. I co? I nic. Prezydent nie zauważa opinii komisji, więc kontrolerzy nadal pojawiają się z wezwaniami do zapłaty także tam, gdzie strefa nadal nie jest oznakowana prawidłowo.
Miasto Białystok mogło wyłudzić od kierowców ponad 5 milionów złotych – tak uważa grupa białostoczan, która walczyła i walczy o właściwe oznakowanie płatnej strefy parkowania. Jeszcze w styczniu tego roku mężczyźni wskazywali, że kontrolerzy w dalszym ciągu pobierają opłaty postojowe niezgodnie z obowiązującymi przepisami. Nieco wcześniej złożyli skargę na Prezydenta Miasta Białegostoku do Komisji Rewizyjnej. Podnosili w niej, że opłaty nie powinny być pobierane od osób parkujących, jeśli strefa nie będzie oznaczona prawidłowo.
I Komisja Rewizyjna w drugiej połowie kwietnia pozytywnie rozpoznała skargę grupy mieszkańców. Wyraźnie wskazała, że strefa płatnego parkowania w Białymstoku nie była oznakowana w sposób zgodny z obowiązującymi przepisami prawa. W związku z tym opłaty od kierowców za parkowanie nie powinny były być pobierane. Przynajmniej nie w czasie, dopóki strefa nie będzie oznakowana nieprawidłowo.
„Przywołanym przez Komisję rozporządzeniem ministerstwa zostały określone szczegółowo warunki techniczne dla znaków i sygnałów oraz urządzeń bezpieczeństwa ruchu drogowego i warunków umieszczania ich na drogach, uwzględniając konieczność zapewnienia czytelności i zrozumiałości znaków i sygnałów drogowych dla uczestników ruchu drogowego, a także warunki umieszczania ich na drogach.
Zatem, co należy wyraźnie podkreślić, opłaty postojowe w strefach płatnego parkowania mogą być pobierane jedynie pod warunkiem prawidłowego oznakowania miejsc parkingowych – i to jednocześnie znakami pionowymi i poziomymi i kiedy jest do tego postoju wyznaczone miejsce” – przypominamy fragment uzasadnienia stanowiska Komisji Rewizyjnej.
Pytaliśmy prezydenta Białegostoku co zamierza zrobić w związku z tym stanem rzeczy. Tym bardziej, że od kilku miesięcy odpowiednie służby pracują już intensywnie nad prawidłowym oznakowanie strefy, zarówno znakami poziomymi, jak i pionowymi oraz malują wyznaczone stanowiska do parkowania. Czyli dokładnie tak, jak nakazuje obowiązujące rozporządzenie ministra infrastruktury.
Nasze pytanie nie było zatem bezzasadne, ponieważ Komisja Rewizyjna Rady Miasta pełni funkcję kontrolną nad działaniami i prezydenta, i podległych mu urzędników. Tadeusz Truskolaski odpowiedział nam zdawkowo i odesłał w zasadzie do Biura Komunikacji Społecznej Urzędu Miejskiego.
- To tylko opinia Komisji Rewizyjnej. My mamy przepisy, do których się odnosimy. W sprawie szczegółów proszę kontaktować się z Biurem Komunikacji Społecznej – odpowiedział naszej redakcji Tadeusz Truskolaski.
Ale opinia Komisji Rewizyjnej także poparta była przepisami prawa. Na dodatek mieszkańcy, którzy już poszli do sądu w sprawie płatnej strefy parkowania mają także pierwsze wygrane na swoim koncie. Niemniej skierowaliśmy zapytanie do Biura Komunikacji Społecznej, aby dowiedzieć się, jak Miasto zamierza obecnie rozwiązać temat opłat, które zdaniem Komisji Rewizyjnej były pobierane niezgodnie z prawem. Prosiliśmy także o informację, dlaczego kontrolerzy w dalszym ciągu wystawiają wezwania do uiszczenia opłaty dodatkowej za parkowanie w strefie, w tych miejscach, gdzie nie funkcjonuje jeszcze prawidłowe oznakowanie wymagane rozporządzeniem ministra. I tu niespodzianki nie było. Biuro Komunikacji Społecznej tradycyjnie w takich sprawach odpowiedziało nam kompletnie nie na temat.
„Mieszkańcy, którzy składali skargę przesłali naszej redakcji informację, że nadal w tym miejscach, które nie są prawidłowo oznakowane kontrolerzy wystawiają wezwania do uiszczenia opłaty dodatkowej tym kierowcom, którzy nie płacą za postój. Będę wdzięczna za odpowiedź - jak miasto podejdzie do takich wezwań i do orzeczenia Komisji Rewizyjnej. W tej sprawie wszyscy radni byli zgodni, że dotychczas opłaty były pobierane w sposób niezgodny z prawem” – pytaliśmy Biuro Komunikacji Społecznej.
- Jeżeli chodzi o strefę płatnego parkowania, to wszystkie działania podejmowane przez miasto muszą być granicach i na podstawie prawa. I tak też w tym wypadku miasto postąpi. Mówią o tym następujące przepisy: Strefa płatnego parkowania (spp) to wydzielony obszar miasta oznaczony właściwymi znakami drogowymi, na którym istnieje obowiązek wnoszenia opłaty za postój pojazdu samochodowego na drodze publicznej. Granice strefy (wykaz ulic oraz obszar w ujęciu graficznym) zostały określone w uchwale Nr XVI/158/03 Rady Miejskiej Białegostoku z dnia 1 grudnia 2003 r. w sprawie ustalenia na terenie Miasta Białegostoku strefy płatnego parkowania(Dz. Urz. Woj. Podl. z 2013 r. poz. 1555 ze zm.). Obowiązek uiszczenia opłaty za postój pojazdu samochodowego w spp jest obowiązkiem wynikającym z samego prawa, tj. Ustawy z dnia 21 marca 1985 r.o drogach publicznych (Dz. U. z 2015 r. poz. 460 ze zm.) i wydanej z jej upoważnienia uchwały wyżej wskazanej, stanowiącej w myśl art. 87 ust. 2 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej - akt prawa miejscowego, obowiązujący każdego, na obszarze działania organu , który je ustanowił. Wyznaczona jest znakami D-44, „strefa płatnego parkowania” i D-45 ,,koniec strefy płatnego parkowania"". Definicja znaków D-44 oraz D-45 uregulowana jest w Rozporządzeniu Ministrów Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej oraz Spraw Wewnętrznych z dnia 3 października 2013 r. zmieniającym rozporządzenie w sprawie znaków i sygnałów drogowych (Dz.U. z 2013 r. poz. 1325). Znak D-44 ,,strefa płatnego parkowania"" oznacza wjazd do strefy , w której za postój pojazdu samochodowego pobierana jest opłata – odpowiada Katarzyna Ramotowska z Biura Komunikacji Społecznej Urzędu Miejskiego w Białymstoku.
Ani słowem z tej odpowiedzi nie można się dowiedzieć, czy kontrolerzy odstąpią w tej chwili od wystawiania wezwań do uiszczenia opłaty dodatkowej. Nie ma także żadnej informacji odnośnie jakiegokolwiek uregulowania tych opłat, które zostały pobrane na przykład w 2015 roku, mimo, że strefa płatnego parkowania nie spełniała wymogów do pobierania takich opłat.
Zresztą Białystok nie był i nadal nie jest jedynym miastem, w którym władze poszły na skróty, aby tylko pobrać opłaty postojowe od kierowców. W innych miastach Polski również występowały podobne problemy. Dotyczyło to zarówno dużych jak i mniejszych miejscowości. Wszędzie urzędnicy nie do końca rozumieli, że ich obowiązkiem jest przestrzeganie prawa i stworzenie takich warunków, aby nie było żadnych wątpliwości związanych z pobieraniem opłaty za miejsca postojowe w płatnym obszarze parkowania. Co wcale nie oznacza, że Prezydent Białegostoku ma wyznaczać nowe trendy w nieliczeniu się z jego pierwszym organem kontroli i udawać, że pobieranie opłat w nadal niewłaściwie zorganizowanej strefie płatnego parkowania, jakoś da się teraz wytłumaczyć.
Komentarze opinie