
Frekwencja rekordowa - 74,17%. Prawo i Sprawiedliwość osiąga 35,7%, Koalicja Obywatelska - 30,43%, Trzecia Droga - 14,43%, Nowa Lewica - 8,55%, Konfederacja - 7,14%. To dane Państwowej Komisji Wyborczej, ogólnopolskie, opublikowane w nocy 17 października 2023 r. Dotyczą policzonych głosów z ponad 99% obwodów wyborczych. Wynika z nich, że PiS nie stworzy większości, by rządzić.
Nawet gdyby Prawo i Sprawiedliwość dogadało się z Konfederacją, to będzie za mało, by mieć samodzielny rząd. Mówi się, że rozmowy mają być prowadzone z Trzecią Drogą, ale przedstawiciele Hołowni i Polskiego Stronnictwa Ludowego póki co twardo stoją na stanowisku, że PiS nie pomogą i będą pracować z obecną opozycją. Tyle, że to wcale nie musi być takie proste. Koalicję Obywatelską tworzy bowiem kilka partii, Trzecią Drogę dwie, a i w Lewicy nie mamy jednego ugrupowania. Szerokie koalicje nie wychodzą dobrze. Przykładów nie trzeba daleko szukać - Kaczyński swego czasu dogadał się z Giertychem i Lepperem i długo ta umowa nie wytrzymała.
Jak sytuacja wygląda w województwie podlaskim?
Prawo i Sprawiedliwość otrzyma siedem mandatów w Sejmie. Cztery lata temu było osiem. Koalicja Obywatelska zbierze trzy, Trzecia Droga również trzy, jeden przypadnie Konfederacji. To wiadomo już na pewno, nic nie zmieni się w tym temacie.
I tak: najlepszy wynik do Sejmu na Podlasiu osiągnął Szymon Hołownia, którego licznik w nocy z poniedziałku na wtorek wskazywał 79 951 głosów. Z listy Trzeciej Drogi wejdzie jeszcze obecny poseł i szef podlaskich struktur Polskiego Stronnictwa ludowego Stefan Krajewski (9 803) i pewnie Barbara Okuła (3 482).
Swojego posła do Sejmu nie wprowadzi z okręgu nr 24, obejmującym całe województwo podlaskie, Nowa Lewica. Komitet osiągnął bowiem zbyt słaby wynik (4,84% w regionie). Ty samym Paweł Krutul, który w parlamencie był przez ostatnie cztery lata jako debiutant (dostał się z ramienia Wiosny Roberta Biedronia), nie przedłuży swojej kadencji, mimo że uzyskał aż 11 063 głosy.
Ciekawa sytuacja w Prawie i Sprawiedliwości. Pierwszy jest Sasin - 59 490 głosów. Nic dziwnego - w końcu minister aktywów państwowych nominowany został "jedynką" na podlaskiej liście partii. Świetny wynik należy do Adama Andruszkiewicza, wiceministra cyfryzacji z Grajewa. Młody - bo urodzony w 1990 r. - polityk we wtorek (grubo po północy) miał 53 632 głosy. Dalej jest Dariusz Piontkowski, obecny wiceminister edukacji i nauki - 22 147. Na trzecim stopniu podium wylądował Jarosław Zieliński - 20 812. W Sejmie znajdą się jeszcze obecny jeszcze senator Jacek Bogucki - 12 032 głosy, Kazimierz Gwiazdowski - 11 898 głosów i po raz pierwszy Sebastian Łukaszewicz z Suwerennej Polski - wicemarszałek województwa podlaskiego (11 554). Nie wchodzi Mieczysław Baszko, na którego głosowało zaledwie 7 715 osób.
Jeśli chodzi o Koalicję Obywatelską, to w ławach sejmowych zasiądą Krzysztof Truskolaski - 57 664 głosy, Alicja Łepkowska-Gołaś (13 511) i Jacek Niedźwiedzki (9 063). Tym samym w Sejmie nie zobaczymy Eugeniusza Czykwina czy do tej pory już etatowego wręcz posła Roberta Tyszkiewicza.
Przejdźmy do Senatu. Na północy naszego województwa wygrał Marek Komorowski z PiS, na południu (powiaty bielski, hajnowski, siemiatycki i wysokomazowiecki) Anna Bogucka (również z PiS, żona obecnego senatora Jacka Boguckiego), a w Białymstoku, powiatach białostockim i sokólskim zasiadającego dziś w Senacie Mariusza Gromkę z PiS rozgromił wspólny kandydat opozycji Maciej Żywno: 139 531 do 106 138.
Nie powinno już być zmian, jeżeli chodzi o przyszłych parlamentarzystów z Podlasia. Na pewno bardzo ciekawe będą najbliższe tygodnie, kiedy dojdzie do rozmów w sprawie rządzenia w Polsce. Obecnie nic nie jest pewne, kto obejmie w kraju władzę.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie