Reklama

Lista wstydu stanęła. Wkrótce będzie jeździła po Białymstoku

07/06/2021 10:39

Banner na dużej przyczepce z nazwiskami i wizerunkami białostockich radnych, którzy głosowali za usunięciem majora Zygmunta Szendzielarza Łupaszki z przestrzeni publicznej Białegostoku stanął dziś na parkingu przy placu Św. Jana Pawła II. Wkrótce ta przyczepka z tym bannerem będzie jeździła po ulicach miasta, aby jak najwięcej białostoczan dowiedziało się o hańbie, która na nich spadła poprzez to głosowanie.

Do tej pory to Platforma Obywatelska kilka razy wypuszczała swoje tak zwane konwoje wstydu. Politycy tej partii zapraszali wówczas dziennikarzy, aby przekazać im i zaprezentować hasła, jak i temat, za który mieliby się wstydzić politycy Prawa i Sprawiedliwości. Ale jak mówi stare powiedzenie – „nosił wilk razy kilka, ponieśli i wilka”. Teraz to białostoccy politycy zarówno Platformy Obywatelskiej, jak i ruchu Szymona Hołowni, będą mieli powód do ukrywania oczu przed ludźmi. Na ulice Białegostoku wyjechała przyczepka z listą wstydu.

Chodzi o ostatnie głosowanie w Radzie Miasta, w którym część właśnie radnych Platformy Obywatelskiej i ruchu Szymona Hołowni głosowała za usunięciem majora Zygmunta Szendzielarza Łupaszki z grona patronów ulic. Wiceminister w kancelarii premiera Adam Andruszkiewicz podkreślał, że jest to zachowanie niegodne, ponieważ major Szendzielarz poświęcił życie za wolną Polskę.

- Jak wiemy wszystkie sprawy związane z działalnością majora Łupaszki, dzisiaj przez historyków z Instytutu Pamięci Narodowej są oceniane jednoznacznie, jako pozytywne. W opinii historyków, którzy wskazują, że major, jako dowódca wojska polskiego, jako polski oficer, dobrze zasłużył się Polsce walcząc o suwerenność i wolność naszego państwa, także po ’45 roku, kiedy wpadliśmy pod nową okupację, związaną z komunistyczną sowiecką Rosją – mówił sekretarz stanu w kancelarii premiera Adam Andruszkiewicz.

Przypomniał również, że wszystkie sądy w wolnej już Polsce orzekły jednoznacznie, że major Łupaszka nie dopuścił się czynów, o które oskarżali go komuniści. Mimo to ta narracja rodem jeszcze z komuny wciąż jest przez niektórych powtarzana współcześnie. Adam Andruszkiewicz przypomniał także o wysokim odznaczeniu państwowym nadanym Łupaszce pośmiertnie, a także o uchwale sejmowej przyjętej w 55. rocznicę jego śmierci, wynoszącej go do rangi bohatera narodowego.

- Dzisiaj mamy taką sytuację, że radni Platformy, także pana Hołowni i związani z obozem prezydenta Truskolaskiego, krytykują pana majora Łupaszkę. Uważają, że nasz bohater nie zasłużył na to, żeby mieć własną ulicę w stolicy województwa podlaskiego. Człowiek, który walczył o wolną Polskę i który oddał na końcu za nią życie, jest krytykowany przez ludzi, którzy nie mają żadnego bohaterstwa dla naszego państwa, nie zasłużyli się niczym konkretnym. I dzisiaj w czasach wygodnego życia w pokoju oceniają żołnierzy polskich, którzy walczyli z bronią w ręku przez lata, będąc ściganymi przez okupantów albo niemieckich, albo sowieckich – powiedział Adam Andruszkiewicz.

Na razie lista wstydu pojawiła się w centrum Białegostoku na placu św. Jana Pawła II, niedaleko pomnika księdza Jerzego Popiełuszki. Ale lista ta będzie także jeździła na przyczepce po ulicach Białegostoku pokazując mieszkańcom nazwiska i wizerunki tych radnych, którzy chcieli usunięcia majora Łupaszki z przestrzeni Białegostoku.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: DDB)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do