Reklama

Lotnisko Krywlany to faktycznie, „Kwintesencja prezydentury, której nie ma”

14/06/2020 15:35

Od kilku dni w mediach tradycyjnych i w mediach społecznościowych trwa festiwal, który można określić jako – kto głośniej będzie śmiał się z inwestycji, których nie ma. Większość takich głosów uderza w prezydenta Andrzeja Dudę, choć nie ma on nic wspólnego z realizacją jakichkolwiek inwestycji. Do tego chóru krytykantów dołączył także Tadeusz Truskolaski, choć sam ma powody do tego by mocno zaczerwienić się ze wstydu.

Tym, którzy wytykają urzędującemu prezydentowi brak inwestycji, warto przypomnieć podstawowe obowiązki Prezydenta RP. W Konstytucji wyraźnie jest napisane, że Prezydent RP jest najwyższym przedstawicielem Rzeczypospolitej Polskiej i gwarantem ciągłości władzy państwowej. Ponadto czuwa nad przestrzeganiem Konstytucji, stoi na straży suwerenności i bezpieczeństwa państwa oraz nienaruszalności i niepodzielności jego terytorium. Nigdzie nie ma ani słowa o tym, że ma odpowiadać lub inicjować inwestycje. W tym może jednak wspierać polski rząd, który tego rodzaju działania – w przeciwieństwie do głowy państwa – może prowadzić. To co może robić prezydent i obecnie robi, to wizytuje miejsca, w których albo już prowadzone są prace, albo inwestycje rozpoczną się za jakiś czas.

To zupełnie inna rola od roli, jaką ma prezydent miasta, który nie tylko powinien wizytować i nadzorować inwestycje, ale je także realizować. Jednymi z ostatnich inwestycji w Białymstoku były: Trasa Niepodległości oraz tak zwane Lotnisko Krywlany. Obydwie inwestycje są nie tylko drogie, ale na dodatek zrealizowane z małym sensem lub wręcz kompletnie bez sensu. Dlaczego? Trasę Niepodległości jeszcze będziemy opisywać szczegółowo, co pokaże ile przy okazji zmarnowano przyrody i wydano pieniędzy, które będziemy spłacać długie lata na zaciągnięty w tym celu kredyt. Dziś natomiast skupimy się na tak zwanym lotnisku, które de facto jest paskiem startowym. Ale najpierw cytat z Tadeusza Truskolaskiego zamieszczony na jego twitterowym profilu, na którym podał wpis szefa Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych, Sławomira Majmana: „Perwersyjny pomysł na kampanię wyborczą @AndrzejDuda : wizytowanie przekopu,którego nie ma, lotniska,którego nie ma i mostu,którego nie ma” – napisał Majman, a Tadeusz Truskolaski dołożył:

Kwintesencja prezydentury, której nie ma” – czytamy na jego profilu twitterowym.

W zasadzie patrząc na Lotnisko Krywlany można byłoby odnieść to samo wrażenie, bo za pieniądze białostoczan i innych mieszkańców województwa podlaskiego, została zrealizowana inwestycja, która jest zwyczajnie bez sensu. A będzie jeszcze bardziej bez sensu, gdy zostanie wycięty Las Solnicki, którego pozostawienie oznaczałoby, że zapłaciliśmy wszyscy za przede wszystkim lądowisko dla Pogotowia Ratunkowego i Straży Granicznej. Z tym, że takie lądowiska nie powinny być budowane w całości z pieniędzy samorządu białostockiego, tylko ze środków z budżetu centralnego.

Warto jednak wiedzieć kilka rzeczy, jeśli idzie o to rzekome wizytowanie Andrzeja Dudy na lotnisku, którego nie ma i przekopu Mierzei Wiślanej, ponoć, którego też nie ma. Tak się składa, że w sprawie lotniska, a w zasadzie Centralnego Portu Komunikacyjnego trwają w tej chwili uzgodnienia i opracowywanie planów. Tego rodzaju inwestycja nie powstaje w rok, ani w dwa. Dość wspomnieć, że już siódmy rok zakończenia budowy nie może doczekać się lotnisko w Berlinie. Tak, to samo lotnisko, o którym mówił Rafał Trzaskowski, że się buduje i CPK w Polsce nie jest potrzebny. Dodamy, że budowa lotniska w Berlinie zaczęła się 14 lat temu, bo jeszcze w 2006 roku i nadal nie jest ono otwarte. Dlatego, jeśli w Polsce miałaby powstać podobna inwestycja, prezydent kraju może i nawet powinien wręcz wizytować takie miejsca. Są bowiem strategiczne w kwestii bezpieczeństwa, za które prezydent Polski również jest odpowiedzialny.

- W piątek byłem na budowie Mierzei Wiślanej, praca wre tam na całego. Nagrałem filmik w ulewie, więc wszystkiego nie można było zobaczyć. Ale tam jeżdżą ciężarówka za ciężarówką, sam naliczyłem ich ponad 20, a na terenie budowy jest najwięcej robotników od strony morza. Ktoś, kto mówi, że na przekopie Mierzei Wiślanej nie ma przekopu, widocznie tam nie był. Ja byłem i widziałem. Mogę dodać, że teraz jest usypywana sztuczna wyspa, gdzie lęgowiska znajdą ptaki, a schronienie także i inne zwierzęta – mówi naszej redakcji Jacek Wrona, stały komentator z programu „#Jedziemy” emitowanego w TVP Info.

O tym, że jest to inwestycja strategiczna dla Polski wiedzą nawet politycy Platformy Obywatelskiej, bo jeszcze kilka lat temu sami podnosili ręce za tą inicjatywą. To, że dziś zmienili zdanie z jakichś powodów, to odrębna historia. Faktem zaś jest, że praca na Mierzei Wiślanej trwa i widać to na wyżej zamieszczonym nagraniu Jacka Wrony.

Patrząc zaś na lokalne podwórko i lokalne inwestycje strategiczne, to można odnieść wrażenie, że bardziej są to inwestycje stragedyczne, bo drenują kieszenie mieszkańców, powodują zadłużanie miasta i nie służą kompletnie niczemu – jak to jest w przypadku tak zwanego Lotniska Krywlany będącego paskiem asfaltu z betonem wylanym niedaleko osiedla mieszkaniowego. Bo, żeby z tego lotniska odlecieć w jakimkolwiek kierunku, to trzeba mieć najpierw własny samolot. W Europie nie ma żadnego przewoźnika, który oferowałby jakiekolwiek loty rejsowe z tego miejsca.

Warto dodać – w kontekście szeroko opisywanego przez polityków Platformy Obywatelskiej niszczenia przyrody na Mierzei Wiślanej – to niszczenie przyrody będziemy chyba jednak mieli w Białymstoku. Tu cały czas istnieje groźba wycięcia Lasu Solnickiego na obszarze około 80 hektarów. Dla tych, którzy nie są w stanie wyobrazić sobie tego wyjaśnimy, że to teren wielkości około 80 pełnowymiarowych boisk piłkarskich. Po co? Żeby mogły tu lądować i startować samoloty zabierające na pokład do 50 pasażerów, których także nie mają żadne linie lotnicze w Europie. I jako, że na Krywlanach nie ma terminala i raczej szybko nie będzie – o ile w ogóle kiedykolwiek będzie – to najprawdopodobniej będziemy mieli pasek startowy z wyciętym lasem, z którego nadal będzie mógł korzystać praktycznie tylko ten, kto ma własny samolot.

I w tym kontekście, jeśli Tadeusz Truskolaski chciałby krytykować prezydenturę, której nie ma, powinien zacząć od swojej własnej. Żaden szanujący się gospodarz nie wybudowałby takiego bubla, jakim jest tak zwane Lotnisko Krywlany, na dodatek za tak ogromne pieniądze. I w tym kontekście wielu mieszkańców już mówi, że to właśnie tej prezydentury ma zwyczajnie dość.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: bialystok.pl)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do