Reklama

A miało być kilka boisk na Krywlanach…

11/03/2016 18:12


Najpierw miało być jedno boisko, później trzy, a teraz możliwe, że nie będzie ani jednego. Chodzi o przetarg z ubiegłego roku, w którym wygrała BSP Jagiellonia, która na Krywlanach miała wybudować pełnowymiarowe boiska treningowe z całym zapleczem. Obecnie na przeszkodzie stanęły drzewa.

Nie jedno a trzy boiska do gry w piłkę nożną, spełniające wymogi Polskiego Związku Piłki Nożnej, miały powstać na Krywlanach w ramach umowy miedzy Miastem Białystok a Białostocką Szkółką Piłkarską „Jagiellonia”. Taki był wynik negocjacji miedzy miastem a BSP Jagiellonia. Negocjacje trwały stosunkowo długo jak na kwotę, za którą Jagiellonia nabyła tereny na Krywlanach. Sprawie przyglądała się prokuratura, później Centralne Biuro Antykorupcyjne, które to służby ostatecznie uznały, że nie są właściwe do zbadania sprawy przetargu.

Przypominamy, że za niecałe 2,5 tysiąca złotych rocznie Jagiellonia mogła użytkować około 8 hektarów ziemi, na których miała wybudować trzy boiska. W pierwotnym założeniu – tylko jedno. Ale skoro stanęło na trzech, czekaliśmy, kiedy ktokolwiek wbije łopatę pod budowę choćby jednego. Minął już prawie rok, a na terenach, na których powinno się cokolwiek zadziać w temacie budowy, nie dzieje się kompletnie nic. Co ciekawe, radni nie byli w stanie powstrzymać przetargu, który został rozstrzygnięty i nikt go nie unieważnił. Nie miał nawet kto się odwołać, bowiem był tylko jeden podmiot, który go wygrał i ustalił cenę za dzierżawę gruntów na takim poziomie, jak opisaliśmy. Miasto ją zaakceptowało. To dlaczego nic się nie dzieje? Taka była ogromna chęć do budowy boisk na Krywlanach.

Głównym sprawcą braku budowy okazały się być drzewa. Pewnie na złość rosną na terenie, który obecnie jest we władaniu Jagiellonii. Usunięcie ich to bardzo droga sprawa i klub wyjaśnia na swojej stronie internetowej, dlaczego budowa boisk, albo choćby jednego boiska, wciąż nie rusza z miejsca.

Rozpoczęcie planowanej od roku inwestycji przedłuża się z przyczyn, na które Klub nie ma wpływu. Kłopotem są drzewa, które rosną na nieruchomości. Według nowych przepisów, które weszły w życie już po podpisaniu umowy z miastem, znacznie wzrosną koszty ewentualnej ich wycinki. Potrzebowalibyśmy na to środków znacznie większych, niż zakładaliśmy przeznaczyć na budowę całego ośrodka treningowego – wyjaśnia Rada Nadzorcza i Zarząd Klubu Jagiellonii Białystok.



I tu mamy jak na dłoni wyłożony brak logiki w postępowaniu władz Białegostoku. Koniecznie należy przyjrzeć się sprawie od samego początku. Zaś sam początek wygląda tak, że Jagiellonia chciała zbudować przecież tylko jedno boisko. Dopiero po protestach radnych i mieszkańców prezydenci i urzędnicy wynegocjowali trzy boiska zamiast jednego. Ale miało być jedno. I takie jedno boisko z powodzeniem zmieściłoby się na terenie, który Jagiellonia już od miasta kupiła wiele lat temu. Na dodatek za znacznie mniejsze pieniądze niż przewidują ceny rynkowe. Poza tym, nie było tam aż takiej ilości drzew, które zostały usunięte jeszcze na mocy starych przepisów. Ten teren jest widoczny na zdjęciu. Tak! To Jurowiecka, na której miała być wybudowana galeria. Galeria miała zarabiać na utrzymanie Jagiellonii. Ale zamiast galerii powstają bloki, na których sprzedaży zarobi firma deweloperska. Jednym z jej udziałowców jest członek Rady Nadzorczej Jagiellonii.

I co? To, że na Jurowieckiej z powodzeniem mogłoby zostać wybudowane boisko, skoro galeria nie miała racji bytu. Jagiellonia miała już bowiem swój teren, w porę usunięto drzewa i nic nie stało na przeszkodzie, aby wystąpić o decyzję o warunkach zabudowy zamiast dla bloków, to na boiska. Ale tak się nie stało. Teraz prywatna spółka sportowa chce znów negocjować z władzami miasta, aby zamiast Krywlan, które ma za całe 187 zł miesięcznie, miasto dało Jagiellonii inne grunty.

Aktualnie wspólnie z władzami Białegostoku rozważamy zmianę lokalizacji inwestycji. Jak jednak podkreślamy, nie oznacza to rezygnacji z projektu, który dla Klubu ma strategiczne znaczenie – czytamy w opublikowanym komunikacie spółki.

I jak widać klub nie zamierza rezygnować z potrzebnej mu bazy treningowej. Ale przecież klub wygrał przetarg i podpisał umowę, z której powinien się wywiązać. Co będzie jeśli się nie wywiąże? Możliwe, że prezydent Białegostoku bez żadnych konsekwencji przyjmie z powrotem grunty i zainkasuje aż 2,5 tys. złotych za roczną dzierżawę. Klub poza tym, miał własne tereny, których nie wykorzystał na to, co mu jest potrzebne. Natomiast władze Białegostoku popełniły w tej sprawie szereg błędów.

I teraz ciekawostka następna. Radni zapisali wstępnie w budżecie miasta na bieżący rok pieniądze na budowę boisk na Krywlanach. W związku z tym, że prezydent Białegostoku ogłosił przetarg dokładnie na ten sam cel, radni przygotowali swoje koncepcje. Być może przewidywali, że Jagiellonia nie wywiąże się z inwestycji, ale z pewnością nie chcieli dopuścić do tego aby grunty przeszły za grosze na 25 lat do prywatnej spółki. Dlatego jeszcze w styczniu ubiegłego roku najpierw Komisja Sportu przyjęła stanowisko, w którym zwróciła się do Prezydenta Białegostoku.

„(…) w ocenie komisji zasadnym byłoby wybudowanie kompleksu boisk treningowych do gry w piłkę nożną ze środków pochodzących z budżetu Miasta Białystok, a następnie przekazanie tych boisk w użytkowanie BOSiR w Białymstoku z zastrzeżeniem o możliwości korzystania z ich przez szerokie grono zainteresowanych przy symbolicznych opłatach” – brzmiało stanowisko.

Kiedy prezydent podpisał umowę z Jagiellonią, radni zapisane w budżecie pieniądze na budowę boisk na Krywlanach, rozdysponowali na inne cele. W obecnym stanie rzeczy, nie chcemy być złym prorokiem. Ale mamy własną koncepcję. Może skończy się na tym, że Jagiellonia za tę samą stawkę – czyli za 187 zł miesięcznie przejmie gotowe boiska po Miejskim Ośrodku Szkolenia Piłkarskiego. Ośrodek bowiem już kolejny raz nie otrzymał dotacji z urzędu miejskiego na swoją statutową działalność. Raz obronił się przed wyrzuceniem z miejskich terenów. Ale być może teraz prezydent z odpowiednim wyprzedzeniem i skutecznie wypowie umowę najmu, którą później zawrze z Jagiellonią? Białystok nie takie rzeczy już oglądał. Sprawie będziemy się przyglądać.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: BW).
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do