W tym miejscu nie ma mowy o apelu do stworzenia godnej polityki senioralnej. Miasta seniorów czekają nas w niedalekiej przyszłości czy się to komuś podoba, czy nie. Średnia wieku wydłuży się, zaś przeciętny mieszkaniec miasta będzie na emeryturze i jednocześnie na utrzymaniu pracujących.
Główny Urząd Statystyczny sporządził analizę tego, co nas wszystkich czeka. Nie jest to zwykłe gdybanie, tylko spojrzenie w przyszłość, która jest znana na podstawie danych demograficznych. Do 2050 roku na 10 pracujących przypadnie ponad 50 emerytów i to ich będzie trzeba utrzymać. Standard życia takiego emeryta można sobie już wyobrażać. Jednak nie polecamy snuć świetlanych wizji biorąc pod uwagę, że obecnie proporcje są zupełnie inne, zaś standard życia emerytów można pooglądać na ulicach i w przychodniach lekarskich.
Dla takich miast jak Białystok oznacza to wręcz katastrofę. Ostatnio słyszeliśmy co prawda, że mamy dodatni przyrost naturalny, ale powodów do radości być nie powinno. Bo to właśnie młodzi ludzie, zdolni do zakładania rodzin i prokreacji, są najliczniejszą grupą emigrującą z naszego miasta i województwa.
- A co mam tutaj robić? Pracy nie ma, a jeśli już jakaś jest to na śmieciówce i za grosze. Niech sobie politycy tak pożyją, to zobaczą jak to jest. W maju z narzeczonym pobieramy się, ale on już pracuje w Warszawie. Ja tam dojadę po nowym roku – powiedziała nam Michalina Dawidowska.
- Białystok jest strasznie fajny, ale perspektyw tu nie ma. Gdyby dało się więcej zarabiać, to można by było myśleć o kupieniu mieszkania, albo czegoś co by bardziej tu przywiązało. Na razie żona mieszka tutaj, a ja co jakiś czas zmieniam pracę za granicą. Teraz rozmawialiśmy, że takie życie nie ma sensu. Rozłąka nie jest dobra. Musimy poważnie porozmawiać o sprzedaniu mieszkania i wyjeździe stąd już na zawsze. Tak się dłużej już nie da – skomentował z kolei Radosław Chańko.
Jeśli za kilkanaście lub 30 lat sytuacja się nie poprawi i nie pojawią się nowe perspektywy dla młodych ludzi, nie ma szans utrzymać rzeszy emerytów. Na pewno już trzeba koniecznie zacząć myśleć o odkładaniu środków na emerytury, bo na ZUS liczyć nie będzie można. Różne analizy wskazują, że cały system emerytalno – rentowy w Polsce zawali się w przeciągu 5 do 10 lat.
Sytuacji na pewno nie da się odwrócić z dnia na dzień. Dzieci to nie pieczywo, które produkuje się z dnia na dzień. Na razie nic nie wskazuje, że zacznie się ich rodzić więcej. Pewnym pomysłem jest zachęta dla obywateli innych krajów do zamieszkania na terytorium Polski. Jednak w naszym regionie, który ma korzenie prawicowe i narodowe, ten wariant może okazać się nie do zrealizowania. Trzeba także pamiętać, że istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, iż osoby pozostające obecnie na emigracji, za 20-30 lat zechcą wrócić z powrotem do kraju.
- Na razie o tym nie myśleliśmy, bo jeszcze za wcześnie. Ale jak tak pomyśleć to faktycznie, wolałbym być na stare lata w spokojnym miasteczku. Na pewno nie w takim tyglu jak Londyn – powiedział nam Marcin Michalczuk, który od 8 lat mieszka wraz z rodziną w stolicy Wielkiej Brytanii.
Według GUS oprócz tego, że będziemy mieli więcej emerytów na utrzymaniu niż obecnie, dojdzie jeszcze ich lepsza kondycja. Obecnie średnio umieramy w wieku około 78 lat. W 2050 roku będziemy żyć około 86 lat. Najtrudniej będzie w miastach do 100 tys. mieszkańców. Tam młodych ludzi będzie ubywało najszybciej i najwięcej. Ale nawet i w większych ośrodkach, takich jak Białystok, za 36 lat utrzymanie obecnej liczby ludzi będzie graniczyło z cudem.
Komentarze opinie