
Hulajnogi elektryczne to niezwykle popularny środek transportu w Białymstoku. Niestety, stanowią rosnący problem - poprzewracane, parkowane w dowolnych miejscach na chodnikach czy trawnikach nie tylko nie służą estetyce miasta, ale są zagrożeniem dla rowerzystów, pieszych, osób starszych, niewidomych i dzieci. Radni Prawa i Sprawiedliwości apelują po raz kolejny do prezydenta Tadeusza Truskolaskiego, by wreszcie coś z tym zrobił. Już w 2020 roku składana była odpowiednia interpelacja w tej sprawie. W odpowiedzi prezydent stwierdził, że ciekawym pomysłem byłoby wyznaczenie kopert dla tych pojazdów, ale wymaga to głębszej analizy, następnie zostaną podjęte stosowne działania. Minęły blisko trzy lata i nic się nie zmieniło. Henryk Dębowski (na zdjęciu z prawej), szef klubu PiS w radzie miasta, po raz kolejny namawia do uporządkowania panującego bałaganu.
Hulajnogi elektryczne, zwane też UTO (Urządzenie Transportu Osobistego), są coraz powszechniejszym środkiem transportu. Korzystają z nich niemal wszyscy: młodzież, studenci, urzędnicy, ludzie w sile wieku, a nawet seniorzy. Nie wszystkich stać na zakup własnej hulajnogi, więc coraz częstsze jest wykorzystywanie sprzętu udostępnianego przez operatorów, z którymi Białystok podpisał umowę pozwalającą na udostępnienia UTO.
Od kilku lat sygnalizujemy, że hulajnogi elektryczne to nie tylko korzyść i możliwość taniego, łatwego i przyjemnego transportu po mieście. W 2020 roku pytałem prezydenta Tadeusza Truskolaskiego, co zamierza zrobić w sprawie hulajnóg elektrycznych parkowanych na chodnikach, przystankach autobusowych, ścieżkach rowerowych. Prezydent odpisał wtedy, że widzi problem, "dokona analizy" i "podejmie działania". Było to w październiku 2020 roku. Do dzisiaj nie widać żadnych efektów, a problem narasta. Zaznaczę, że to - moim zdaniem - zwykłe lenistwo, bo prezydent zna rozwiązania stosowane w innych miastach, jak np. koperty w Lublinie - mówi Henryk Dębowski. - Utrapienie mamy na każdym osiedlu. Wyrazistym przykładem jest choćby początek ulicy Lodowej na osiedlu Zawady, gdzie nie można przejść, bo poprzewracane hulajnogi tarasują chodnik.
Radny Dębowski wskazuje, że w 2020 roku - tradycyjnie już - Truskolaski zrzucał odpowiedzialność na rząd, który nie ustanowił odpowiednich przepisów prawnych. Ale od 2021 przepisy w sprawie UTO już są.
Henryk Dębowski postanowił złożyć kolejną interpelację. Pyta w niej, czy podpisując umowy z operatorami wynajmującymi hulajnogi elektryczne prezydent miasta zobowiązał ich do umieszczenia w regulaminie dokowanie na odpowiednich do tego stanowiskach, czy zadbał, aby były - jak w przypadku Bikera - odpowiednie miejsca do parkowania pojazdów oraz miejsc, z których mogą zostać wypożyczone, jak to jest np. w Krakowie, co robi w sprawie porzucania hulajnóg w dowolnych miejscach straż miejska, ile mandatów wystawiono za złe parkowanie hulajnóg elektrycznych, ile pojazdów odholowano przez straż miejską w latach 2021 - 2023, a także - ile takich interwencji odbyło się z własnej inicjatywy straży miejskiej, a ile na wniosek mieszkańców, czy prezydent zakończył już analizy i podjął działania, czy czeka na to, aż zdarzy się tragiczny wypadek w Białymstoku z powodu jego zaniechań.
Jak podają białostoccy radni PiS, tylko w 2022 roku w Niemczech, gdzie hulajnóh jest znacznie więcej niż w Polsce, w wypadkach na hulajnogach elektrycznych zginęło 11 osób, a 1 200 odniosło ciężkie obrażenia. Eksperci zwracają uwagę, że aż w 1/3 przypadków hulajnoga była jedynym pojazdem uczestniczącym w wypadku, a wypadków z udziałem UTO było 8 620. W Polsce w 2022 r. takich zdarzeń było mniej: 424 wypadki, w których zginęły trzy osoby, a 421 zostały ranne (w tym 155 ciężko). Do tego należy doliczyć 21 osób poszkodowanych w wypadkach pasażerów. Spośród tych zdarzeń użytkownicy elektrycznych hulajnóg spowodowali 272 wypadki. Polskie dane wpisują się więc w obraz nakreślony przez badania z Finlandii i USA, które dowodziły, że w przeliczeniu na przejechane kilometry hulajnoga nie ma sobie równych. Jest najbardziej niebezpiecznym środkiem transportu. Dane z tych krajów wskazują, że około 10 procent wypadków to efekt źle zaparkowanych hulajnóg.
Skoro prezydent Tadeusz Truskolaski tak ochoczo wydaje pieniądze na produkcję banerów z hasłami politycznymi, parkowanie przyczepek z postulatami czy promocję własnej osoby to warto, aby rozważył kampanię edukacyjną dla dzieci i młodzieży w szkołach, informującą o zagrożeniach i zasadach bezpiecznego postępowania oraz zadbał o bezpieczeństwo białostoczan cywilizując wreszcie zasady parkowania tych pojazdów - zaznacza Henryk Dębowski.
Od 2020 r. edukacją w kwestii hulajnóg elektrycznych zajmuje się Wojewódzki Ośrodek Ruchu Drogowego w Białymstoku. We współpracy z Urzędem Marszałkowskim Województwa Podlaskiego przygotował kilka filmów edukacyjnych na ten temat, które pokazywane są dzieci i młodzieży oraz w mediach społecznościowych.
Wiele razy zwracaliśmy się z propozycją edukacyjną w tym zakresie do szkół: w Białymstoku jest 55 podstawówek, 48 to szkoły miejskie, jak też do 36 szkół ponadpodstawowych, 30 to szkoły miejskie. W sumie to ponad 100 szkół, a odpowiedź w sprawie darmowych zajęć dla uczniów w zakresie bezpieczeństwa ruchu drogowego, a zawsze mówimy na nich o hulajnogach, uzyskaliśmy z 15 - informuje Przemysław Sarosiek, dyrektor WORD. - Zainteresowanie ze strony Urzędu Miejskiego w Białymstoku w tym zakresie było zerowe. Pan prezydent nie tylko sam nie wydaje pieniędzy na ten cel, ale nie potrafi - to charakterystyczne dla niego ostatnio - skorzystać z pomocy, którą mu się oferuje. Moim zdaniem z powodów politycznych, bo WORD podlega pod marszałka województwa, którego definiuje jako przeciwnika. W mojej ocenie nie korzysta z pomocy dla białostoczan, bo zepsułoby to jego przekaz, że prawica to samo zło.
Zgodnie z przepisami dopuszcza się postój roweru, hulajnogi elektrycznej lub UTO na chodniku w miejscu do tego przeznaczonym, a w razie braku takiego miejsca - jak najbliżej zewnętrznej krawędzi chodnika najbardziej oddalonej od jezdni oraz równolegle do tej krawędzi. Szerokość chodnika pozostawionego dla pieszych musi być taka, że nie utrudni im ruchu i jest nie mniejsza niż 1,5 m.
Straż miejska ma uprawnienia w zakresie niewłaściwego parkowania. I warto, aby zaczęła zwracać baczną uwagę nie tylko na to, jak parkuje wiceprezydent Rafał Rudnicki, co - jak wiemy - umyka jej uwadze, ale również na to, jak są parkowanie hulajnogi. Ostrzegamy: zróbcie to zanim dojdzie do tragedii. Panie prezydencie: niech się pan nie leni i przestanie szukać wymówek dla wygodnej bezczynności przerywanej konferencjami prasowymi i oskarżaniem wszystkich dookoła. Proszę o realizację naszych postulatów, jakimi są uregulowanie kwestii parkowania hulajnóg elektrycznych poprzez wyznaczenie kopert i zmiany regulaminów wynajmu, akcję edukacyjną dorosłych oraz dzieci i młodzieży, zobowiązanie straży miejskiej do pilnowania spraw hulajnóg elektrycznych - apeluje radny PiS Henryk Dębowski.
(Piotr Walczak)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie