Białostoczanie nie chcą być uszczęśliwiani na siłę. Nie chcą już dróg, a na pewno nie chcą tak zwanych obwodnic wewnątrz miasta. Kolejna grupa mieszkańców, po mieszkańcach Dojlid, zakłada fanpage na Facebooku i organizuje się przeciwko planowanej budowie zachodniej obwodnicy Białegostoku.
Prezydent Białegostoku zaplanował wydać 554 miliony złotych na budowę kolejnych dróg w mieście. Dokładnie rzecz ujmując miałaby to być obwodnica śródmiejska biegnąca od trasy warszawskiej przez Aleję Niepodległości i Paderewskiego do Ciołkowskiego i dalej w kierunku wylotówki na Grabówkę. Tymczasem właśnie obok miałaby przebiegać prawdziwa obwodnica Białegostoku, którą przewidziano wraz z budową trasy S-19. Potrzeby wydawania aż tak dużych środków nie widzieli radni. Tym bardziej nie widzą potrzeby mieszkańcy Białegostoku, którzy obecnie mieszkają w pobliżu lub na szlaku planowanej trasy.
Pod koniec ubiegłego roku w Biuletynie Informacji Publicznej pojawiło się ogłoszenie o przetargu na „Wykonanie studiów wykonalności projektów: Część I: „Poprawa dostępności komunikacyjnej miasta Białegostoku od strony Warszawy (droga krajowa wylotowa z Białegostoku – dojazd do S8)” , Część II: „Budowa Trasy Niepodległości w Białymstoku – połączenie południowej części Białegostoku i obszaru funkcjonalnego z siecią dróg krajowych i TEN-T”, Część III: „Przebudowa ul. K. Ciołkowskiego w Białymstoku – etap II (przebudowa i przedłużenie drogi wojewódzkiej 678 zapewniającej połączenie z siecią TEN-T)” Część IV: „Przebudowa ulic leżących w ciągu drogi wojewódzkiej nr 675 i nr 676 w Białymstoku”. Łączna wartość tej inwestycji z wstępnych wyliczeń wynosi 554 miliony złotych. Trudno powiedzieć dlaczego prezydent tak bardzo upiera się przy tej bardzo drogiej inwestycji. Nie chcą jej mieszkańcy, a ponadto niewiele dalej ma w niedalekiej przyszłości przebiegać prawdziwa i duża obwodnica naszego miasta.
Mieszkańcy stanowczo sprzeciwiają się wydawaniu dużych pieniędzy, nawet, jeśli znaczna ich część miałaby pochodzić z Unii Europejskiej. Uważają, że obecnie po Białymstoku jeździ się bardzo dobrze. Brakuje tylko dróg, ale dojazdowych do miasta. O zmianę planów inwestycyjnych wewnątrz stolicy województwa podlaskiego już wiele razy występowali mieszkańcy Dojlid. Jak na razie wydaje się, że zadziałali całkiem skutecznie i za ich wzorem teraz usiłuje podążać kolejna grupa.
- Akcja Białostoczanie przeciw zachodniej obwodnicy Białegostoku jest reakcją na politykę rozwojową miasta prowadzoną przez magistrat. W naszej opinii koncepcja rozwoju oparta na kolejnych biedronkach, lidlach, blokach na każdym skrawku ziemi i długich wielopasmowych drogach, nie jest dobrym rozwiązaniem. Niestety kolejną kadencję prezydenta Truskolaskiego obserwujemy jak niewiele robi, aby powstała prawdziwa obwodnica Białegostoku. Suwałki czy Olsztyn postawiły na swoim i GDDKiA, więc obwodnice tych miast niedługo powstaną. Z kolei w Białymstoku z naszych podatków powstają przeskalowane inwestycje, które wprowadzają do miasta tranzyt (który podatków tu nie płaci!), a nie odwrotnie – odpowiada nam administrator fanpage Białostoczanie przeciw zachodniej obwodnicy Białegostoku.
O tym, że obwodnica śródmiejska, obok której ma przebiegać duża obwodnica miasta, to co najmniej dziwny pomysł, mówił nam kilka miesięcy temu ekspert od inwestycji budowlanych. On również zastanawiał się jakiś czas, o co tu chodzi i dlaczego władze Białegostoku decydują się na drogą inwestycję drogową z pieniędzy niezamożnych podatników. W stanowisku władz miasta brak jest jego zdaniem logiki, zaś on sam nie znajduje uzasadnienia budowy obwodnicy śródmiejskiej w kształcie proponowanym przez magistrat.
– Z tego co wiem, pieniądze na budowę trasy niepodległości mają pochodzić z programu Polska Wschodnia. Uważam, że Białystok ma o wiele większe potrzeby i niekoniecznie w zakresie remontu lub przebudowy kolejnych ulic. Te środki można by było wykorzystać na projekty innowacyjne, które w Białymstoku bardzo by się przydały. Nie boję się stwierdzić, że wydawanie ponad pół miliarda złotych na kolejną obwodnicę śródmiejską jest marnotrawstwem pieniędzy publicznych. Mówienie w kółko, że Unia przecież dopłaca, jest nieuprawnione, ponieważ w tej Unii środki nie biorą się znikąd. Sami je najpierw wpłacamy, aby później z nich korzystać. Tym bardziej należy to robić mądrze – komentował naszej redakcji kilka miesięcy temu Artur Kosicki, ekspert od inwestycji budowlanych.
- W przypadku zachodniej obwodnicy Białegostoku, inwestycja dotyka nas, mieszkańców osiedla Leśna Dolina i Zielone Wzgórza. Plan magistratu zakłada przecięcie osiedli 4 pasmową drogą, która ma przejąć ruch z Sikorskiego, Hetmańskiej czy Elewatorskiej. Naszym zdaniem pomysł na wyciąganie planów z lat 70-tych nie ma prawie żadnych pozytywnych stron. Prezydent Truskolaski zafunduje nam hałas, zanieczyszczenie powietrza, drgania, zniszczenie krajobrazu (np. ekrany akustyczne, tunele, wiadukty), utratę wartości nieruchomości, likwidacja miejsc pracy (Pilkington) – odpisuje nam administrator wspomnianego wyżej fanpage.
Mieszkańcy naszych sypialnianych osiedli postanowili, że wzorem swoich sąsiadów z Dojlid będą komunikować się z innymi mieszkańcami za pomocą mediów społecznościowych. Trudno by było bowiem spotykać się i ustalać wspólne stanowisko. Dziś internet, a zwłaszcza tego rodzaju nośnik, którego używają, jest bardzo dobrą formą do konstruowania wspólnego stanowiska, ale przede wszystkim informowania się nawzajem o różnych działaniach. Postanowiliśmy przekazać czytelnikom mieszkającym na trasie planowanej obwodnicy śródmiejskiej, że powstał fanpage, dzięki któremu mogą pilnować własnych spraw.
- Fan page powstał ponieważ w łatwy sposób można dotrzeć do mieszkańców miasta i kierować swój przekaż. Ponieważ magistrat ma coraz mniej mądre pomysły (vide Dojlidy) nie możemy dalej zwlekać, musimy zacząć się organizować i wspólnie działać. Wzorujemy się na podobnych akcjach, gdzie mieszkańcy nie zgadzają się na niszczenie ich okolicy, chcą mieć wpływ na to co się dzieję w ich najbliższej okolicy. np. @Ręce precz od Dojlid – wyjaśnia nam administrator Białostoczanie przeciw zachodniej obwodnicy Białegostoku.
Osoby prowadzące nowy fanpage na Facebooku jednocześnie deklarują, że nie są przeciwne budowaniu dróg w mieście, ale wyrażają pogląd, że należałoby rozważyć zarówno miejsce przebiegu nowych szlaków komunikacyjnych oraz ich skalę. O tym samym mówią coraz częściej także i ci, którzy mieszkają przy już przebudowanych ulicach i przedsiębiorcy. Oni często ukryci są za ekranami akustycznymi, przez co tracą możliwość zarobkowania na dotychczasowym poziomie. Na dodatek każda duża arteria powoduje hałas i nie wpływa dobrze na jakość życia ludzi mieszkających w jej pobliżu.
Przez ostatnie lata w Białymstoku powstało wiele kilometrów nowych dróg. Tak się tylko składa, że dzięki temu wcale nie staliśmy się bogatsi, nie posunęliśmy się gospodarczo do przodu ani o krok. A ci, którzy mówią, że Białystok się rozwinął, widzą jedynie jego wygląd zewnętrzny. Natomiast faktyczny rozwój gospodarczy został wyłącznie na ustach tych, którzy o tym mówią.
Komentarze opinie