Reklama

Mieszkańcy skarżą uchwałę w sprawie mieszkań komunalnych. Twierdzą, że złamana została Konstytucja

17/06/2020 15:37

Uchwałą Rady Miasta, choć tak naprawdę przyjętą głosami radnych Koalicji Obywatelskiej, będzie musiał zająć się wojewoda podlaski. Mieszkańcy, którzy chcieli wykupić na własność lokale komunalne, a ostatnio przyjęta uchwała im to uniemożliwia, nie zgadzają się z jej zapisami. Twierdzą, że przy jej podejmowaniu została złamana Konstytucja.

Jeszcze zanim została przyjęta uchwała w sprawie zmian w zasadach wykupu mieszkań komunalnych mieszkańcy wyrazili dość zdecydowanie swoje zdanie w tej sprawie. Wieloletni najemcy lokali komunalnych byli oburzeni pozbawieniem ich możliwości wykupu mieszkań, choć wielu z nich starało się o to od dawna. Poprzednia uchwała dawała im takie możliwości, ale prezydent Białegostoku od dawna przesyłał w odpowiedzi pisma, z których białostoczanie dowiadywali się, że takiej możliwości mieć nie będą w najbliższym czasie.

W międzyczasie o zmianę podejścia do załatwiania tych spraw wielokrotnie apelowali do prezydenta Białegostoku radni Prawa i Sprawiedliwości. Bo to ich głosami przyjęto uchwałę, która dawała możliwości wieloletnim najemcom na wykup lokali komunalnych z zasobów miejskich i to jeszcze z dość dużą bonifikatą. Niestety, prośby, apele, interpelacje, trafiały w kompletną próżnię. Tadeusz Truskolaski pozostawał głuchy i niewzruszony prośbami grupy mieszkańców, która po wielu latach opłacania wysokich czynszów oraz remontów na własny rachunek, chciała zapewnić sobie spokojny byt.

- Od lat staraliśmy się dać możliwość tym państwu. I do tej pory, mimo że nasza uchwała obowiązywała, ci państwo nie mogli wykupić tych mieszkań. Już w styczniu apelowaliśmy, że pan prezydent, mając tę uchwałę, więc mając prawo miejscowe, powinien pozwolić tym ludziom wykupić swoje mieszkania tak, żeby mogły one funkcjonować na wyższym poziomie – mówiła jeszcze chwilę przed ostatnią sesją Rady Miasta radna Agnieszka Rzeszewska.

Ale taki głos, podobnie jak i inne głosy mieszkańców, którzy protestowali przeciwko przyjmowaniu nowych zapisów, które w zasadzie całkowicie pozbawią ich marzeń o wykupie mieszkań, nie zrobiły wrażenia na radnych Koalicji Obywatelskiej, ani na prezydencie Białegostoku. Uchwała została przyjęta w maju tego roku, na ostatniej sesji Rady Miasta. Zgodnie z jej zapisami o wykup lokalu z zasobów komunalnych będzie mogła ubiegać się wyłącznie taka osoba, której lokal znajduje się w budynku należącym do miasta, ale nie w całości. Tam, gdzie jest cały budynek należący do miasta, wykup mieszkania będzie niemożliwy.

To nie wszystko, ponieważ Radni Koalicji Obywatelskiej na wniosek Tadeusza Truskolaskiego podnieśli ręce również i za tym, aby zmniejszyć możliwą bonifikatę przy wykupie lokalu tylko do 30 proc. i to pod warunkiem, że przez ostatnie 10 lat najemcy nie korzystali z pomocy państwa w zakresie dopłat do czynszów. Ale tu jest taka, dość zasadnicza dla sprawy ciekawostka. Mieszkańców nikt wcześniej nie uprzedzał, że otrzymywanie dodatku mieszkaniowego w przyszłości uniemożliwi im wykup lokalu mieszkalnego na własność.

- Poprosiliśmy panią radcę prawnego o pomoc, żeby napisać tę skargę. Bo to jest nie do pomyślenia, żebyśmy cały czas byli tak traktowani. To jest po prostu skandal na skalę krajową – mówi mieszkanka bloku komunalnego z osiedla Nowe Miasto.

- Powołujemy się na Konstytucję, konkretnie na art. 32 Konstytucji, który co do zasady wyklucza możliwość dyskryminacji. Skoro część osób mogła wykupić mieszkania, w tych tak zwanych nie setkach, czyli w tych blokach, w których była mniejszość chętnych do wykupienia, ale oni mieli taką okazję i to uczynili. Natomiast z niezbadanych bliżej powodów, pozostali zostali wykluczeni i pozbawieni tego prawa – mówi Iwona Wójcik – Nikitiuk, radca prawny reprezentująca grupę mieszkańców, którzy zostali właściwie pozbawieni możliwości wykupu lokali komunalnych.

Radca prawny zauważa też, że opłacanie bardzo wysokich czynszów przez kilkadziesiąt lat przekłada się na realną zapłatę za lokal mieszkalny. To znaczy, że w opłatach z czynszu lokal został spłacony. Tę kwestię też będzie musiał zbadać wojewoda podlaski. Gdyby jednak okazało się, że tu racja nie leży po stronie mieszkańców, to jest jeszcze drugi wątek, dość istotny dla sprawy.

- Osoby, które otrzymały jakąkolwiek bonifikatę, wsparcie, również ustaloną uchwałą czy zarządzeniem prezydenta miasta, na dzień dzisiejszy w ogóle nie mają żadnej możliwości skorzystania z jakiejkolwiek bonifikaty. W kontekście tego art. 32 Konstytucji, który zabrania wprost jakiejkolwiek dyskryminacji kogokolwiek przed władzami publicznymi w postępowaniu przed władzą publiczną, to taka uchwała jest bezprawna – dodaje radca prawny Iwona Wójcik – Nikitiuk.

Jak wyjaśniła, uchwała podjęta przez Radę Miasta nie może z pewnego prawa wykluczać części mieszkańców, a innych do tego prawa dopuszczać. Jej zdaniem, albo wszyscy mieszkańcy powinni mieć prawo do wykupu lokali komunalnych na takich samych zasadach, albo zupełnie nikt.

Skargę do wojewody podlaskiego na zapisy uchwały w sprawie zmiany zasad wykupu lokali komunalnych, którą napisała radca prawny, podpisało około 20 mieszkańców różnych lokali komunalnych z Białegostoku. Praktycznie wszyscy to emeryci, albo osoby w podeszłym wieku, które na starość chciały mieć pewność własnego dachu nad głową. Złożona skarga, jeśli będzie rozpatrzona przez wojewodę podlaskiego pozytywnie, będzie skutkowała stwierdzeniem nieważności uchwały przyjętej w maju przez radnych Koalicji Obywatelskiej.

W bieżącej kadencji Rady Miasta wojewoda podlaski kilkukrotnie stwierdzał już nieważność uchwał. W niektórych przypadkach z powodu złamania przepisów Konstytucji albo z powodu rażącego lub istotnego naruszenia prawa. Jedną z ostatnich uchwał tego rodzaju, była ta dotycząca ulicy Łupaszki, którą także później jeszcze zajmował się Wojewódzki Sąd Administracyjny w Białymstoku. Ocena prawna nie budziła wątpliwości, że doszło przy jej podejmowaniu do istotnego naruszenia prawa i w związku z tym została wycofana z obiegu prawnego.

Od momentu złożenia skargi wojewoda podlaski, zgodnie z prawem, ma 30 dni na jej rozpatrzenie. Formalnie złożyła ją grupa mieszkańców, aczkolwiek z pomocą radcy prawnego. Wynik tego postępowania, prowadzonego w trybie nadzoru, powinien być znany do 10 lipca tego roku.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do