Reklama

Minął rok a piece domowe nadal kopcą

15/11/2018 15:37

Za trzy miesiące miną dwa lata odkąd mieszkańcy Białegostoku mieli otrzymać wsparcie związane z wymianą pieców na ekologiczne. Wiadomo już, że żadnej wymiany na razie nie będzie. Nie jest to dobra informacja, ponieważ powietrze w Białymstoku jest z roku na rok coraz gorszej jakości.

W styczniu 2017 roku urzędnicy – z prezydentem Truskolaskim na czele – zapowiadali szeroki program wymiany systemów ogrzewania w domach mieszkańców Białegostoku. Miało to oczywiście związek ze stale pogarszającym się stanem powietrza w mieście. Głównego problemu urzędnicy i część radnych upatrywała w tym, że to mieszkańcy palili w starych piecach i byle czym, więc zatruwali powietrze. To tylko część prawdy, ponieważ skrzętnie pomijano ogromną wycinkę zieleni oraz zwiększenie ilości samochodów w Białymstoku, w tym przede wszystkim wpuszczenie tranzytu, nawet na osiedla mieszkaniowe, który to tranzyt do ekologicznych przecież nie należy. Zatem zostali źli mieszkańcy i ich piece.

Stąd pojawił się pomysł wymiany ogrzewania na ekologiczne. Miało w związku z tym zostać zamontowanych 225 kotłów gazowych oraz 225 kolektorów słonecznych w mieszkaniach prywatnych. I wszystko to miało się wydarzyć do 2019 roku.

- Chcemy finansowo pomóc mieszkańcom w wymianie starych, nieekologicznych pieców lub palenisk węglowych i zastąpieniu ich nowoczesnymi piecami gazowymi. Podejmujemy różne działania, aby jakość powietrza w naszym mieście była jak najlepsza, bo od tego również zależy nasze zdrowie – mówił w styczniu 2017 roku prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski.

Tak się składa, że ten 2019 rok przywita nas już niespełna za dwa miesiące, a do chwili obecnej z planowanych montaży wykonano zero. Termin montażu kolektorów słonecznych został przesunięty na za rok, bo do 31 października, natomiast wymiana pieców też jest przesunięta, ale nie wiadomo kiedy właściwie się odbędzie.

- (…) informuję, iż w dniu 2 sierpnia 2018 r. została zawarta umowa z Wykonawcą FLEXIPOWER GROUP Sp. z o.o. Sp.k. Wykonawca jest zobowiązany zrealizować przedmiotową inwestycję (zgodnie z założeniami projektu) w terminie do dnia 31 października 2019 r. W chwili obecnej sukcesywnie zawierane są umowy uczestnictwa w projekcie z mieszkańcami zakwalifikowanymi do projektu na montaż kolektorów słonecznych (na dzień 17 października br. zawarto 56 umów) – wyjaśnił w odpowiedzi na interpelację radnego Henryka Dębowskiego ten sam Tadeusz Truskolaski, prezydent Białegostoku.

Przypominamy zatem, że mieszkańcy swój udział w projekcie wymiany ogrzewania, ale też i montażu kolektorów słonecznych mieli zgłosić do 14 lutego 2017 roku. Z kolektorów słonecznych miało skorzystać 225 gospodarstw domowych. Jakim cudem po ponad roku udało się podpisać zaledwie 56 umów z mieszkańcami? Tego prezydent już nie wyjaśnia w swojej odpowiedzi. Tak samo, jak nie wyjaśnia, kiedy nagle założenia projektu uległy zmianie? Z informacji zamieszczonych na oficjalnej stronie Miasta Białystok wynika, że montaż kolektorów miał nastąpić do 2019 roku, który zacznie się za nieco ponad dwa miesiące.

Skoro już wiadomo, że montaż kolektorów słonecznych opóźni się co najmniej o rok, pozostaje jeszcze kwestia wymiany pieców. Ale tu informacje są jeszcze gorsze. Okazuje się, że tu też wszystkie terminy zostały przesunięte na za rok. Jak wyjaśnił Tadeusz Truskolaski, pod koniec września unieważnione zostało postępowanie przetargowe, co oznacza, że nie ma żadnej obecnie firmy, która zajęłaby się wymianą ogrzewania w prywatnych mieszkaniach.

- W zakresie Części II pn.: Modernizacja indywidualnych kotłowni poprzez wymianę źródeł ciepła na terenie Miasta Białystok – polegającej na kompleksowym zaprojektowaniu, dostawie i montażu instalacji kotłów gazowych wytwarzających energię cieplną na potrzeby ogrzewania budynku oraz przygotowania ciepłej wody użytkowej w 225 indywidualnych gospodarstwach domowych – informuję, iż w dniu 28 września 2018 r. postępowanie o udzielenie zamówienia publicznego zostało unieważnione na podstawie art. 93 ust. 1 pkt 1 ustawy z dnia 29 stycznia 2004 r. Prawo zamówień publicznych, ponieważ nie złożono żadnej oferty niepodlegającej odrzuceniu – napisał Tadeusz Truskolaski w odpowiedzi na interpelację radnego Henryka Dębowskiego, który o to pytał.

Taka sytuacja oznacza, że kolejną zimę w Białymstoku będziemy mieli z trucizną w powietrzu, której mogłoby być mniej, gdyby urzędnicy z prezydentem stanęli na wysokości zadania i to tej wysokości, którą sami sobie wyznaczyli. Zostaje w tej sytuacji jeszcze tylko program przygotowany przez radnych Platformy Obywatelskiej. Polega on w skrócie na montażu czujników smogu. Aż tyle udało się wypracować przez kilka miesięcy i hucznych zapowiedziach radnego Macieja Biernackiego i Adama Musiuka. Ale nawet i ta tytaniczna praca nie przyniesie niestety poprawy jakości powietrza w Białymstoku.

Dodamy jeszcze, że pierwsze wymiany instalacji grzewczych w domach białostoczan były planowane w 2017 roku. Pod koniec 2018 roku wiadomo tyle, że wymiana i montaż dalej są planowane. Ale w razie czego na ulicach jeszcze przecież wiszą w niektórych miejscach, przy przejściach dla pieszych, bannery wyborcze Tadeusza Truskolaskiego informujące o tym, że Białystok to miasto ekologiczne. I pewnie jest ekologiczne, tyle że inaczej.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: K.)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do