Reklama

I minął rok z przejściem podziemnym

30/12/2014 10:45


Minął już okrągły rok od czasu otwarcia naszego największego przejścia podziemnego pod Aleją Piłsudskiego i Sienkiewicza. Sprawdziliśmy z tej okazji co o tym rozwiązaniu drogowym sądzą zarówno piesi jak i kierowcy.

Zanim doszło do uruchomienia podziemnego przejścia dla pieszych ten ważny szlak komunikacyjny w Białymstoku został wyłączony z ruchu na wiele miesięcy. To było ogromnym utrudnieniem dla wielu kierowców. Zwłaszcza przyjezdni mieli problem. Nie znając miasta próbowali jechać z nawigacją gps, albo mapą, która wiodła najczęściej wprost do stojącego na miejscu budowy patrolu straży miejskiej lub policji. Mandaty sypały się niemal każdego dnia. W tym samym czasie piesi przedzierali się przez rowy i wykopaliska. Kiedy padał deszcz grzęźli w błocie. Jednak najtrudniej było przedsiębiorcom, którzy prowadzili swoje biznesy niedaleko budowanego przejścia podziemnego. W kilku miejscach dochody spadły bardzo mocno. Klienci przestali tam w ogóle zaglądać. Bo raczej nikomu nie jest w smak spożywanie posiłku przy huku pracujących maszyn. Inni omijali centrum z uwagi na to, że w różnych dniach nie wiadomo było którędy przedostać się na drugą stronę ulicy.

To wszystko już za nami. Dziś mamy inną rzeczywistość. Przejście podziemne działa. Po serii awarii w windach, utrudnieniach dla rowerzystów, wydaje się, że wszystko wróciło do normy. Pod ziemią w końcu można już kupić prasę, bilety i świeże pieczywo. Dlatego zapytaliśmy białostoczan, jak podoba im się to rozwiązanie drogowe po roku jego funkcjonowania.

Może być, tylko ciężko po tych schodach ganiać. Jak człowiek młodszy był to można, ale teraz to trochę za ciężko. Na pewno jest bezpieczniej od samochodów – mówi Antoni Borodziuk.

W ogóle mi się to nie podoba. Nie jest funkcjonalne. Nie lubię tego miejsca i nie lubię tędy chodzić. Na razie jeszcze jest w miarę czysto, ale czasami jak się wchodzi to już czuć taki zapaszek, że na wymioty zbiera. Wolałam poprzednie rozwiązanie – mówi Ewa Żywluk.

Schody są męczące. Jak się idzie z dzieckiem, to nie jest to wygodne. Na pewno bezpieczniejsze, ale niewygodne. Samochody tędy nie jeżdżą. Ale te schody mi się nie podobają. W XXI wieku powinny być ruchome – mówi z kolei Kamila Kondracka.

Starszy człowiek może się zgubić. Nie powinno być w centrum miasta takich miejsc. Jak kilka tygodni temu napadał śnieg i tędy szedłem to ludzie się wywracali bo było ślisko i mokro. Dopiero potem ktoś posprzątał. Lepiej jak było można górą chodzić – powiedział Jacek Oleszuk.

Nie lubię tego miejsca i rzadko chodzę. Właściwie tylko wtedy, kiedy muszę. Nie uważam, że dobre miejsce dla ludzi to podziemia – mówi Dorota Sienkiewicz.

Podoba mi się. Czysto jest, wiadomo że żaden samochód nie potrąci. Mi pasuje – powiedział Marek Filipiuk.

Kiedy zapytaliśmy kierowców o to samo, tu odpowiedzi były właściwie jednoznaczne. Wszyscy chwalili to rozwiązanie. Nie znalazł się ani jeden głos, który oceniałby źle budowę przejścia podziemnego z punktu widzenia kierowcy. Ale jak zauważył jeden z nich, czym innym jest korzystanie z tego rozwiązania z punktu widzenia i komfortu kierowcy, czym innym użytkownika pieszego.

Jako kierowcy jest łatwiej. I nie ma tu o czym gadać. Ludzie już nie wybiegają na ulicę, nie przebiegają do autobusu. Jak się skręca w prawo to wiadomo, że na pewno nikt nie będzie przechodził. To jest bardzo wygodne. Ale powiem szczerze, że jako pieszemu tak bardzo mi się to już nie podoba. Chodziłem kilka razy pod ziemią i jako pieszy mogę powiedzieć, że nie mam sympatii do tego miejsca. Już tam żebrają na różne rzeczy, śmierdzi. Podejrzewam, że za kilka lat strach tam w ogóle będzie wejść. I jak tak patrzę na to co wokół to wydaje mi się, że na tym przejściu mogli trochę stracić co tu wkoło prowadzą jakąś działalność. Sam kiedyś w drodze na autobus, czy jak zaczynało padać wchodziłem na chwilę to tu, to tam. Coś tam czasami się kupiło. Teraz wystarczy zejść do podziemia i nie sterczeć nigdzie – powiedział nam Maciej Szydłowski.

Wypowiedzi kierowców nie będziemy cytować jedna po drugiej, ponieważ są niemal identyczne. Tylko Maciej miał coś więcej do dodania. Pozostali chwalili to rozwiązanie drogowe argumentując szybszym czasem przejazdu, sprawniejszym poruszaniem się i bezpieczeństwem. Ale w tym miejscu chcemy zapytać jeszcze Was. Jak Wy oceniacie podziemne przejście dla pieszych, skoro jest już z nami rok. Komentujcie tutaj pod tekstem lub na naszym facebookowym fanpage.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: BI-Foto)
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do