Reklama

Minęło właśnie 5 lat odkąd prezydent Truskolaski stwierdził, że TVN manipulował. Czy sprawa w końcu będzie miała swój finał?

01/02/2023 15:40

Strasznie długo trwa zmuszanie stacji TVN do sprostowania informacji zawartych w materiale reporterskim. Minęło bowiem już pięć lat odkąd kroki prawne wobec stacji zapowiedział prezydent Białegostoku i następnie wcielił je w życie. Jednak nic nie wiadomo, aby sprawa znalazła już swój finał w sądzie.

Młodzi białostoczanie mogą kompletnie nie wiedzieć o co w ogóle chodzi. Bo materiał stacja TVN wyemitowała jeszcze 25 stycznia 2018 roku. Jeśli ktoś ma teraz 20 lat, to pięć lat temu miał 15 i mógł w ogóle nie interesować się takimi sprawami. A sprawa była poważna, ponieważ w programie „Czarno na Białym” ukazał się materiał reporterski odnośnie Białegostoku. Miasto, jego władze i mieszkańcy zostali w nim pokazani – w skrócie mówiąc – jako akceptujący wybryki rasistowskie. Bo właściwie można mówić o incydentalnych wydarzeniach, jakie miały miejsce w Białymstoku, zaś w materiale pokazane zostały, jako właściwie zdarzające się nagminnie.

Po emisji tego materiału oburzyła się większość mieszkańców, samorządowców i władze Białegostoku z Tadeuszem Truskolaskim włącznie. Praktycznie wszyscy uznali, że TVN manipulował. Krótko później prezydent zwołał konferencję prasową, na której zapowiedział kroki prawne wobec stacji TVN, które później wcielił w życie. Zarzucał stacji manipulację i brak rzetelności i domagał się sprostowania. Ale tego stacja odmówiła. Dlatego sprawa trafiła finalnie do sądu.

- Z przykrością muszę powiedzieć, że oglądałem program, który miał być o naszym mieście, a był niezwykle jednostronny, był stronniczy, był częściowo nieprawdziwy i był zmanipulowany – tymi słowami zaczął prezydent Tadeusz Truskolaski swoją konferencję poświęconą właśnie wyemitowanemu materiałowi. – To jest absolutny skandal, absolutna manipulacja, dorabia się Białemustokowi taką „ogólnopolską gębę” – dodał w dalszej części wypowiedzi.

W kontekście aktualnej sytuacji, kiedy stacja TVN domagać się chce w sądzie od innych redakcji o nałożenie na nie zakazu używania sformułowania między innymi „TVN kłamie” czy „TVN manipuluje”, sprawa opublikowanego materiału o Białymstoku stawia stację w niekoniecznie dobrym świetle. Bo jeśli nawet Tadeusz Truskolaski, który prawie codziennie daje masę krytycznych opinii odnośnie mediów prawicowych, i pozytywnych wobec mediów liberalnych, oskarżył stację TVN o manipulację, to być może sam za jakiś czas stanie przed sądem za wyrażanie opinii, jaką przecież publicznie wyraził pięć lat temu.

I jak wspomnieliśmy, batalia o sprostowanie nieprawdziwych informacji zaczęła się już ponad 5 lat temu. Jednak finału dalej nie widać. A przynajmniej nic o nim nie wiadomo. O przebieg tego procesu cały czas, niemal od początku, dopytuje radny Henryk Dębowski. Ostatnia odpowiedź, jaką otrzymał od prezydenta w związku ze sprawą sądową przeciwko stacji TVN, była z maja 2022 roku. Radny Dębowski dowiedział się wówczas, że w sprawie ustalenia czy materiał zawierał nieprawdziwe lub nierzetelne informacje, trzeba było powołać biegłego. Taką decyzję podjął Sąd Okręgowy w Warszawie.

W złożonym pozwie Miasto Białystok domaga się złożenia oświadczenia prostującego treści zawarte w opublikowanym, w dniu 25 stycznia 2018 r., w programie „Czarno na białym", materiale redaktora Rafała Stangreciaka, jako treści nierzetelnych oraz nakazania usunięcia na własny koszt pozwanego ze stron internetowych i wszystkich nośników i kanałów w tym z mediów społecznościowych należących do grupy kapitałowej TVN ww. materiału; Miasto nie domaga się odszkodowania.

Po wpłynięciu pozwu i odpowiedzi na pozew Sąd Okręgowy w Warszawie na posiedzeniu niejawnym zarządził sporządzenie opinii biegłego; do dnia dzisiejszego nie wyznaczono terminu posiedzenia” – odpisał radnemu Dębowskiemu w maju 2022 roku sekretarz miasta Krzysztof Karpieszuk.

Od tamtej pory nie wiadomo, czy coś posunęło się naprzód. Nie wiadomo, jaką opinię i czy w ogóle jakąś opinię wydał biegły, ani czy został wyznaczony jakiś termin posiedzenia sądu w tej sprawie. Dlatego radny Henryk Dębowski znów wystosował interpelację w tej sprawie. Niemal w piątą rocznicę emisji materiału reporterskiego, który jest przedmiotem sporu ze stacją TVN. Radny chce między innymi wiedzieć, dlaczego Miasto Białystok reprezentowane przez Tadeusza Truskolaskiego nie domaga się odszkodowania i czy w ogóle analizowało wielkość kwoty, jaką można byłoby żądać od stacji TVN, jeśli sąd potwierdzi, że materiał był zmanipulowany lub nierzetelny. Radny chce również wiedzieć, jak miałaby brzmieć treść sprostowania i nade wszystko, czy zapadł w końcu prawomocny wyrok w tej sprawie.

Odpowiedzi na tę ostatnią interpelację jeszcze nie ma, ponieważ wpłynęła ona do prezydenta zaledwie kilka dni temu. Stąd też na razie jeszcze nic nie jest wiadomo odnośnie zakończenia sprawy, która swój początek miała pięć lat temu.

(Cezarion/ Foto: bialystok.pl)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do