Reklama

Minister Marcin Kierwiński dopiero teraz dowiedział się, że za przerzucaniem ludzi z Białorusi do Polski stoi reżim Łukaszenki

11/04/2024 10:34

Można powiedzieć, że lepiej późno niż wcale. Bo musiały minąć aż trzy lata, żeby minister Marcin Kierwiński uświadomił sobie, że za przerzucaniem nielegalnie ludzi z Białorusi do Polski stoi reżim Alaksandra Łukaszenki. Minister spraw wewnętrznych i administracji przyznał to publicznie po wizycie i spotkaniu ze strażnikami granicznymi.

Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji Marcin Kierwiński i wiceminister Czesław Mroczek spotkali się w miniony wtorek (02.04.2024 r.) z funkcjonariuszami Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej. Ministrom podczas wizyty towarzyszył Komendant Główny Straży Granicznej gen. bryg. SG Robert Bagan i wojewoda podlaski Jacek Brzozowski.

W Komendzie Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej w Białymstoku goście uczestniczyli w odprawie kadry kierowniczej na czele z p.o. Komendanta Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej płk SG Sławomirem Klekotką oraz odwiedzili centrum nadzoru bariery elektronicznej. Następnie delegacja udała się w rejon polsko-białoruskiej granicy państwowej.

I być możne właśnie tam, podczas rozmów ze strażnikami granicznymi na miejscu minister Marcin Kierwiński dowiedział się, że za przerzucaniem nielegalnie ludzi przez granicę z Białorusi do Polski stoi reżim Łukaszenki. Mimo, że jest to wiedza powszechna, komunikowana wielokrotnie przez poprzedni rząd i ministra. To warto w tym miejscu przypomnieć, że sam Marcin Kierwiński, jak i jego cała formacja polityczna, głosowała w Sejmie przeciwko budowie zapory na granicy polsko – białoruskiej i kwestionowała przemyt ludzi, sugerując że nielegalni migranci to uchodźcy szukający pomocy w Polsce.

- Mamy coraz więcej prób nielegalnego przełamania granicy polsko-białoruskiej i wtargnięcia na terytorium Polski. Nikt nie ma wątpliwości, że szlak migracyjny przez Białoruś do Polski to sztuczny szlak wytworzony przez służby białoruskie. Rozpoczynamy proces wzmacniania zapory za granicy: więcej elektroniki, optoelektroniki i specjalne zabezpieczenia – powiedział na antenie radiowej, już po wizycie na granicy polsko – białoruskiej, minister Marcin Kierwiński.

Dodać w tym miejscu wypada jeszcze, że podczas spotkania z funkcjonariuszami pełniącymi służbę bezpośrednio w ochronie granicy państwowej rozmawiano o aktualnej sytuacji, ich codziennych zadaniach i napotykanych problemach oraz planowanych inwestycjach. Zaprezentowano wykorzystywany sprzęt, m.in. pojazdy obserwacyjne i drony, omówiono także zasady działania i wyposażenie powołanych zespołów interwencyjnych o charakterze poszukiwawczo - ratowniczym. Bezpośrednio na linii granicy państwowej delegacja z ministrem Kierwińskim zapoznała się z istniejącymi technicznymi zabezpieczeniami granicy państwowej. Spotkała się również z funkcjonariuszami Straży Granicznej i żołnierzami pełniącymi służbę.

W takcie rozmów z funkcjonariuszami ministrowie podziękowali im za codzienną służbę, przekazali także słowa uznania i szacunku. To nowość, ponieważ do tej pory na służby graniczne spływała przede wszystkim krytyka, a często wręcz hejt.

(Cezarion/ Foto: SG)

Aktualizacja: 15/04/2024 02:45
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do