Reklama

Ministerstwo Kultury nie chce udostępnić opinii prawnych pozwalających na atak na media publiczne. Prawdopodobnie ich nie ma i nie miało

10/02/2024 10:38

Sieć Obywatelska Watchdog Polska zwróciła się do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów z wnioskiem o udostępnienie opinii, na które powoływał się Premier Donald Tusk na konferencji prasowej. Jednak kancelaria odpowiedziała, że nie dysponuje takimi opiniami – zauważyła przy tym, że wniosek dotyczy spraw leżących we właściwości Ministerstwa Kultury i zasugerowała, by zapytać bezpośrednio ten resort. Tam ich również nie było. Sprawa teraz trafi do sądu.

Resort Kultury nie udostępnił ani jednej opinii, o które wnioskowała Sieć Obywatelska Watchdog Polska. W odpowiedzi organ przesłał tylko stanowisko Prokuratorii Generalnej na inny temat (skutków postanowienia zabezpieczającego Trybunału Konstytucyjnego z 14 grudnia 2023 r.).

Dodatkowo ministerstwo kultury wyjaśniło, że „decyzja o odwołaniu i powołaniu nowych władz mediów publicznych została podjęta na Walnych Zgromadzeniach Akcjonariuszy, gdzie Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego działał jako reprezentant właściciela spółek […], zgodnie z ustawą z dnia 16 grudnia 2016 roku o zasadach zarządzania mieniem państwowym”, a także wskazało, że „Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego wykonuje prawa z akcji należących do Skarbu Państwa”. Ponadto resort w odpowiedzi przywołał uchwałę Sejmu z dnia 19 grudnia 2023 r. dotyczącą mediów publicznych oraz PAP.

W międzyczasie rząd wciąż deklaruje, że dysponuje opiniami, o które Sieć Obywatelska Watchdog Polska wnioskowała. Na przykład jeszcze 22 stycznia 2024 r. Minister Bartłomiej Sienkiewicz w radiu TOK FM wspominał, że „ma bardzo silne ekspertyzy, które mówią, że to był krok zasadny” (odnosząc się do odwołania przez Ministra władz mediów publicznych 19 grudnia 2023 r.). Tyle tylko, że nie jest w stanie udokumentować w żaden sposób posiadania takich ekspertyz.

Bartłomiej Sienkiewicz w miniony piątek po południu zamieścił na Twitterze wpis, w którym odesłał do tych rzekomych ekspertyz, jakie miały się znajdować na stronie internetowej Centrum Informacji TVP. Tam jednak można znaleźć wyłącznie trzy opinie. Nie dość, że napisane przez wątpliwej jakości prawników, to jeszcze po tym gdy nastąpiło bezprawne przejęcie mediów publicznych. Nie ma ani śladu po jakiejkolwiek ekspertyzie napisanej przed nielegalnym wejściem do Polskiego Radia, Telewizji Polskiej i Polskiej Agencji Prasowej. Stąd też wpis ministra Sienkiewicza został przez internautów i dziennikarzy po prostu wyśmiany.

„Opinia publiczna ma prawo poznać ekspertyzy, na które powołuje się rząd. Gwarantuje to konstytucyjna zasada jawności działania organów władzy publicznej. Przejrzystość działania władz ma tym bardziej istotne znaczenie w sytuacji, gdy działania te budzą tak silne kontrowersje. Przypomnijmy, że sposób rozpoczęcia zmian w mediach publicznych budzi naszym zdaniem poważne wątpliwości prawne. Zbliżone zastrzeżenia wyraził m.in. Międzynarodowy Instytut Prasy, nazywając działania Ministra Kultury „niebezpiecznym precedensem, który będzie mógł wykorzystać każdy kolejny rząd” – wskazuje Sieć Obywatelska Watchdog Polska.

Kontynuując starania o uzyskanie ekspertyz, na które powoływali się przedstawiciele rządu Stowarzyszenie złoży skargę na bezczynność organu do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Bo chce, by opinia publiczna mogła je poznać.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: DDB)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do