Reklama

Moda studencka

03/07/2013 18:00
Dzisiejsze uczelnie wyższe mają niewiele wspólnego z tymi sprzed dwudziestu lat. Inni są wykładowcy, inni są studenci. Dziś studiować może prawie każdy i prawie wszystko. Jak to się przekłada na modę studencką? Jak się ubierają studenci na białostockich uczelniach, sprawdzali Agnieszka Sienkiewicz i Karol Rutkowski.
Polistylowa politechnika
Politechnika Białostocka to pierwsze miejsce do którego zajrzeliśmy z aparatem. Pozytywnym zaskoczeniem była duża różnorodność studenckich stylówek. Oczywiście króluje wygoda - dżinsy i sweter to najczęściej spotykany duet. Nie brakuje jednak osób, dla których ubranie jest sposobem na wyrażenie siebie. Spotkać tam można elegancko przyodzianych młodzieńców i dziewczyny wyglądające jak bywalczynie łódzkiego Fashion Week. Do studentek nawiązując, wszystko wskazuje na to, że akcja „Dziewczyny na politechniki” na białostockiej uczelni zakończyła się sukcesem.

Na politechnice widzieliśmy sporo przedstawicielek płci pięknej i nie mam tu na myśli, utrwalonego w przekonaniach większości, wizerunku przygarbionej kujonicy z wąsem. Roi się tu od pięknych, uśmiechniętych dziewczyn. Spośród ludzi spotkanych w kampusie, najbardziej utkwiły mi w pamięci dwie osoby - Kasia w szarej bluzie i niebieskich botkach oraz pewny siebie i wyluzowany Łukasz.
Artyści vs Prawnicy
Spośród żaków wszystkich uczelni, łatkę najbardziej stylowych przypina się studentom wszelakich wydziałów artystycznych. Indywidualizm, wyczucie estetyki i kreatywność są tu na pewno nie bez znaczenia. Akademii Sztuk Pięknych w Białymstoku nie ma, za to wybraliśmy się na Wydział Architektury Politechniki Białostockiej. Spotkaliśmy tam piękną dziewczynę, Magdę. Zadziorną ale jednak uroczą, uwodzicielską i słodką, pełną sprzeczności. Rzeczywiście ten wydział wypada dość barwnie na tle innych, pełno tu osób które interesują się modą, a ich przygotowanie do wyjścia z domu, to trochę więcej niż pospieszne mycie zębów.

Następnym odwiedzonym przez nas miejscem był Wydział Prawa Uniwersytetu w Białymstoku. Wśród młodych prawników króluje elegancja. Nie sposób spotkać na jakimkolwiek innym wydziale, tylu studentów pod krawatem i tyle studentek w białych koszulach.
Wszak zawczasu trzeba zacząć oswajać się z tym, co w przyszłości stanie się mundurkiem. Wśród zwolenników spodni w kant i kołnierzyków pojawiają się też osoby preferujące luźniejszy styl, tak jak na przykład Kasia.

Dziewczyna dojeżdża rowerem na uczelnię i do kancelarii, w której odbywa praktyki. Jest idealnym przykładem stylowej, miejskiej rowerzystki, dla której jazda jednośladem nie kojarzy się z dresem i sportowymi butami. O jej urzekającym uśmiechu rozpisywać się nie muszę.
Studenci medycyny pod lupą
Po drugiej stronie ulicy Mickiewicza znajduje się Uniwersytet Medyczny, który stał się kolejnym celem naszego „modowego polowania”. Na wydziale farmaceutycznym spotkaliśmy Marcusa, Szweda, który przyjechał na studia do naszego miasta. Przy okazji warto zaznaczyć, że to właśnie zagraniczni studenci wprowadzają na białostockie uczelnie nie tylko nowe akcenty kulturowe ale też modowe. Obcokrajowcy mają luźne podejście do ubioru a co za tym idzie, mają swój charakterystyczny styl i nie przejmują się tym, co
powiedzą inni.

Kilka kroków dalej, na wydziale lekarskim,mieszczącym się w Pałacu Branickich, natknęliśmy się na Sandrę. Przemiła i uśmiechnięta dziewczyna ujęła mnie swoimi czadowymi legginsami i oversize’owym swetrem. Jak mawiała Coco Chanel „Moda przemija, styl pozostaje”, dlatego miło widzieć osoby, które oprócz ślepej pogoni za trendami, mają swoją własną koncepcję wyglądu. Nie ma znaczenia czy ktoś nosi czarno-biały mundurek czy wygląda jak kolorowy ptak. Najważniejsze by dobrze czuć się z samym sobą.

(Agnieszka Sienkiewicz)

 
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do