Motoserce jest ogólnopolskim wydarzeniem, podczas którego fani dwóch kółek spotykają się, aby wspólnie z mieszkańcami wesprzeć regionalne stacje krwiodawstwa. Białostoczanie towarzyszą akcjom od samego początku. Wczoraj na Rynku Kościuszki również nie zawiedli.
Imprezę rozpoczęła msza święta w małym kościele przy Katedrze Białostockiej. Następnie o godzinie 10.00 uczestnicy wyruszyli na wspólną paradę. Było to jednak tylko preludium eventu.
Przez cały dzień na Rynku Kościuszki chętni mogli zdać krew w autobusie Regionalnego Centrum Krwiodawstwa. Organizatorzy postarali się, by każdy z obecnych znalazł coś dla siebie. Na miejskim deptaku swoje maszyny prezentowali motocykliści z całego regionu. Nie zabrakło klasyków z zasobów Muzeum Moto- Retro, jak i o wiele nowszych modelów enduro, naked bikeów, chopperów, trike bikeów, czy wzbudzających najwięcej kontrowersji „ścigaczy”.
- Przypominają mi się młode lata – opowiada pan Stanisław, który przyszedł razem z 6-letnim wnuczkiem. - Kiedyś bardzo dużo jeździłem na takich maszynach jak Jawa czy WSK. Widząc tutaj te odrestaurowane cuda, przypominają mi się piękne chwilę – dodaje.
Poza jednośladami przyjechały także auta. Nieopodal fontanny białostoczanie mogli podziwiać rajdowe Mitsubishi EVO Lancer duetu Butruk/Dzienis. Strażacy udostępnili najmłodszym wnętrze jednego z najnowszych wozów. Na imprezie pojawiło się również kilka grup rekonstrukcyjnych. Niesamowite wrażenie wywarł na uczestnikach namiot ułanów oraz wikingowie. Jak przystało na dobry motocyklowy zlot nie obyło się bez grania na żywo. Na scenie przed ratuszem do późnego popołudnia występowały rockowe kapele.
Największymi bohaterami tego dnia byli jednak motocykliści odpowiedzialni za organizację akcji Motoserce.
-Chcemy przeprowadzić dużą zbiórkę krwi na skale ogólnopolską – mówi Krzysztof Olechno, sekretarz klubu motocyklowego MKM. - Wierzymy, że dzięki temu możemy pomóc ludziom, którzy tego potrzebują.
Pośród pasjonatów jest wiele osób, mających za sobą groźne kolizje. Transfuzje często ratowały im życie. Prowadzona w całym kraju akcja Kongresu Polskich Klubów Motocyklowych co roku przyciąga coraz więcej chętnych do pomocy.
Jest to też świetna okazja do lepszego poznania niesamowitego środowiska motocyklistów. Wielu użytkowników dróg często zachowuje się w stosunku do nich lekkomyślnie. Sobotnia impreza pokazała jednak, że ludzie ci bez względu na wiek stanowią wielką rodzinę, o pięknych sercach.
Oczywiście wiadomo ,że chodzi tu tylko o jednego "pseudoułana"
A ułani nie przegapia żadnej okazji ,żeby się polansować ;)
Bardzo fajna akcja, motokliści spisali się na medal