
Ponad rok temu zastępca prezydenta Rafał Rudnicki oraz prezes spółki Stadion Miejski twierdzili, że Muzeum Sportu na Stadionie Miejskim powoli powstaje. Zostały już wybrane pomieszczenia i w zasadzie można myśleć o dalszych pracach. Efekt tego jest taki, że nie ma niczego.
Od momentu oddania obiektu, jakim jest Stadion Miejski, władzom spółki nie udało się wynająć żadnych pomieszczeń. Od samego początku stoją puste i nic się w nich w zasadzie nie dzieje. Kibice ponad dwa lata temu mieli własny pomysł, dzięki któremu przynajmniej część kosztów mogłaby zostać zniwelowana. Chcieli na stadionie zorganizować Multimedialne Muzeum Jagiellonii Białystok. Dochód z biletów wstępu trafiałby przecież do kasy miasta, ponieważ inwestycja miała być miejska. Dokładniej, zrealizowana ze środków budżetu obywatelskiego. A ten – jak wiadomo – wchodzi w całość budżetu miejskiego.
Niestety, projekt z nieustalonych do dziś przczyn przepadł. Za to pojawił się szybko inny. Z dumą ogłosił go Rafał Rudnicki, zastępca prezydenta odpowiedzialny za sport. Zapewnił, że muzeum będzie, tyle że nie Jagiellonii, ale całego sportu w mieście. Przyszedł nawet na posiedzenie komisji sportu w ubiegłym roku, podczas którego zapewaniał radnych i przybyłych na nie kibiców, że prace nad budową Muzeum Sportu w Białymstoku ruszyły z miejsca.
- Przestrzeń na stadionie miejskim jest zarezerwowana do potrzeb utworzenia Muzeum Sportu. Wielkość to 400 m2. Nie wiadomo jeszcze kiedy muzeum będzie utworzone i zacznie działać – wyjaśniał na tamtym posiedzeniu Komisji Sportu zastępca prezydenta Białegostoku – Rafał Rudnicki.
Tę cudowną wiadomość potwierdził także prezes spółki Stadion Miejski – Adam Popławski, który poinformował radnych oraz zainteresowanych mieszkańców, że przestrzeń jest zarezerwowana. Aż tyle udało się zrobić przez ponad pół roku po odrzuceniu projektu kibiców w sprawie utworzenia Muzeum Jagiellonii w Białymstoku. Minął kolejny rok i prace nad Muzeum Sportu są dokładnie w tym samym miejscu, gdzie były rok temu. Choć w zasadzie nie do końca. W rzeczywistości prace posunęły się mocno do tyłu, bo o Muzeum Sportu już dziś kompletnie nikt nie mówi. Padł za to pomysł, by w nieużywanych pomieszczeniach stadionowych stworzyć miejsce do edukacyjnych zabaw dla dzieci. Przypominamy o tym w naszym komentarzu video.
Prezydent Białegostoku zapowiedział jeszcze w ubiegłym roku, że planuje uruchomić Laboratorium Młodego Mistrza i Odkrywcy, tzw. mały Kopernik, zrealizowany na wzór warszawskiego Centrum Nauki Kopernik. I to właśnie na stadionie. Pewie taki obiekt, w jego ocenie, bardziej pasuje na stadionie niż Muzeum Jagiellonii, jedynej pierwszoligowej białostockiej drużyny piłkarskiej, dla wyłącznie której kibice zapełniają stadion co kilka tygodni.
Laboratorium ma powstać nie na 400 metrach, ale na powierzchni trzech tysięcy metrów kwadratowych, które są do dyspozycji na stadionie. To właściwie kończy dyskusje i wszelkie plany nad możliwością wynajęcia jakichkolwiek pomieszczeń podmiotom zewnętrznym. Do tego centrum, tak zwane „Mały Kopernik” ma powstać do 2020 roku i kosztować 19 milionów złotych. Biorąc pod uwagę szybkość prac związnych z Muzeum Sportu w Białysmtoku, kiedy w grę wchodziły znacznie mniejsze nakłady inwestycyjne i znacznie mniejszy metraż do zagospodarowania, tego centrum dla dzieci nie doczekamy się pewnie nigdy. I w sumie może to dobrze, bo pomysł lokalizowania tego rodzaju inwestycji na Stadionie Miejskim ma taki sam sens jak lokalizowanie lodowiska na pustyni.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: BI/Foto)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie