
Rejestratory przejazdu na czerwonym świetle w Białymstoku były i są, ale nie są używane już od bardzo dawna. Wkrótce pojawią się dwa nowe i będą działać, bo obsługiwane będą przez Główny Inspektorat Ruchu Drogowego. Zostaną zamontowane na dwóch mocno obciążonych ruchem skrzyżowaniach.
System do rejestracji kierowców przejeżdżających na czerwonym świetle został kupiony przez Miasto Białystok razem z systemem zarządzania ruchem. Nie był to zestaw kompletny, bo wkrótce po uruchomieniu okazało się, że nie ma w nim systemu do wystawiania mandatów. Zatem dodatkowo Miasto Białystok kupiło taki system, ale i tym razem nie był on długo w użyciu. Zmieniły się bowiem przepisy, na mocy których tego rodzaju wykroczenia drogowe nie mogły być rejestrowane i przetwarzane przez straże gminne, co spowodowało, że w przypadku Białegostoku Straż Miejska nie mogła nakładać mandatów.
To się wkrótce zmieni. Ale o tyle, że pojawią się dwa nowe urządzenia, które będą rejestrować przejazdy kierowców na czerwonym świetle. I tym razem obsługiwać je będą uprawnieni do tego funkcjonariusze Głównego Inspektoratu Ruchu Drogowego. GITD ogłosił już przetarg na zakup i dostawę sprzętu do wyłapywania kierowców. I zgodnie z tym, co zostało zapisane w dokumentach, urządzeń ma być łącznie 30, a pojawią się w 18 miastach Polski. W tym także dwa wspomniane już w Białymstoku.
„Co ważne, punkty kontroli nie będą oznakowane jak na przykład klasyczne fotoradary. Znana jest jedynie ich lokalizacja - dlatego kierowcy albo muszą nauczyć się jeździć zgodnie z przepisami, albo pamiętać listę rozmieszczenia rejestratorów” – poinformował portal Auto Dziennik.
Dlatego już w tej chwili informujemy, że urządzenia rejestrujące przejazdy na czerwonym świetle zostaną zamontowane na dużym skrzyżowaniu ulicy gen. Sulika i Kazimierza Wielkiego, gdzie przejeżdża oprócz aut osobowych także sporo pojazdów ciężarowych. Druga lokalizacja urządzenia to skrzyżowanie ulicy Zwierzynieckiej z Ojca Pio oraz Czesława Miłosza. Tam również panuje bardzo duży ruch praktycznie w każdym kierunku.
Rejestratory nie będą badać prędkości, ale zapiszą typy pojazdów, ich numery rejestracyjne, do tego czas i miejsce zdarzenia oraz czas jaki upłynął od momentu zapalenia się czerwonego światła. Wcześniej jednak sprzęt będzie sprawdzany i kalibrowany, aby nie było żadnych wątpliwości co do popełnienia wykroczenia. Wybrany przez GITD w przetargu wykonawca będzie miał 72 tygodnie od podpisania umowy na przekazanie urządzeń gotowych już do użytkowania.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: bialystok.pl)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie