
Dziś i w kolejnych dniach, trochę nas słońce przypiecze, jak na lato przystało. Wysokie temperatury, jakich doświadczają mieszkańcy zachodniej Polski od kilku dni, w końcu dotrą i na Podlasie. W Białymstoku poleje się woda. To sposób na ochładzanie powietrza i temperatury, bo wcześniej zniknęło sporo zieleni, która robiła to za darmo.
Tak to już jest od lat, że bardziej niż jeszcze kilkanaście lat temu, w okresie wakacyjnym dokuczają nam upały. I nie to, że nagle jest goręcej niż było. Po prostu, w stolicy Podlasia i w wielu innych miastach, mocno ubyło zieleni. Za to przybyło tak zwanych powierzchni szczelnych, czyli betonu, kostki brukowej, asfaltu i płyt kamiennych, które nagrzewają się w słońcu do tak wysokich temperatur, że często nie sposób nawet po nich chodzić w klapkach.
Te powierzchnie szczelne na dodatek generują dodatkowe ciepło, bo gdy już się nagrzeją, to oddają je do atmosfery, kiedy słońce zniknie za horyzontem. To zupełnie inaczej niż zieleń. Szczególnie drzewa liściaste, których w Białymstoku ubyło tysiącami w ostatnich latach. One pochłaniają ciepło i kurz, a oddają świeży tlen i ochłodę. Robiły to cała lata zupełnie za darmo. Teraz, żeby było chłodniej trzeba będzie zapłacić. Bo woda kosztuje. A ta lała się w ostatnich latach i poleje się znów, aby było chłodniej. Prosił o nią radny Henryk Dębowski w swojej interpelacji. Bo przecież drzew z dnia na dzień nie przybędzie, a w upały trzeba jakoś radzić.
„W związku z utrzymującą się wysoką falą upałów bardzo proszę, aby rozważył Pan wzorem innych miast np. Poznania zlecenie służbom miejskim dodatkowych zadań mających na celu polewanie wodą chodników, placów i ulic miejskich, gdzie temperatura nawierzchni sięga często powyżej 40 stopni Celsjusza i utrudnia normalne przemieszczanie się przechodniów oraz ich pupili, które narażone są na oparzenia. Takie działania mogą zdecydowanie obniżyć temperaturę i w dużej mierze ograniczyć unoszenie się szkodliwych pyłów w powietrzu” – pisał do prezydenta Białegostoku w interpelacji z końca czerwca radny Dębowski.
W odpowiedzi, jakiej mu udzielił sekretarz miasta, czytamy, że władze Białegostoku wprowadziły szereg rozwiązań, które mają pomóc nam znosić lżej upały. Między innymi utworzono łąki kwietne, odstąpiono od koszenia zieleńców, zrealizowano kilkanaście zielonych przystanków, dwa parki kieszonkowe oraz nasadzono przez ostatnie dwa lata około 500 drzew w parkach i na skwerach. To nic, że tylko przy budowie Trasy Niepodległości pod topór poszło około 10 tys. drzew. Kolejnych kilkaset zniknęło w związku z przebudową ulicy Alei Tysiąclecia Państwa Polskiego. I tak można by jeszcze wymieniać długo. Bo w zasadzie niemal każda inwestycja kosztowała życie dziesiątek, setek, albo tysięcy drzew, głównie liściastych.
Ulgę przynieść teraz nam ma zatem polewanie miasta wodą, za którą wszyscy przecież płacimy. Z odpowiedzi udzielonej radnemu Dębowskiemu dowiadujemy się, że polewanie ulic odbywa się w upalne dni i w czasie, kiedy jest najbardziej gorąco, czyli pomiędzy godz. 12.00 a 18.00. Do tego mamy też inne lanie wody, które ma przynosić ulgę, choć zabrakło już doprecyzowania, że chodzi wyłącznie o ścisłe centrum miasta.
„Do innych działań Miasta można też zaliczyć rozstawianie kurtyn wodnych na Rynku Kościuszki, które realizuje Spółka Wodociągi Białostockie, czy też uruchamianie tzw. mokrego chodnika na placu przed Teatrem Węgierki” – odpowiada radnemu sekretarz miasta Krzysztof Karpieszuk.
W kolejnych latach władze miasta, które zafundowały nam betonozę, planują poprawę sytuacji. Bynajmniej nie ma w planach jakichś większych nasadzeń drzew liściastych, aby choć trochę udało się odbudować utratę przydatnej zieleni, która pomaga zupełnie za darmo. Powstać mają bowiem kolejne parki kieszonkowe i zielone przystanki. I to by było na tyle.
Ale jak by co, to dokuczliwe upały w mieście są związane ze zmianami klimatycznymi – jak wskazuje w odpowiedzi na interpelację radnego Henryka Dębowskiego sekretarz miasta. No i ciężko się z tym nie zgodzić. Wszak klimat zieleni drzew, z której Białystok zawsze słynął, zmienił się na betonozę. I jak mawiał klasyk – taki mamy klimat. Choć akurat w tym przypadku – taką zmianę klimatu.
(Cezarion/ Foto: DDB)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie