Reklama

Napoleon Bonaparte nie byłby zadowolony

17/12/2014 10:34


Ponad rok temu pisaliśmy, że cesarz w grobie się przewraca widząc w jakim stanie znajduje się Domek Napoleona. Minął rok i jeśli właśnie nie trwa dalej jego kręcenie się w grobie, to z pewnością cesarzowi daleko jest do zachwytu.

Może to zrządzenie losu, ale kiedy w Domku Napoleona działał – nazwijmy to – nocny klub wszystko też działało jak należy. Kiedy tylko pojawił się pomysł utworzenia w Domku Napoleona restauracji – wygląd jest taki jak widać na zdjęciu. Kilkukrotnie od listopada ubiegłego roku byliśmy pod tym zabytkowym budynkiem i o ile po naszych interwencjach teren wokół samego obiektu został nieco uprzątnięty, o tyle sam Domek na zewnątrz nie zmienił wyglądu ani na milimetr.

Straszą powybijane okna, kruszejący mur i ściany. Wszystko wygląda żałośnie, żeby nie powiedzieć – tragicznie. Osoby, które mieszkają w pobliżu tego zabytku mówią między sobą, że cały teren wraz z domkiem wygląda tak, jakby ktoś przeprowadzał tu jakieś próby nuklearne, tyle że na mniejsza skalę.

A jak inaczej o tym powiedzieć? Proszę popatrzeć na to wszystko. Jak nie wiadomo co z tym zrobić, to albo zburzyć trzeba, albo zrobić raz, a porządnie – powiedział nam Robert Panasiuk.

Mi to jest żal patrzeć. Za każdym razem jak idziemy z żoną do kościoła nie możemy się nadziwić, że przez tyle czasu nikt nic tu nie robi. Od miesięcy nie widziałem nawet jednego robotnika, żeby ktoś cokolwiek tu robił. Nie wiem czyje to jest, ale powinno się zabrać taki budynek i doprowadzić do ładu – powiedział z kolei Ryszard Mogielnicki.

Stan prawny budynku wyglądał do niedawna tak: W dniu 9 listopada 2011 roku została podpisana umowa dzierżawy z najemcą. Zgodnie z jej zapisami najemca musiał w terminie trzech lat od dnia podpisania uruchomić restaurację w Domku Napoleona. Z tego, co udało się nam ustalić, miały być tam serwowane głównie dania kuchni francuskiej. Dlaczego mówimy, że do niedawna stan prawny wyglądał właśnie tak? Dlatego przede wszystkim, że minęły trzy lata, a restauracji jak nie było, tak nie ma.

Dzierżawca, zgodnie z umową, zobowiązany jest do zrealizowania inwestycji – uruchomienia restauracji w terminie 3 lat od daty zawarcia umowy – pisała nam w marcu tego roku Urszula Boublej z biura prasowego Prezydenta Białegostoku.

I podpowiadamy, że niniejszym trzyletni termin minął w dniu 10 listopada, czyli prawie miesiąc temu. Ale nie wiemy czy w związku z tym, że nie udało się uruchomić restauracji, umowa została rozwiązana. Z tym pytaniem zwrócimy się do Urzędu Miasta jeszcze dziś.

Natomiast biorąc pod uwagę zapewnienia prezydenta z okresu niedawno zakończonej kampanii, że będzie dbał o zabytki – mamy pierwsze wyzwanie. Domek Napoleona powstał w połowie XIX wieku. Mieściła się tu komora celna. Choć nie miała nic wspólnego z Napoleonem, do zabytku sprzed grubo ponad 100 lat przylgnęła legenda, że Bonaparte w drodze na Moskwę właśnie tu zatrzymał się na postój. Może jednak warto uczynić z tego faktu coś więcej niż tylko legendę i w końcu przekuć to w jakieś sensowne zyski. Z takim wyglądem jaki zaobserwowaliśmy jeszcze w piątek – liczyć można wyłącznie na wstyd.

Więcej zdjęć z wcześniejszym i aktualnym stanem budynku znajdziecie na naszym fanpage na portalu społecznościowym Facebook.

(K. Wiktorzuk/ Foto: Kaer)
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do