Jak to w polityce bywa – co innego na ustach, co innego w czynach. Miały być konsultacje społeczne w sprawie Lasu Zwierzynieckiego, ale nie będzie. Na dodatek, okazało się, że konsultacje były, tylko Komitet Społeczny „Ratujmy Zwierzyniec” ich nie zauważył. Stąd skarga na Prezydenta Białegostoku.
Wstęp jest bardzo trudny do rozwikłania, ale zaraz postaramy się wszystko rozjaśnić. Chodzi krótko mówiąc o to, w jaki sposób traktuje się w Białymstoku wnioski składane drogą urzędową. A właściwie jak się takie wnioski rozpatruje. Kolejny raz można mieć wrażenie, że władze naszego miasta mają znane tylko sobie przepisy prawa, które nie obowiązują reszty mieszkańców ani Białegostoku, ani Polski. Przy wniosku Komitetu Społecznego „Ratujmy Zwierzyniec” kodeks postepowania administracyjnego zakończył swoją działalność. Jest jeszcze szansa, że urzędnicy nie wiedzą o istnieniu najważniejszego w urzędzie kodeksu. Co też wcale nie musi dziwić, zwłaszcza po wielu opisywanych przez nas przypadkach załatwiania różnych spraw.
Konsultacji z prawdziwego zdarzenia domagał się Komitet Społeczny „Ratujmy Zwierzyniec”. Aktywiści nie chcieli słuchać zapewnień urzędników, co chwila zresztą innych, o tym, jak będzie wyglądał objęty ochroną skrawek zieleni. Podkreślali, że nie są żadną bandą oszołomów i chcą rozmawiać z przedstawicielami miasta na poziomie godnym dialogu społecznego. Dlatego jeszcze w połowie kwietnia złożyli do Prezydenta Białegostoku wniosek o przeprowadzenie konsultacji społecznych w tej sprawie. Wniosek, co podkreślamy – został złożony, tak jak powinien być złożony w takich przypadkach – czyli z powołaniem się na konkretne przepisy prawa dotyczące przeprowadzania konsultacji społecznych.
- Ustawa dokładnie mówi o tym w jaki sposób należy przeprowadzić konsultacje społeczne. Powinna je przeprowadzić niezależna firma i niekoniecznie z Białegostoku. Polega to na tym, że powinny odbyć się warsztaty, pracować powinien też zespół ekspercki. To, co było do tej pory, to była jak dla mnie ustawka, a nie konsultacje społeczne. Bo do tej pory władze chciały pokazać, że jest grupa oszołomów, która zajmuje się rzeczami, jakimi nie powinna się zajmować – powiedział jeszcze w kwietniu, podczas składania wniosku o przeprowadzenie konsultacji społecznych, Robert Andraka, jeden z członków Społecznego Komitetu „Ratujmy Zwierzyniec”.
Ale zarówno nasz rozmówca jak i inni członkowie Komitetu Społecznego przeliczyli się. Zdaniem Prezydenta Białegostoku – konsultacje społeczne już się odbyły. A przynajmniej tak można sądzić po odpowiedzi, jakiej udzielił na wniosek formalny. Odpowiedź bowiem nie tylko nie zawiera żadnej podstawy prawnej, ale jest zwykłym pismem, którego nie da się zaskarżyć w trybie przewidzianym przez kodeks postępowania administracyjnego.
„(…) Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom mieszkańców i środowisk akademicko – naukowych zostało zorganizowane w dniu 24 marca 2015 r. spotkanie konsultacyjne z mieszkańcami na terenie Lasu Zwierzynieckiego. W czasie spotkania miała miejsce wymiana poglądów, mieszkańcy postulowali dokonanie zmian w zaprezentowanej koncepcji” – czytamy w odpowiedzi Prezydenta Białegostoku.
Dalej Prezydent Białegostoku odpowiada jeszcze Komitetowi o tym, jak zmieniono plany zagospodarowania terenu Lasu Zwierzynieckiego. Podniósł też, że te plany zostały przedstawione Radzie Miasta na posiedzeniu jeszcze w marcu tego roku. To przede wszystkim rezygnacja z budowy ścieżek w linii prostej, zaś poprawienie wyłącznie tych, które są obecnie wytyczone. Na końcu odpowiedzi Prezydent jeszcze dodał, że w obecności mediów spotkali się z mieszkańcami przedstawiciele magistratu, więc w zasadzie zrobiono wszystko, co było trzeba. Wskazał również, że prace pozostaną bez wpływu na przyrodę i zwierzęta mieszkające w Lesie Zwierzynieckim.
„Proponowany kształt inwestycji nie będzie miał negatywnego wpływu na walory przyrodnicze obszaru Lasu Zwierzynieckiego, natomiast z pewnością poprawi komfort i bezpieczeństwo poruszania się po głównych, intensywnie uczęszczanych przez mieszkańców ścieżkach. Docelowo planowane jest także stworzenie, na istniejących szlakach, ścieżki edukacyjnej, na której zostaną zamontowane nowe tablice edukacyjne przedstawiające faunę i florę obszaru Lasu Zwierzynieckiego” – czytamy w odpowiedzi Prezydenta Białegostoku.
Nie ma natomiast żadnej wzmianki, ani jednego zdania o tym, kto przeprowadził takie badania, kto stwierdził, że nic złego prace nie wyrządzą w ekosystemie. A nade wszystko nie ma odpowiedzi na wniosek o przeprowadzenie konsultacji społecznych. Nie wiadomo czy Prezydent odmawia ich przeprowadzenia czy przychyla się do prośby mieszkańców? Dlatego też takie traktowanie zarówno wniosku, jak i Komitetu Społecznego „Ratujmy Zwierzyniec” nie pozostało bez echa. W miniony piątek mieszkańcy zrzeszeni w tym Komitecie złożyli skargę na ręce Przewodniczącego Rady Miasta na działania Prezydenta Białegostoku. O sposobie jej załatwienia będziemy informować na bieżąco.
Mamy w związku z tym nieodparte wrażenie, że całe przekonywanie o obywatelskości Prezydenta Białegostoku oraz o jego służbie wobec mieszkańców, w tym przypadku nie pokrywa się kompletnie z realnymi czynami. Mieszkańcy kolejny raz zostali potraktowani instrumentalnie, bo władza kolejny raz wie lepiej, skoro wysłuchała kilku argumentów od kilkudziesięciu osób. W tej materii jest jeszcze wiele do poprawienia, zaś obywatele są coraz bardziej świadomi swoich praw. I jak widać, chcą ich dochodzić na drodze formalnej. Robią to już bez żadnych kompleksów.
Komentarze opinie