Reklama

Nie będzie niczego – przepowiednia sprawdza się

21/09/2014 18:08


Niestety, przepowiednia naszego niedoszłego kandydata na prezydenta miasta zaczyna się sprawdzać. Nie ma już wielu szkół, miejsc pracy, lotniska, teraz nie będzie jeszcze pociągów do Warszawy.

To już pewne, że pociągiem z Białegostoku do Warszawy nie da się dojechać. Ma być uruchomiona komunikacja zastępcza – autobusowa. Wszystko dlatego, że wykonawca remontów na tej trasie, postanowił w celu przyspieszenia prac, zamknąć obydwa działające dotychczas tory. Pasażerowie, którzy dojeżdżają do pracy lub szkoły w Warszawie teraz będą mieli nie lada orzech do zgryzienia. Praktycznie z dnia na dzień będą musieli zastanowić się nad innym środkiem transportu albo dokładnie policzyć czy zdążą na czas korzystając z komunikacji zastępczej. I to na dodatek zakładając, że w ogóle się do niej dostaną.

Jak dla mnie to jest zwyczajne świństwo. Jeszcze do niedawna było mówione, że jeden tor zostaje. Może dla kogoś to nie problem, ale dla mnie jest, bo wożę ze sobą stertę papierów, laptopa i przesiadanie się z tobołkami nie jest fajne. Będę musiała pogadać ze znajomymi i jakoś się zorganizować na wyjazdy samochodem osobowym – mówi nam Ewa Jabłecka.

W tym wszystkim mnie osobiście śmieszy najbardziej, że pociąg po remoncie ma jechać do Warszawy 2,5 godziny. A przed remontem ile jeździł? To trzeba takie cyrki robić, żeby wyszło na to samo i jeszcze ludziom życie utrudniać? Ręce opadają na to, miasto, na ten kraj i to co się wyrabia. Zamiast wcześniej uprzedzić, to teraz weź i kombinuj prawie z dnia dzień. Tak się nie robi. Tu jeszcze jest człowiek i jego potrzeby, a nie tylko dotacje i dotacje. Po co te dotacje, jak po zakończeniu prac będzie można jeździć tak samo długo, jak przed ich rozpoczęciem? Kogoś tu naprawdę Pan Bóg opuścił – żali się Artur Goryszewski.

Z informacji, które uzyskaliśmy wynika, że wykonawca w trakcie swoich prac modernizacyjnych miał zagwarantować zachowanie przepustowości na jednym torze. Jak wywiązał się z podpisanej umowy? To już widać po decyzji, która została podjęta i raczej nie ma co się spodziewać, że to się zmieni. Powstaje tylko pytanie, czy ktoś się o ten zapis upomni i obciąży wykonawcę za powstałe utrudnienia?

Bez komentarza zostawiamy fakt zamykania torów na okres jesienno – zimowy. Ciekawe ile uda się zrobić od końca listopada do marca. Jakie są wówczas temperatury chyba wie każdy dorosły. Jedno jest pewne, dotacje dotacjami, remonty, remontami – człowiek i jego potrzeby jak zwykle zostały postawione na ostatnim miejscu.

(K. Wiktorzuk/ Foto: AM.)
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do