Reklama

Nie ma gór, jest zajawka

07/01/2014 11:00


Śnieg przez wiele miesięcy, dobrze przygotowane do zjazdów stoki i karczmareczki serwujące nam na kolację góralskie jadło – to luksusy, których na Podlasiu raczej nie doświadczymy. Mimo wielu przeszkód, w naszych stronach również możemy poczuć smak ekstremalnej jazdy na snowboardzie. Wystarczy odwiedzić SnowPark Ogrodniczki.

Zima za pasem. Niejeden stary baca z podekscytowaniem spogląda w niebo czekając na pierwsze płatki śniegu. Białe szaleństwo jak co roku przyciągnie w góry rzeszę turystów spragnionych oscypka, plastikowych pamiątek z Krupówek i wszelkiego rodzaju wrażeń. Co jednak mają zrobić ci, którym odległość nie pozwala każdej wolnej chwili spędzić na profesjonalnie przygotowanym stoku? Poddać się i odpuścić? Przeprowadzić? A może wspólnie z grupą podobnych sobie pasjonatów stworzyć warunki do jazdy? Członkowie działającego w Białymstoku stowarzyszenia „0-85” pokazali, że na Podlasiu również można cieszyć się emocjami, jakie daje snowboard.

Początki bywają trudne

Nic nie łączy ludzi bardziej niż wspólna pasja. Wielu z obecnych bywalców SnowParku miało okazję do poznania się za sprawą zamiłowania do sportów zimowych. Kilka lat temu wpadli na pomysł stworzenia miejsca, gdzie mogliby trenować przez całą zimę, bez potrzeby czasochłonnych wyjazdów do Gołdapi czy Szelmentu.

Wybór padł na Ogrodniczki. W niewielkiej miejscowości położonej tuż przy granicy administracyjnej Białegostoku mieścił się kiedyś dobrze wyposażony ośrodek sportów zimowych. Pomocną dłoń ku pasjonatom snowboardu wyciągnęły gmina Supraśl i Wspólnota Gruntowa Wsi, która bardzo chętnie użyczyła działki.

Załatwienie wszystkich formalności poszło niezwykle sprawnie. Prace ruszyły pełną parą na kilka dni przed sylwestrem 2012. Chociaż budowa tego rodzaju obiektu wymaga wiele wysiłku, dzięki zaangażowaniu całej ekipy zadanie udało się ukończyć w niespełna trzy doby. Praktycznie wszystkie przeszkody na torze powstały z prywatnych funduszy, bez udziału zewnętrznych sponsorów.
– Jesteśmy zgraną paczką – mówi Bartek, członek stowarzyszenia „0-85”. – Każdemu z nas zależy na tym, aby mieć gdzie jeździć. Wiedzieliśmy, że stąd nikt nas nie wyrzuci. Poza tym, oprócz super klimatu podczas pracy, czuliśmy, że robimy coś pożytecznego również dla innych.

SnowPark zaczął prężnie działać już w pierwszych dniach 2013 roku i od samego początku stał się mekką lokalnych snowboarderów. We wszystkie śnieżne weekendy od stycznia aż do kwietnia na rampie pojawiali się chętni do wspólnych treningów. Administratorzy obiektu również nie poprzestali na przygotowaniu terenu i budowie przeszkód. W Ogrodniczkach regularnie odbywały imprezy zorganizowane z myślą o pasjonatach jazdy na „parapecie”. Najmłodszy z uczestników zabawy miał zaledwie sześć lat. Najstarszy dawno przekroczył trzydziestkę. Pomimo dość sporych rozbieżności w wieku i poziomie umiejętności, każdy mógł liczyć na wsparcie i koleżeńską poradę. Wieść o SnowParku zaczęła też dość szybko rozchodzić się po kraju. W okolicach Supraśla niejednokrotnie pojawiali się goście z innych regionów Polski, którzy byli pozytywnie zaskoczeni warunkami panującymi na Podlasiu. Pilotażowy sezon funkcjonowania SnowParku bez wątpienia można uznać za bardzo udany. Jest to jednak dopiero początek całej historii.

Co z tego, że weekend? Pracujemy!

Przygotowania do tegorocznej zimy zaczęły się już w połowie listopada. Jako że wiele osób zainteresowanych pomocą przy budowie na co dzień pracuje, uczy się lub studiuje, najlepszym dniem do wykonania niezbędnych robót ziemnych była sobota.
Nikt nie narzekał jednak na niską temperaturę, wiatr i deficyt łopat.

– W tym roku chcemy zadbać o kreatywne ustawienie nowych przeszkód, tak aby każdy – bez względu na poziom swoich umiejętności – mógł wykorzystać potencjał obiektu – zdradza Michał Kalenik, członek stowarzyszenia „0-85”, a także koordynator SnowParku.– Będziemy mieli przeszkody zarówno dla tych, którzy dopiero co zaczynają przygodę z snowboardem, jak i tych, którzy chcieliby podnieść poziom już posiadanych umiejętności.

Planów na śnieżne miesiące nie brakuje. W Ogrodniczkach zostaną zorganizowane warsztaty freestyle"u. Oczywiście w harmonogramie wydarzeń pojawią się też inne imprezy. Póki co administratorzy nie chcą zdradzać wszystkich swoich pomysłów. Aktualnie skupiają się nie tylko na stworzeniu odpowiednich warunków do jazdy, ale też na promocji SnowParku. Póki co grono zainteresowanych jazdą nieustannie się powiększa. Progres niektórych zadziwia nawet najstarszych wyjadaczy.
Od czego zacząć?

Snowboard to nie tylko sport. To przede wszystkim świetna zabawa, która niestety nie należy do najtańszych. Odpowiednie spodnie, kurtka, rękawice i przede wszystkim „parapet” – to podstawa. Wiele z tych rzeczy możemy kupić po okazyjnych cenach w serwisach aukcyjnych. Pamiętajmy jednak, że cena nie zawsze jest wyznacznikiem jakości. Po drugie, sprzęt powinniśmy dostosować do poziomu naszych umiejętności. Na początku nie ma sensu wydawać niebotycznych sum tylko po to, by dobrze wyglądać na stoku. Warto też odpowiednio wcześniej zacząć dbać o kondycję. Kiedy już doczekamy się upragnionego białego szaleństwa i siedząc na ośnieżonym wzniesieniu zapniemy wiązania, nie zapominajmy o podstawowych zasadach bezpieczeństwa i kultury. W snowboardingu bowiem przede wszystkim liczą się dobra zabawa i pozytywne emocje.

 (Karol Rutkowski, foto: Bi-Foto Reporter)
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do