
Takiego zdania przynajmniej jest wiceminister cyfryzacji Adam Andruszkiewicz, który w miniony poniedziałek przedstawiał argumenty za tym, że głos oddany na Szymona Hołownię i Polskę 2050 jest głosem zmarnowanym. Bo na samym końcu i tak pojawi się Donald Tusk.
Przede wszystkim głos oddany na Szymona Hołownię i jego ugrupowanie, to dla mieszkańców województwa podlaskiego utrata poczucia bezpieczeństwa – zdaniem wiceministra cyfryzacji Adama Andruszkiewicza. Taka ocena pojawiła się po tym, co zaprezentował Szymon Hołownia w formie swojego programu. Adam Andruszkiewicz zwrócił uwagę na to, czego Szymon Hołownia nie mówił ostatnio w Białymstoku, a co głosił jeszcze zaledwie trzy lata temu, kiedy trwała kampania wyborcza na urząd prezydenta Polski, ale także i później.
Przede wszystkim Szymon Hołownia publicznie wypowiadał się przeciwko budowie zapory na granicy polsko – białoruskiej. Tej zapory, która chroni mieszkańców naszego województwa przed atakami hybrydowymi nielegalnych migrantów znajdujących się na Białorusi, ale także przecież też polskich żołnierzy i funkcjonariuszy. Możliwe więc, że kiedy będzie miał coś do powiedzenia, będzie postulował rozebranie zapory. Szymon Hołownia jest także przeciwny świadczeniu 800 plus, co przypomniał wiceminister Adam Andruszkiewicz.
- Być może głos na Szymona Hołownię oznacza demontaż zapory w Podlaskiem. Pan Hołownia wypowiadał się też jako zwolennik przyjęcia euro, co uderzyłoby niezwykle w kieszenie mieszkańców naszego województwa. Oznaczałoby to likwidację polskiej waluty, drożyznę i utratę suwerenności walutowej – mówił w Białymstoku Adam Andruszkiewicz.
Zwrócił też uwagę, że Szymon Hołownia wypowiadał się w kontekście likwidacji gotówki i zastąpienia jej pieniądzem cyfrowym. To zdaniem Adama Andruszkiewicza błąd i grzech, bo ludziom nie powinno się odbierać gotówki, tylko dać możliwość wyboru pomiędzy gotówką i pieniądzem cyfrowym. Wiceminister przypomniał też, że Szymon Hołownia pojawiał się na protestach aborcyjnych i na zgromadzeniach, które atakowały Kościół. Tak – jego zdaniem – nie postępuje człowiek o konserwatywnych poglądach, a przynajmniej nie ten, kto deklaruje się jako katolik.
- Pan Hołownia i jego doradcy wiedzę, że większość mieszkańców naszego województwa cechuje się bardzo mocnym przywiązaniem do wartości konserwatywnych, chrześcijańskich, a w związku z ostatnimi działaniami na wschodzie bardzo ważna jest kwestia bezpieczeństwa militarnego i bezpieczeństwa społecznego to fundamenty działania PiS. Szymon Hołownia zabiegając o poparcie Podlasian też będzie odwoływał się do tych wartości, bo wie, że głosząc swoje dotychczasowe poglądy, tego poparcia nie zdobędzie – mówił Adam Andruszkiewicz.
Dodał na koniec, że nie ma sensu głosować na partię Hołowni, bo głos oddany na Szymona Hołownię, to głos stracony, zmarnowany, gdyż ostatecznie z pudełka wyskoczy Donald Tusk, jako prawdziwy lider opozycji rządowej. Tym bardziej, że wielu działaczy Polski 2050, to dawni politycy Platformy Obywatelskiej. Nie jest więc wykluczone, że partia Szymona Hołowni to po prostu Platforma bis.
(Cezarion/ Foto: Twitter.com/ Bartosz Sokołowski)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie