
O północy z piątku na sobotę został wprowadzony stan zagrożenia epidemicznego w całym kraju. To oznacza, że zamknięte zostały wszystkie polskie granice, także te z krajami Unii Europejskiej, są już zamknięte restauracje i galerie handlowe. Obowiązuje też zakaz zgromadzeń powyżej 50 osób, także w kościołach. Taką decyzję podjął premier Mateusz Morawiecki po dogłębnie przeprowadzonych analizach.
Tu chodzi o bezpieczeństwo nas wszystkich, bo epidemia koronawirusa rozprzestrzenia się tak szybko, że tylko stanowcze działania mogą zahamować jej rozwój, przynajmniej w naszym kraju. Z tego względu w Polsce został wprowadzony stan zagrożenia epidemicznego, który będzie oznaczał zmianę trybu życia w ciągu najbliższych 10 dni, choć możliwe, że i dłużej. Bo premier Mateusz Morawiecki podkreślał podczas oficjalnego wystąpienia w piątek wieczorem, 13 marca, że wprowadzone środki ostrożności być może będą musiały być zastosowane na kolejne dni. Wszystko zależy od tego, jak będziemy zachowywać się i stosować się do zaleceń wydanych przez instytucje państwa polskiego odpowiedzialne za bezpieczeństwo.
- Po pierwsze, z myślą o bezpieczeństwie Polaków, będziemy wprowadzali pełne kontrole na wszystkich polskich granicach. Podejmujemy zatem decyzję o tymczasowym przywróceniu granic – mówił premier Mateusz Morawiecki. – Najpierw na 10 dni z możliwością przedłużenia o 20 dni, a później o kolejny jeden miesiąc. Polscy obywatele po przekroczeniu granicy zostaną skierowani na 14-dniową kwarantannę. Państwo polskie nie pozostawi ich samych. Natomiast w obecnej sytuacji nie możemy sobie pozwolić na otwarcie granic dla cudzoziemców – dodał premier.
Przekazał również, że wszystkie przypadki koronawirusa w Polsce to przypadki tak zwane zaimportowane z innych państw, przede wszystkim europejskich, między innymi z Hiszpanii, Włoch, Norwegii czy z Niemiec. A skoro tak jest, nie można pozwolić na to, by groźny dla zdrowia i życia wirus przybywał do Polski niekontrolowany dużymi falami. Dlatego granice naszego kraju będą zamknięte dla przepływu ludzi, ale pozostaną otwarte dla przepływu towarów. Wirus bowiem nie przenosi się poprzez towary, samochody lub paczki.
Nie zmieni się ruch kolejowy, lotniczy czy autobusowy na terenie Polski. Wewnątrz naszego kraju będzie można przemieszczać się bez przeszkód. Tak samo bez problemu będzie można poruszać się własnym autem na terenie Polski. Polacy wracający zza granicy własnym autem będą poddawani rygorystycznym kontrolom, aby do minimum wykluczyć obecność koronawirusa, którego mogą nieświadomie wwozić do kraju we własnym organizmie.
- To nie jest decyzja, ani spontaniczna, ani emocjonalna. Jest to decyzja przemyślana i strategiczna. Tę decyzję Polska podejmuje, podobnie jak Republika Czeska i Słowacka, jako jeden z pierwszych krajów w Europie. Za nami podążą, według wszelkiego prawdopodobieństwa inni. Tak jak byliśmy pierwsi przy ograniczaniu wielkich imprez masowych, potem byliśmy pierwsi przy zamykaniu szkół, byliśmy też pierwsi przy kontroli granicznej i sanitarnych kontroli granicznych. I w ślad za nami podążyły inne kraje Unii Europejskiej, które ewidentnie są spóźnione. My chcemy uczyć się na ich błędach, być mądrzy przed szkodą, a nie po szkodzie – przekazał premier Mateusz Morawiecki.
Otwarte pozostaną wszystkie sklepy, banki, punkty usługowe, apteki czy drogerie. Zamknięte będą częściowo galerie handlowe. Zamknięte częściowo, bo jeśli wewnątrz znajdują się sklepy spożywcze, drogerie, apteki lub pralnie, to te punkty wewnątrz galerii pozostaną otwarte. Wszystkie inne sklepy i punkty handlowe w galeriach pozostaną na razie zamknięte. To samo dotyczy restauracji i klubów. Zostały od północy zamknięte. Jedzenie można jedynie zamówić na wynos lub dowóz do domu czy do miejsca pracy. Zamknięte zostały również puby, kawiarnie, bary, dyskoteki i kasyna, bo tam gromadzą się ludzie, a chodzi o to, by ograniczyć powstawanie tłumów.
Kolejnym ograniczeniem jest zakaz zgromadzeń powyżej 50 osób. Chodzi o wszelkie miejsca, w których ludzie mogliby się gromadzić i w ten sposób stwarzać dla siebie zagrożenie zarażenia się koronawirusem. Oznacza to, że do kościołów nie będzie można masowo przychodzić na żadne modlitwy. Msze Święte mają być transmitowane w radiu, telewizji oraz w internecie.
- Zdaję sobie sprawę, że te ograniczenia zmieniają życie milionów Polaków, ale są one potrzebne, żeby zabezpieczyć nas przed bardzo niebezpiecznymi i nieznanymi do tej pory skutkami pandemii koronawirusa – wyjaśniał premier Morawiecki.
Zwrócił się również do wszystkich osób, aby nie podawały tak zwanych fake newsów, czyli informacji nieprawdziwych lub zmanipulowanych. Mogą one bowiem wywołać panikę, którą będzie trudno powstrzymać, a która może narobić wiele szkód. Prosił także pracodawców, aby umożliwili w miarę możliwości pracownikom pracę zdalną z wykorzystaniem telefonów oraz internetu. Premier Morawiecki zaapelował do wszystkich Polaków, aby też w miarę możliwości pozostawali w domach i bez wyraźnej potrzeby nie wychodzili nigdzie. Dziękował również wszystkim pracownikom służb medycznych za dotychczasową pracę, zaangażowanie i bardzo odpowiedzialne zajmowanie się problemem koronawirusa.
- Od tego jak się teraz zachowamy, w tym trudnym momencie, w najbliższych dniach, tygodniach, zależy los nas wszystkich i naszych najbliższych. I mamy nadal szansę na spowolnienie rozprzestrzeniania się wirusa, nadal mamy szansę, aby te działania, które podejmujemy, żeby dały efekt – chroniły życie, zdrowie naszych najbliższych – to słowa ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego.
Najbliższe tygodnie pokażą czy jesteśmy społeczeństwem odpowiedzialnym, bo tu chodzi o naprawdę bardzo groźnego wirusa, którego nie można zwalczyć, ale można ograniczyć jego rozprzestrzenianie się. Dlatego minister zdrowia apelował o pozostawanie w domach i ścisłe stosowanie się do zaleceń podanych na oficjalnych stronach rządowych oraz instytucji państwa polskiego.
Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji przekazał natomiast, że do Polski nie wjedzie na razie żaden cudzoziemiec, oprócz tych osób, które w Polsce mieszkają i pracują, a czasowo przebywają teraz poza terenem Polski. Po przekroczeniu granic będą musieli jednak przejść obowiązkową 14-dniową kwarantannę.
W internecie, na stronach MSWiA pojawiło się także rozporządzenie, które zawiera wykaz przejść granicznych w Polsce i od teraz tylko tymi przejściami można będzie dostać do naszego kraju. Wszystkie pozostałe przejścia będą zamknięte, zaś całe granice kraju, niezależnie od przejść, będą patrolowane przez straż graniczną oraz wojsko. Minister Mariusz Kamiński prosił o ścisłe podporządkowanie się poleceniom służb i wojska w okresie obowiązywania stanu epidemicznego. Ma on trwać minimum 10 dni. Ale może zostać również przedłużony o kolejne dni, a nawet tygodnie.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: KPRM/ Adam Guz)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie