Reklama

Nowa ścieżka rowerowa stestowana. Są problemy

07/07/2015 15:46


Nie minęły jeszcze dwa miesiące odkąd pisaliśmy o tym, że nowa ścieżka rowerowa na Sienkiewicza będzie za wąska. Mówili też o tym zarówno piesi jak i sami rowerzyści. Urzędnicy kolejny raz wiedzieli lepiej. I dlatego teraz nikt nie może czuć się bezpiecznie, ani na chodniku, ani na ścieżce.

W Białymstoku ścieżki rowerowe istnieją już wystarczająco długo, żeby można się było do nich przyzwyczaić. Niestety dla wielu ciągle jest to temat nie do opanowania. Wciąż powstają nowe ścieżko, jak ta nowo oddana na Sienkiewicza. I od razu jest właściwie cały czas zajmowana przez pieszych. Ale tym akurat trudno się dziwić. Zwyczajnie na chodniku brakuje im miejsca. Brakuje go także i rowerzystom, który nie mogą czuć się bezpiecznie jadąc przepisowo po ścieżce, zamiast po ulicy.

Kiedy tylko robotnicy na zlecenie władz miasta przystąpili do robót nad budową ścieżki, rowerzyści, ale i piesi zwracali uwagę, że nie jest to dobry pomysł. Nikt nie chciał słuchać takich głosów, jakie zebraliśmy ponad półtora miesiąca temu.

– Nie będzie to rozwiązanie funkcjonalne. Jest za wąsko, zwłaszcza dla pieszych będzie za wąsko i będą wchodzić na ścieżkę. Więc to trochę mija się z sensem – powiedział nam jeszcze w kwietniu Mariusz Kobeszko.

– Już teraz jak ludzie stoją na przystanku to ledwie się mieszczą i to na całej szerokości chodnika. Kiedy będzie czynna ścieżka, nie da się przejechać po niej bezstresowo moim zdaniem. Tam jest kilka przystanków i ludzie na pewno będą stali na ścieżkach rowerowych – to były prorocze słowa Adama Wiśniewskiego.

– Szkoda, że u nas tak mało kto myśli we władzach. Najpierw nam nie pozwalano jeździć po buspasach, choć wszędzie indziej na świecie i w Polsce można. Dopiero jak wybory były to się raptem okazało, że można. Teraz też pewnie trzeba będzie czekać na wybory, żeby rowerzyści mogli jeździć po buspasach – komentował z kolei Andrzej.

Głosów w podobnym tonie było o wiele więcej. Niestety urzędnicy znów nie mieli racji i powinni byli posłuchać tego, co mówili o takim rozwiązaniu sami użytkownicy ścieżek rowerowych. Tor przeszkód jaki rowerzystom zafundowało miasto, zamiast ścieżki, to efekt zarówno braku myślenia jak i słuchania mieszkańców. Może w końcu, jak urzędnicy sami zaczną do pracy jeździć rowerami i komunikacją miejską, zrozumieją o czym się do nich mówi.

Poniżej zamieszczamy film z krótkiej przejażdżki rowerem po nowej ścieżce rowerowej. Tylko na tak krótkim odcinku widać bezsens rozwiązania, jakie zastosowano. Ścieżka i chodnik są zwyczajnie za wąskie.

[vimeo 132524733 w=500 h=283]

Ścieżka rowerowa ul. Sienkiewicza from DzieńDobryBiałystok on Vimeo.

To, co trzeba było teraz zrobić, to tak naprawdę zrobić z całej trasy chodnik dla pieszych. Zaś rowerzystom należałoby pozwolić jeździć buspasami. Buspasy i tak nie są szczególnie zatłoczone na całej długości Sienkiewicza. Szkoda będzie tylko dwóch rzeczy – po pierwsze pieniędzy wydanych – na kolejną już – nieprzemyślaną inwestycję. Po drugie wycięto drzewa, które nie odrosną na asfalcie. Ale tak to jest jak się uważa za najmądrzejszego i ponownie nie słucha ludzi. Pytanie, czy kiedyś taka arogancja władzy się skończy w Białymstoku, czy trzeba będzie z kijem wejść do niektórych gabinetów na Słonimskiej?

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: bialystok.pl)
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do