
Jeszcze w dniu 19 września br. Polska zaostrzyła ograniczenia wjazdu w odniesieniu do obywateli Rosji, obowiązujące obecnie na podstawie rozporządzenia Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji. To wynik uzgodnień premierów Polski, Estonii, Litwy i Łotwy. W ramach tych ustaleń wypracowano wspólne, regionalne stanowisko dotyczące możliwości podróżowania. Dzięki przyjętym rozwiązaniom służby będą mogły jeszcze sprawniej przeciwdziałać bezpośrednim zagrożeniom porządku publicznego i bezpieczeństwa państwa.
Zgodnie z nowymi przepisami obywatele Federacji Rosyjskiej nie będą mogli wjechać na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej przez granicę zewnętrzną w celach gospodarczych, sportowych, turystycznych czy kulturalnych. Ograniczona została także możliwość wjazdu przez lotnicze i morskie przejścia graniczne. Zmiana w tym zakresie będzie obowiązywała od 26 września br. W mocy zostaną utrzymane wspólnie uzgodnione, uzasadnione wyjątki.
Dodatkowo, w szczególnych przypadkach, komendant placówki Straży Granicznej, po uzyskaniu zgody Komendanta Głównego Straży Granicznej, może zezwolić na wjazd cudzoziemców na terytorium Polski.
- Inicjatywa ma na celu zmobilizowanie pozostałych państw członkowskich Unii Europejskiej i jej instytucji do przyjęcia wspólnego stanowiska w zakresie ograniczenia, innych niż całkowicie niezbędne, podróży obywateli rosyjskich – informuje Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji.
Wiadomo już, że do Polski nie będą mogli wjechać wszyscy Rosjanie, którzy uciekają przed mobilizacją, albo zdezerterowali z wojska. Jeszcze w miniony piątek wiceminister Maciej Wąsik przekazał jednoznacznie brzmiące stanowisko w tej sprawie. Nie ma mowy o hurtowym wpuszczaniu do Polski takich osób z terytorium Federacji Rosyjskiej, choć możliwe będzie rozpatrywanie pojedynczych wniosków azylowych, w przypadku wystąpienia tak zwanych sytuacji szczególnych.
Na razie na polskich przejściach granicznych z obwodem królewieckim nie ma jakiegoś większego ruchu. Rosjanie do Polski nie ustawiają się w kolejkach, jak robią to w szczególności na granicy z Gruzją. Ograniczenia w przyjmowaniu Rosjan zapowiedziała już Finlandia, która nie będzie już wpuszczać tych, którzy uciekają przed mobilizacją lub zdezerterowali z armii rosyjskiej. Polska, która także nie będzie wpuszczała uciekających z kraju Rosjan, ustami wiceministra Macieja Wąsika, tłumaczy to względami bezpieczeństwa.
- Nie zamierzamy wpuszczać do Polski hurtem żadnej grupy Rosjan, nawet tych, którzy będą mówili, że uciekają przed mobilizacją. To jest działanie zbyt niebezpieczne. Natomiast rzeczywiście, w indywidualnych przypadkach, jeżeli będzie (obywatel Rosji) potrafił wykazać, że grozi mu w Rosji niebezpieczeństwo tortur, prześladowań ze względów politycznych, że jest dysydentem, będziemy mogli stosować przepisy azylowe, ale na pewno nie będzie otwarcia granic i powiedzenia: „Rosjanie uciekajcie do Polski przed armią”. Nie, tak nie zrobimy – powiedział Wąsik. – Nawet w przypadku, gdyby większość była osobami „szczerze uciekającymi przed wojną”, to w tej grupie znalazłyby się osoby utrzymujące kontakt ze służbami rosyjskimi, które przyjeżdżałyby m.in. po to, żeby siać zamęt, dezinformację, żeby dezintegrować środowiska opozycyjne rosyjskie, jeżeli się takie pojawią. Dlatego będziemy prowadzić twardą politykę wobec Rosjan – dodał wiceminister.
Od piątku internet zalewany jest nagraniami i zdjęciami pijanych Rosjan, którzy zostali już zmobilizowani. Widać mężczyzn jadących w autokarach do miejsc szkoleniowych, którzy piją alkohol, a część z nich jest w takim stanie nietrzeźwości, że nawet już nie dadzą rady pić. W innych miejscach Rosjanom rozdawany jest darmowy alkohol, po czym w takim stanie są wcielani w szeregi zmobilizowanych, nawet nie mając tego świadomości z racji upojenia alkoholowego.
(Cezarion/ Foto: Straż Graniczna)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie