Reklama

Oceaniczna alternatywa

28/11/2012 19:31
Z Rafałem Konopką, liderem zespołu Ocean of Noise rozmawia Tomasz Mikulicz.

 

 

 

 

Twój zespół wystąpił na tegorocznym Jarocinie. Nikogo nie trzeba chyba przekonywać, że to mekka polskich muzyków.

Rafał Konopka Mieliśmy ogromną tremę, ale jesteśmy zadowoleni z tego, jak zagraliśmy, chociaż publiczność była trochę zdziwiona naszym koncertem. Utwór, jaki wysłaliśmy na konkurs jest naszym najbardziej rockowym kawałkiem. Na nagraniu zaśpiewał go Michał Wiraszko, wokalista zespołu Muchy. Jednak w Jarocinie z nami nie wystąpił. Zagraliśmy więc inne, spokojniejsze utwory. Wyróżniliśmy się tym, bo kapele, które pojawiły się na jarocińskiej scenie grały nieco mocniej niż my.


Niestety nie przeszliście do kolejnego etapu. Żałujecie, że pojechaliście?


RK Nie. Myślę, że nie udało się też z tego powodu, że jako muzycy zaczynamy się ze sobą zgrywać. Zwykle jest tak, że najpierw szuka się ludzi i zakłada zespół. Później są próby i wspólnie tworzy się kawałki. Następnie powstaje materiał, który jest grany na koncertach. A u nas było odwrotnie. Sam wymyśliłem całą muzykę, która powstała w dużej mierze w domu na komputerze. Całość profesjonalnie wyprodukowało białostockie Studio Hertz. Później znalazłem ludzi, którzy chcieli ze mną grać. I jak to często bywa, jedni przychodzili, inni odchodzili. Ostateczny skład wyklarował się kilka tygodni przed jarocińskim koncertem. Zresztą, po powrocie była kolejna zmiana – perkusisty. Piotra Sawczuka (kojarzonego z kapelą Keep The Change – red.) zastąpił Piotr Tokajuk, znany z występów ze SpaceBrothers.


Na pewno plusem tak częstych zmian jest różnorodność waszych nagrań. Przynajmniej jeśli chodzi o wokal. 

RK To prawda. Repertuar powstawał od 2007 roku. Na płycie zaśpiewali m.in.: Magdalena Noweta z Break Horses, Piotr Zalewski  z Excessive Machine i Newest Zealand, Piotr Brzeziński z Peter J Birch  i Turnip Farm oraz młoda wokalistka Marta Trusewicz. Teraz przed mikrofonem stoi Maja Chmurkowska z białostockiej grupy Zerova. Na koncerty będziemy chcieli zapraszać też wokalistów z płyty, a z Mają zaczęliśmy pracę nad nowymi utworami.


Najbardziej znany z waszych wokalistów to oczywiście Michał Wiraszko z robiących ostatnio zawrotną karierę Much. Jak udało ci się namówić go do współpracy?


RK Zaczęło się dwa lata temu w białostockim Metrze, gdzie Muchy grały koncert. Wręczyłem ich wokaliście swoje nagrania. Powiedział, że nic nie obiecuje, ale chętnie posłucha mojej muzyki. Gdy długo się nie odzywał, skontaktowałem się z nim i okazało się, że zgubił płytkę. Przesłałem mu więc link do mojej muzyki w sieci. Posłuchał. Spodobało mu się tak bardzo, że napisał teksty do dwóch piosenek i zgodził się je zaśpiewać.


Czyli podręcznikowy przykład „ American dream”? Gwiazda schodzi z piedestału i chce robić muzykę ze swym fanem.


RK (śmiech) American Dream to przesada, ale od początku lubiłem Muchy i cieszę się, że udało mi się zaprosić Michała do gościnnego występu. Zresztą, w tym roku historia zatoczyła koło. W marcu Michał zaśpiewał z nami na koncercie. Zagraliśmy w Metrze przed Muchami.


Byłem na tym koncercie. Spodobaliście się publiczności. Wszyscy pytali: kiedy płyta? 


RK Sam chciałbym wiedzieć. Prowadzimy właśnie rozmowy z pewną wytwórnią, ale na razie nie chcę zdradzać szczegółów.


A gdzie będzie was można w najbliższym czasie posłuchać?


RK Najpierw w Białymstoku, a później gdzieś dalej. Po drodze mogą się zdarzyć jakieś występy gościnne, jak niedawno w klubokawiarni Gram Off On. Zagraliśmy z Piotrem Brzezińskim występującym pod pseudonimem Peter J Birch. Jego głos można usłyszeć na jednym z naszych nagrań.



 
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do