Reklama

Pan poseł chyba tacie nie przekazał ważnej informacji

28/07/2016 13:06


Jak się tak przyjrzeć bliżej inwestycji w postaci hali widowiskowo-sportowej w Białymstoku, to wychodzą coraz ciekawsze informacje. Nasza redakcja właśnie dotarła do interpelacji posła Truskolaskiego, który jeszcze w lutym tego roku pytał ministerstwo sportu o możliwość dofinansowania takiej inwestycji. I można z tych informacji wywieść wniosek, że chyba odpowiedzi nie przekazał prezydentowi, a prywatnie własnemu ojcu.

Wszystkim najwyraźniej zależy, aby w Białymstoku powstała hala widowiskowo-sportowa. Tylko też każdy ma własny pomysł na to, czemu ma służyć, jak ma wyglądać, kto mógłby z niej korzystać i jak docelowo można ją będzie utrzymać. Wszyscy również zgadzają się w tym, że halę powinno się dofinansować środkami pochodzącymi z innych budżetów niż tylko miejski. Oczy i ręce były już wyciągnięte dawno – zarówno w stronę marszałka województwa podlaskiego, jak i ministerstwa sportu. Tylko trudno jest wyciągać ręce po te pieniądze, kiedy zarówno marszałek jak i minister sportu nie wiedzą – na co właściwie mieli by takie pieniądze przyznać.

Od wielu miesięcy cała sprawa obija się właściwie o koncepcję hali. O tym pisała także nasza redakcja. Że rozmowy niby trwają, niekiedy przy robieniu sobie zdjęć, a koncepcji hali jak nie było, tak nie ma. W ubiegłym tygodniu pojawił się pomysł na budowę hali, bez bieżni lekkoatletycznej. I jak podawaliśmy, pomysł był skonsultowany, choć dokładnie nie wiadomo z kim, a najpewniej z nikim. Dlatego też minister po raz kolejny zaapelował o przedstawienie koncepcji tej inwestycji. Co ciekawe, prosił o to jeszcze w lutym. Zwracał się do posła Krzysztofa Truskolaskiego, który prywatnie ma ojca na stanowisku prezydenta Białegostoku. Była to odpowiedź na interpelację złożoną przez parlamentarzystę, który dopytywał o możliwość dofinansowania budowy hali widowiskowo-sportowej w Białymstoku.

Szanowny Panie Ministrze,

w Białymstoku od lat planowane jest wybudowanie hali widowiskowo-sportowej. Powstanie takiego obiektu w stolicy województwa podlaskiego jest koniecznością. Wpłynęłoby to na prawidłowy rozwój sportu nie tylko w mieście, ale także krzewienie kultury fizycznej w całym regionie. W Białymstoku i całym województwie podlaskim funkcjonuje wiele klubów sportowych, dla których dalszego istnienia niezbędne jest wybudowanie przedmiotowego obiektu. Pozwoliłoby to także na zagospodarowanie czasu młodzieży i umożliwienie im uprawiania sportów halowych takich jak m. in.: koszykówka, siatkówka, piłka ręczna, futsal, sporty walki, tenis stołowy i ziemny. (…)

Czy jest możliwe dofinansowanie budowy hali widowiskowo-sportowej w Białymstoku?

Jeżeli tak, to na dofinansowanie w jakiej wysokości możemy liczyć?” – pytał w pierwszych dniach lutego tego roku poseł Truskolaski.



I dobrze, że pan poseł tak żywo interesuje się inwestycjami w Białymstoku. Na dodatek, takimi inwestycjami, które akurat Tadeusz Truskolaski ma wpisane w swoim programie wyborczym jeszcze od 2006 roku. Być może poseł nie wiedział, że prezydent Białegostoku sam kilka lat temu zrezygnował z pieniędzy marszałka województwa podlaskiego na budowę hali, o czym mówił dokładnie naszej redakcji radny ówczesnej kadencji – Jacek Cywlik. Ale pan poseł chyba powinien był przekazać prezydentowi, a prywatnie własnemu ojcu to, co odpisał mu minister jeszcze w miesiącu, w którym wpłynęła do niego interpelacja, czyli w lutym tego roku.

Minister Sportu i Turystyki dostrzega potrzebę budowy hali sportowo-widowiskowej na terenie województwa podlaskiego, które jako jedyne województwo w Polsce nie posiada na swoim terenie tego typu obiektu. Informuję, że w ubiegłym roku inwestycja dotycząca budowy hali sportowo-widowiskowej w Białymstoku została uznana przez Ministerstwo jako strategiczna i wpisana do Planu Wieloletniego w ramach „Programu inwestycji o szczególnym znaczeniu dla sportu”.

Aktualnie rozpoczął się dalszy etap procedury aplikacyjnej do przedmiotowego programu, tj. wnioskodawcy muszą dostarczyć, w terminie do 15 marca, wymagane przez Ministerstwo dokumenty informujące o stanie przygotowania inwestycji do realizacji, w tym m.in. w zakresie uzyskania decyzji o pozwoleniu na budowę. Analiza złożonej dokumentacji oraz ocena możliwości rozpoczęcia dofinansowania tej inwestycji w roku 2016 dokonana zostanie w drugim kwartale roku” – odpisał Jarosław Stawiarski, Sekretarz Stanu Ministerstwa Sportu.

Być może pan poseł nie przekazał tak ważnej informacji, że ministerstwo sportu czekało do 15 marca tego roku na dokumenty w sprawie hali widowiskowo-sportowej w Białymstoku. Nikt z magistratu bowiem nawet o tym nie pisnął, kiedy toczyły się kolejne dyskusje radnych na forum Komisji Sportu. To może dziwić, ponieważ Krzysztof Truskolaski jest często widywany wspólnie z własnym ojcem podczas różnych wydarzeń. Zatem skoro z ministrem sportu o finansowaniu budowy hali w Białymstoku można rozmawiać podczas robienia zdjęcia, tym bardziej ojciec z synem chyba może porozmawiać o potrzebie przygotowania koncepcji takiej hali, nawet podczas wspólnego oglądania meczu lub spotkania z przedsiębiorcami.

Ostatecznie to minister, który gościł w miniony piątek w Białymstoku wykazał się dużą wyrozumiałością, kiedy poprosił kolejny raz o koncepcję, tyle że skonsultowaną ze środowiskami sportowymi działającymi w naszym mieście. I jak na razie nie wycofał się z pomysłu dofinansowania takiej inwestycji. Dobrze by było na przyszłość, aby tak ważne informacje, były jednak przekazywane pomiędzy przedstawicielami różnych władz, a tym bardziej w jednej rodzinie.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: BI-Foto)
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do