Reklama

Parkingi jak stringi

28/09/2014 18:22


„Parkingi jak stringi” – ponad dwa lata temu padło takie hasło z ust prezydenta Białegostoku. W trakcie spotkania z przedstawicielami Przestrzeni Publicznej prezydent Truskolaski przekonywał w ten sposób do potrzeby budowy parkingu podziemnego pod hotelem Cristal.

O ile Przestrzeń Publiczna miała okazję porozmawiać z Prezydentem Białegostoku o zasadności lub braku zasadności budowy parkingu podziemnego pod hotelem Cristal, o tyle nasza redakcja już nie. Po pierwsze dlatego, że w czerwcu 2012 roku nawet nie było nawet w planach istnienia naszego nośnika mediowego. Po drugie od marca tego roku nie możemy się doprosić ani telefonicznie, ani mailowo choć kilku zdań uzasadnienia budowy takiego obiektu w centrum Białegostoku.

Z częstotliwością pełni księżyca pytaliśmy i prosiliśmy o uzasadnienie budowy parkingu podziemnego. Wcale nie po to, by się z tego naśmiewać, ale by poznać powody, dla których powstał w ogóle plan takiej inwestycji. Niestety nie doczekaliśmy się do dziś. Być może dlatego, że takie uzasadnienie nie istnieje. Być może dlatego, że miał to być kolejny pomysł na pokazanie mieszkańcom miasta, jak bardzo jesteśmy „światowi”. Bo przecież każde szanujące się miasto podobne obiekty ma. Możemy tylko gdybać dlaczego od pół roku nie otrzymaliśmy w tej sprawie nawet jednego zdania wyjaśnienia.

Zadaliśmy więc sobie trud i odnaleźliśmy fragmenty rozmów w sprawie parkingu ze spotkania właśnie z przedstawicielami Przestrzeni Publicznej. Tak mówił Prezydent ponad dwa lata temu. Skoro do dziś nie doprosiliśmy się niczego, można chyba śmiało przyjąć, że w założeniach inwestycyjnych raczej nic się nie zmieniło. Wówczas Tadeusz Truskolaski mówił, że taki parking podziemny na 400 aut jest zgodny z oczekiwaniami większości mieszkańców. Bo w Białymstoku mamy parkingi jak stringi, czyli w wolnym rozumieniu wąskie i nie wystarczające by pomieścić to wszystko, co trzeba. Inna sprawa, że w uzasadnieniu budowy parkingu padł jeszcze argument klasyczny – mieszkańcy Białegostoku nie są jeszcze mentalnie gotowi na światowe rozwiązania.

Więc zacofani mieszkańcy ścisłego centrum naszego miasta, będą musieli pogodzić się chyba z takim stanem rzeczy. Albo, jeśli nie będzie im się podobał swąd spalin pod oknami, posłuchać propozycji innej.

Zresztą są radni, mamy demokrację, każdy zagłosował na swojego przedstawiciela. Jeżeli państwo chcą coś zmienić, to proszę kandydować, zebrać głosy poparcia. Jeżeli będzie wystarczająco, to my w departamencie bardzo szybko to wprowadzimy – mówił w czerwcu 2012 roku Tadeusz Truskolaski.

W tym miejscu wypada już tylko powiedzieć jedno. Parkingi podziemne tak! Jak najbardziej tak! Ale jak już chcemy być światowi, to w cywilizowanym, współczesnym świecie i wielkich aglomeracjach buduje się je na obrzeżach miasta. Tam zostawia się swoje auto, by móc spokojnie wsiąść do dowolnego pojazdu komunikacji publicznej i dojechać do centrum. Rozwiązanie odwrotne nie jest światowe, tylko … niech każdy sobie wstawi w wolne miejsce pasujący wyraz.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: DDB/ K.)
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do