Część mieszkańców Białegostoku przyzwyczaiła się, że nasze miasto jest wybetonowane niemal w każdym zakątku, gdzie tylko jeszcze istniała przestrzeń do jego wylania. Tymczasem okazuje się, że nawet w ścisłym centrum można znaleźć prawdziwe perełki i oazy spokoju.
Wystarczy tylko podejść kawałeczek i zajrzeć za Kurię Metropolitalną. Widać tam przyjemną trawę oraz oczko wodne. Miejsce jest otwarte, może tam wejść praktycznie każdy i rozkoszować się widokiem niemal jak z bajkowego ogrodu. Nie słychać nawet zbyt mocno samochodów, które jeżdżą niedaleko. Ta przestrzeń jest na pewno nie betonowa i świetnie pasuje na miejsce relaksu. Trzeba tylko pamiętać o tym, by zachować kulturę z uwagi na bliską obecność obiektu sakralnego.
Tuż za delikatesami znajduje się, co prawda opuszczony plac zabaw, który wygląda smutno na pierwszy rzut oka. Ale wokoło jest cicho i pełno zieleni. Być może w niedalekiej przyszłości pojawią się chętni, którzy przywrócą temu miejscu nieco życia. Na pewno kilkanaście lat temu słychać tam było śmiechy i głosy dziecięce. Teraz może być podobnie. Trzeba tylko tchnąć nieco nowych elementów.
Komentarze opinie