Inwestycja jeszcze nie ruszyła z miejsca, ale pierwsze pawilony już zostały rozebrane. Jeśli władze Białegostoku nie porozumieją się z kupcami z Centrum Handlowego Park, miejsc handlowych zniknie znacznie więcej.
Tylko w ubiegłym tygodniu pisaliśmy, że kupcy z Centrum Handlowego Park protestują przeciwko takiej koncepcji budowy węzła intermodalnego wokół dworców PKS i PKP, która zmiecie ich pawilony z przestrzeni handlowej naszego miasta. Oczywiście, nie wszystkie pawilony, ale około jedną trzecią z nich. Chcieliby porozumieć się w tej sprawie z prezydentem i powrócić do koncepcji, którą zaakceptowali jeszcze rok temu. W niej bowiem nie było mowy o rozbiórce pawilonów.
- O takie miejsce też trzeba zadbać, bo nie każdy lubi chodzić po galerii, nie każdy lubi robić tam zakupy. Ludzie wracają do nas z sentymentem, do miejsc, gdzie kiedyś robili zakupy, byli zadowoleni. I trzeba pamiętać, że Białystok się starzeje i nie każdy pójdzie do dużej galerii – mówiła Elżbieta Lebiedziewicz, prezes stowarzyszenia Centrum Handlowego Park.
I choć rozmowy kupców z Prezydentem Białegostoku jeszcze się nie zaczęły, to pierwsze pawilony już zniknęły. Dokładnie w sobotę zauważyliśmy, że kilka z nich zostało na świeżo rozebranych. Nie wiadomo jeszcze czy za rozbiórką stała planowana inwestycja węzła intermodalnego w tym miejscu, czy właściciele sami pozbyli się swojej zabudowy z innych, niż inwestycja, powodów. O to będziemy się jeszcze dowiadywać.
Najbardziej istotne w tej sprawie jest to, że kupcy z Centrum Handlowego Park chcą nie tylko utrzymać swoje miejsca pracy, ale także zainwestować w cały teren i przebudować go. Uważają, że trzeba odświeżyć wygląd i zadbać o ładniejszą zabudowę. Twierdzą, że mają na to środki i potrzebują jedynie zgody ze strony Prezydenta Miasta Białegostoku.
- Wykupilibyśmy ten teren i zrobilibyśmy zmiany, przebudowalibyśmy go. Na nowo byśmy pobudowali pawilony, ale miasto nie chce się do tego przychylić, do takiej propozycji – powiedziała Irena Rusiłowicz z zarządu Centrum Handlowego Park.
Gdyby przedstawiciele władz Białegostoku zechcieli siąść do rozmów z kupcami, wówczas na pewno znalazłoby się jakieś rozwiązanie. Jeśli kupcy deklarują chęć zmian w Centrum Handlowym Park, może warto sprawdzić, jak miałoby to wyglądać. Nie trzeba by było inwestować w teren, ponieważ koszty spoczęłyby na przedsiębiorcach, a kolejne pawilony nie byłyby już z pewnością rozbierane. Ludzie mogliby dalej zarabiać i płacić podatki do miejskiej kasy, zamiast płacić czynsze prywatnej galerii handlowej.
Komentarze opinie