Reklama

Pijany sędzia, który uciekał przed policją, przeszedł na emeryturę

23/01/2023 15:37

O tym dlaczego jest potrzebna reforma wymiaru sprawiedliwości bardzo dobrze świadczy choćby przykład z naszego regionu. A dokładniej z Suwałk, gdzie właśnie na emeryturę przeszedł sędzia, który w 2018 roku spowodował kolizję, uciekł z miejsca zdarzenia i dopiero po pościgu został zatrzymany przez Policję. Jak się okazało był pijany. Niestety, do chwili obecnej nie mógł się nawet rozpocząć proces sądowy w jego sprawie.

Wszystko działo się w 2018 roku w czasie wakacji na jednym ze skrzyżowań w Suwałkach. Doszło tam do kolizji dwóch pojazdów. Jeden z kierowców najechał na tył stojącego przed nim samochodu. Kierowca ten nie miał jednak zamiaru czekać na Policję, ani ponieść konsekwencji swojego zachowania. Sprawca kolizji uciekł z miejsca zdarzenia. Poszkodowany zapisał jednak numery rejestracyjne pojazdu, który go uderzył. Następnie w ślad za nim ruszyli policjanci z suwalskiej drogówki, którzy ścigali go aż do Augustowa.

- Do zdarzenia doszło na ulicy Utrata, przy skrzyżowaniu ze Staniszewskiego. Oba pojazdy jechały w kierunku Augustowa. Kierujący mitsubishi nie zachował należytej ostrożności i najechał na tył stojącego przed nim pojazdu, a następnie odjechał z miejsca zdarzenia – informował po zdarzeniu Andrzej Kryścio, ówczesny zastępca naczelnika wydziału ruchu drogowego Komendy Miejskiej Policji w Suwałkach.

Okazało się, że uciekinier, który był sprawcą kolizji, był także sędzią Sądu Okręgowego w Suwałkach, a na dodatek był jeszcze pijany. Badanie wykazało, że sędzia miał prawie 1,8 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Co więcej, ten sędzia rozpatrywał sprawy i wydawał wyroki wobec pijanych kierowców, a jako członek Kolegium Sądu Okręgowego w Suwałkach, także oceniał pod względem etycznym zachowania innych sędziów. Sam jednak nie zdecydował się poddać ocenie innych sędziów. Mimo zebranych dowodów nie stanął nigdy przed wymiarem sprawiedliwości i nie odpowiedział za swoje zachowanie. Od samego początku sędzia przedstawiał w sądzie zaświadczenia lekarskie, które potwierdzały, że jego stan zdrowia nie pozwala na stawienie się w sądzie.

I tak sytuacja trwa od początku do chwili obecnej. Z jedną dość dużą zmianą. Sędzia właśnie przeszedł na emeryturę. Choć trzeba dodać, że ten fakt nie zwalnia go od zarzutu, jaki mu postawiono. Z tym, że po przejściu na emeryturę zyskał finansowo. Bo po tym, gdy pijany sędzia, po pościgu, został zatrzymany, został zawieszony w obowiązkach sędziego i miał potrącane 40 proc. wynagrodzenia. Po przejściu na emeryturę otrzymywać będzie, tak jak każdy sędzia, 75 proc. wynagrodzenia zasadniczego, jakie pobierał na ostatnio zajmowanym stanowisku. Z tym, że to zasadnicze wynagrodzenie w jego przypadku liczy się od pensji zasadniczej, czyli kwoty bez potrącania.

Emerytowanemu sędziemu nadal grozi do dwóch lat pozbawienia wolności za czyny, jakich się dopuścił w 2018 roku w sierpniu. Wcześniej sprawa też nie mogła ruszyć z miejsca, bo w sądzie, który miał się zająć jego sprawą, prezesem była jego żona. Wszyscy sędziowie wydziału karnego złożyli wnioski o ich wyłączenie z orzekania, więc Sąd Okręgowy w Suwałkach zdecydował się na przekazanie sprawy do rozpatrzenia sądowi w Giżycku. Ale i tam wpłynęły wnioski 13 sędziów o wyłączenie ich z orzekania i poprosili o przekazanie sprawy innemu sądowi.

W związku z rzekomym złym stanem zdrowia, który miał nie pozwalać na stawienie się sędziemu przed sądem, w marcu tego roku Sąd Okręgowy w Elblągu, do którego finalnie trafiła sprawa, zdecydował się na przebadanie emerytowanego obecnie sędziego przez biegłych. Na to badanie też się nie stawił, przedstawiając ponownie zaświadczenie lekarskie o złym stanie zdrowia. Dlatego biegłych skierowano do zbadania oskarżonego w miejscu zamieszkania.

- Biegli ocenili, że sędzia Sądu Okręgowego w Suwałkach Waldemar M. oskarżony o jazdę po pijanemu może brać udział w rozprawach. Sąd rozpatrujący sprawę sędziego wyznaczył już termin pierwszej rozprawy – poinformował pod koniec kwietnia 2022 roku rzecznik Sądu Okręgowego w Elblągu Tomasz Koronowski.

Jak widać, badanie to wykazało, że nie tylko może on poddać się badaniu w Wojskowym Instytucie Medycznym, ale może brać również udział w rozprawie, która nawet się jeszcze nie rozpoczęła. Do chwili obecnej jednak proces nie ruszył i sędzia za spowodowanie kolizji, prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości oraz ucieczkę nie odpowiedział.

(Cezarion/ Foto: podlaska.policja.gov.pl)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do