Reklama

Pilkington zostaje

15/03/2016 13:12


Inwestycja w postaci Trasy Niepodległości, lub jak kto woli, zachodniej obwodnicy Białegostoku, to temat rozległy, dlatego informacje o niej będziemy podawali we fragmentach. Tym razem odniesiemy się do firmy Pilkington, która stoi na trasie budowy. Miasto poszło po rozum do głowy i firma wyprowadzać się nie będzie.

Ponad rok temu przez Białystok przetoczyła się fala krytyki spowodowana brakiem wyobraźni władz naszego miasta i urzędników. Wszystko dlatego, że pierwotnie zaplanowano Trasę Niepodległości przez niemal środek dużej, zachodniej firmy, która zatrudnia ponad 150 osób. Pracownicy wówczas prosili o pomoc, zaś prezes firmy przesłał oświadczenie, w którym prosił, aby w planach drogowych uwzględnić zakład pracy działający od wielu lat w naszym mieście.

Zarząd Spółki Pilkington IGP Sp. z o.o. oświadcza, że zakład produkcji szyb zespolonych i stojaków metalowych w Białymstoku jest kluczowym zakładem w sieci Pilkington IGP Sp. z o.o. Kontynuacja produkcji w tym zakładzie jest bardzo ważna dla prowadzenia działalności Spółki. Zarząd nie planuje zamknięcia zakładu w Białymstoku ani przenoszenia produkcji. Decyzje administracyjne lokalnych władz dotyczące terenu, na którym znajduje się zakład Pilkington IGP Sp. z o.o w Białymstoku, powinny uwzględniać alternatywne propozycje dla prowadzenia działalności Spółki oraz zapewniania 100 miejsc pracy”.

Wkrótce tematem zainteresowali się radni. Nie chcieli dopuścić, aby w Białymstoku kosztem drogi znikały zakłady pracy, dające zatrudnienie mieszkańcom naszego miasta. Tym bardziej, że Białystok, od wielu lat utrzymuje się na niechlubnej, pierwszej pozycji, pod względem liczby osób bezrobotnych spośród wszystkich miast wojewódzkich w Polsce. Sprawa była o tyle poważna, że miasto mataczyło w przypadku Pilkingtona przez długi czas. Rzeczniczka prezydenta utrzymywała, że firma nie zgłaszała wobec przygotowanego projektu żadnych uwag. Ale to dopiero po prośbach pracowników i wystąpieniu radnych, magistrat zaczął rozmawiać z przedstawicielami spółki.

Nie damy pieniędzy na tę obwodnicę. Nie pozwolimy, żeby 150 miejsc pracy likwidować ot tak sobie. Przychodzimy tutaj, bo został wystosowany apel pracowników tej firmy – mówił radny Piotr Jankowski.

Niech prezydent nie lekceważy tej sprawy. Teraz sygnalizujemy problem, żeby potem nikt się nie zdziwił, że zablokujemy w budżecie środki na ten cel – dodawał Jacek Chańko, radny PiS.



Radni jednak nie zablokowali tej inwestycji. Pieniądze, choć w mniejsze kwocie, to jednak zapisali w budżecie miasta na bieżący rok. Teraz już wiadomo, że po wydaniu decyzji środowiskowej, która pozwala na rozpoczęcie procedury związanej z realizacją inwestycji drogowych, przebieg trasy w pobliżu firmy Pilkington, jest już inny. Miasto najwyraźniej poszło po rozum do głowy i postanowiło, że likwidacja dużego zakładu pracy kosztem drogi to nie jest dobry pomysł.

Przeprojektowaliśmy nieco bieg trasy, więc ominie ona Pilkingtona. To znaczy ominie budynki fabryczne, ponieważ do rozbiórki będzie wyłącznie portiernia. Firma to rozwiązanie zaakceptowała – wyjaśnił zastępca prezydenta Adam Poliński.

Ta duża firma się obroniła w konsekwencji. Jednak na przebiegu trasy znajdują się jeszcze inne, znacznie mniejsze zakłady. Prezydent na razie nie wyjaśnia co z nimi będzie. Wiadomo tylko tyle, że większa część inwestycji drogowej nie będzie zasłonięta ekranami. Te mają się pojawić tylko na nieznacznych fragmentach. Tak przynajmniej wyjaśniał dziennikarzom jeszcze w miniony piątek.

Urzędnicy muszą bardzo uważnie prześledzić przebieg planowanej inwestycji drogowej. Zachodnia obwodnica miasta będzie przebiegała głównie wzdłuż terenów przemysłowych i tym bardziej jej koncepcja musi być przemyślana, aby nie trzeba było zamykać żadnych firm, nawet tych jednoosobowych. Uważam, że białostoczan nie stać na wypłatę wysokich i nieuzasadnionych odszkodowań. A tym bardziej nie stać, abyśmy stracili jakiekolwiek miejsca pracy – mówi nam Artur Kosicki, ekspert od inwestycji budowlanych.

Wciąż nie wiadomo co z mieszkańcami osiedla Słoneczny Stok i Zielone Wzgórza, ponieważ oni nie chcą pod swoimi oknami żadnych szerokich arterii. Zapowiedzieli protesty w tej sprawie. Tymczasem, jeśli Miasto otrzyma pieniądze z konkursu na realizację inwestycji drogowej, prace mogą ruszyć jeszcze pod koniec tego roku. Trzeba w tym miejscu również pamiętać o tym, że w bliskiej odległości, bo około 500 metrów od obwodnicy śródmiejskiej, wraz z trasą S-19 ma przebiegać - duża obwodnica naszego miasta.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska)
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do