
Wyrwać spółkę transportową z zapaści z pewnością nie było łatwo. Lata zapóźnień w wymianie taboru, ale także spora konkurencja, stawiała przed PKS Nova szereg wyzwań. Można powiedzieć, że obecnie spółka jest już na prostych torach, choć z pewnością jest jeszcze sporo do zrobienia. Spółka jednak chce się rozwijać, o czym zapewnia w rozmowie z naszą redakcją prezes PKS Nova Marcin Doliasz.
Jedną z największych trudności w PKS Nova jest ograniczona konkurencyjność wobec prywatnych przewoźników. Oni nie wchodzą na trasy nierentowne, na których nie ma podróżnych. Spółka transportowa należąca do województwa podlaskiego musi realizować takie połączenia, co często wymaga negocjacji z poszczególnymi samorządami. Do tego również wymagania podróżnych znacząco się zmieniły na przestrzeni lat. Ludzie chcą jechać szybko, wygodnie, a wewnątrz mieć klimatyzację, gniazdka USB i szereg innych udogodnień. O tym i o innych wyzwaniach mówi prezes PSK Nova Marcin Doliasz.
DDB: Wydaje się, że spółka PKS Nova ma już za sobą najtrudniejsze lata. Jak w tej chwili wygląda kondycja finansowa?
Marcin Doliasz: W tej chwili sytuacja jest stabilna. Wynik finansowy za 2023 r. będzie oscylował w granicach zera. Po wielu trudnych latach, pandemii, wojny na Ukrainie i związanych z tym trudnościami, po raz pierwszy od 2018 mamy szansę wyjść na prostą. Spółka posiada w tej chwili płynność finansową i w niewielkim stopniu korzystamy z kredytu bankowego.
DDB: Ale w przestrzeni publicznej co jakiś czas pojawiają się informacje o złej kondycji spółki PKS Nova. Z czego to wynika?
Marcin Doliasz: Generalnie trzeba powiedzieć, że Spółka jest w dobrej kondycji, tak jak wspominałem. Niestety są środowiska mocno nas atakujące. Wynika to z wielu lat zaniedbań i trudnych czasów, w jakich nam przyszło funkcjonować ostatnio. Jednak od jakiegoś czasu kładziemy duży nacisk na zmianę wizerunkową. Angażujemy się w różnego rodzaju projekty choćby ten, w którym raz pierwszy raz organizowaliśmy Jarmark Mikołajkowo – Świąteczny, który odbył się na hali dworca PKS w Białymstoku i który to cieszył się dużym zainteresowaniem zarówno wystawców jak i klientów.
DDB: Czego w tej chwili brakuje najbardziej spółce PKS Nova, aby mogła się rozwijać?
Marcin Doliasz: Brakuje przychylnego nastawienia niektórych lokalnych samorządów w celu powierzenia nam obsługi lokalnego transportu publicznego. W tej przestrzeni mamy jeszcze sporo do poprawienia. Z pewnością dużym motorem rozwojowym byłby zakup nowych autokarów. Byłoby nam łatwiej rywalizować już nie tylko na lokalnym rynku transportowym, ale także pozwoliłoby to nam na delikatną ekspansję. Brakuje nam także kierowców. Z tej pozycji zareklamowałbym stabilną i rozwojową pracę na stanowisku kierowcy. Mile widziane są także kobiety.
DDB: Pojawiła się informacja, że spółka PKS Nova pojawi się na targach Warsaw Bus Expo. Czy można zatem liczyć, że jest zainteresowanie kupnem nowych autobusów, albo nowoczesnego sprzętu służącego podróżnym?
Marcin Doliasz: Chcemy się rozwijać dlatego często uczestniczymy w tego rodzaju inicjatywach. Szukamy nowoczesnych rozwiązań i technologii szczególnie pod kątem logistyki przewozów celem zwiększenia efektywności pracy, lepszego wykorzystania czasu pracy czy też efektywnego współdziałania człowieka i środków technicznych jakimi dysponujemy. Cały czas też rozwijamy naszą flotę pojazdów, a targi te to będzie też doskonała okazja do przyjrzenia się branży producentów autobusów.
DDB: Nie obawiacie się unijnych rewolucji związanych z zielonym ładem? Wielu przewoźników twierdzi, że rozwiązania forsowane przez Unię Europejską zabiją transport zbiorowy.
Marcin Doliasz: Jest to temat trudny i bardzo szeroki do omówienia. W tej chwili koszty wdrożenia proponowanych rozwiązań mogą być bardzo duże i nie ma pewności czy np. autobusy elektryczne będą zdawały swój egzamin. Teren województwa jest jednak duży, większy niż miasta i istnieje ryzyko, że pojemności akumulatorów mogą być niewystarczające. Dotyczy to szczególnie okresu zimowego, kiedy temperatura często spada poniżej zera.
DDB: Działacie na trudnym rynku, bo jednocześnie musicie zaspokajać potrzeby transportowe województwa podlaskiego, a z drugiej strony część z tych potrzeb od strony biznesowej jest nierentowna. Jak sobie z tym radzicie?
Marcin Doliasz: Staramy się działać optymalnie, na zasadzie bilansowania działalności Spółki, chociaż jest to zadanie niezmiernie trudne, zwłaszcza z uwagi na okres wakacyjny, kiedy przychody drastycznie spadają, a duża część kosztów ma charakter stały lub względnie stały.
(Rozmawiała Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: wrotapodlasia.pl)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie