Reklama

Podlasie może zyskać na sankcjach?

20/08/2014 08:15


Może jeszcze się tak zdarzyć, że na sankcjach Rosji wobec Polski skorzysta nasz region i warmińsko – mazurskie. Wszystko dlatego, że mamy blisko do obwodu kaliningradzkiego, w którym zaczyna brakować dosłownie wszystkiego.

Sklepy w Kaliningradzie i mniejszych miasteczkach świecą już pustkami. Rosjanie nie nadążają z dostawami, które na dodatek są drogie logistycznie. Wszystko z powodu sankcji nałożonych przez Rosję. Zgodnie z wytycznymi Kremla nie można importować z Polski, ani innych krajów unijnych żadnej żywności, owoców, ani warzyw. Embargo dotyczy także innych państw niezrzeszonych w Unii, między innymi Kanady czy Norwegii. Zaledwie kilka tygodni wystarczyło, żeby ta sytuacja negatywnie wpłynęła na mieszkańców obwodu kaliningradzkiego.

Rosja postanowiła rozwiązać problem po swojemu. Mianowicie to Białoruś ma dostarczać do obwodu kaliningradzkiego żywność oraz inne niezbędne produkty. Problem jednak polega na tym, że po pierwsze przemysł przetwórczy Białorusi nie jest tak duży, aby zaspokoił potrzeby, po drugie jest znacznie droży od polskiego. Zatem Białorusini będą musieli gdzieś kupić potrzebne produkty, aby zaspokoić potrzeby swojego sojusznika.

Na razie jednak nie ma powodów do hura optymizmu z uwagi na przepisy obowiązujące od 1 sierpnia. Łukaszenka ograniczył możliwość wwożenia produktów z Polski do swojego kraju. Ale z uwagi na obecną sytuację przepis ten może zostać zniesiony. Inaczej, puste półki w sklepach będą również oglądać mieszkańcy sąsiedniej Białorusi. A tymczasem Rosjanie z obwodu kaliningradzkiego już masowo ruszyli do polskich sklepów, gdzie wykupują głównie produkty spożywcze.

Jak się nie obrócić zadek z tyłu. Pożyjemy zobaczymy. Na razie cieszę się z tej informacji, bo to może oznaczać, że w Białymstoku handel nie padnie. Przecież ci ludzie muszą gdzieś kupować – mówi nam Jerzy Maliszewski handlujący na Madro.

Trzeba powiedzieć, że już z lekka odczuliśmy zmniejszenie sprzedaży. Może nie jest jeszcze aż tak źle, ale widać, że Białorusini mniej kupują. Oby się okazało, że ten durny przepis będzie zmieniony i będzie kupowało u nas jeszcze więcej osób – powiedział także Sławomir Sidoruk z bazaru na Kawaleryjskiej.

Rosjanie wpadli na jeszcze jeden genialny pomysł. Mianowicie zachęcają swoich obywateli do zakładania sadów. Nikt tylko nie powiedział, że sad najpierw musi wyrosnąć. To może potrwać nawet kilka lat. W tym czasie ludzi jakoś trzeba będzie zabezpieczyć w owoce i warzywa oraz inne produkty.

W sieci pojawiła się już masa zdjęć pokazująca puste półki w wielu sklepach, także centralnej Rosji. Ale propaganda robi swoje i póki co żaden bunt się nie podnosi. Jeśli taka sytuacja się utrzyma dłużej, nie wiadomo czym się skończy. Głód wyciąga z człowieka najgorsze instynkty. Oby się skończyło na tym, że jednak sytuacja zostanie opanowana, a handel z przyjezdnymi ze wschodu rozwinie się jeszcze bardziej niż dotychczas. Wiele wskazuje na to, że jest to możliwe.

(M. Siewak/ Foto: Flickr.com/ Scorpions and Centaurs)
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do