Reklama

Pogranicznicy nie tylko łapią przemytników

04/06/2013 07:00
Spotkanie z funkcjonariuszami Straży Granicznej z pewnością na długo zapamięta kierowca poloneza. I bynajmniej nie chodzi tu o to, że ów kierowca przewoził nielegalny towar przez zieloną granicę, ale o to, że dzięki nim żyje.

Jak poinformował nas mjr Józef Puczyński z Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej zdarzenie miało miejsce w niedzielne południe. Wjeżdżający do Białegostoku ulicą Raginisa samochód marki Polonez na łuku zjechał z jezdni i zatrzymał się na poboczu. Jadący w kierunku Supraśla funkcjonariusze widząc dziwnie stojący pojazd postanowili sprawdzić co się wydarzyło. W aucie znajdowały się dwie osoby, kierowca nie dający oznak życia i bardzo zdenerwowana kobieta.

Ponieważ mężczyzna nie oddychał i nie dało się wyczuć tętna, funkcjonariusze przystąpili do resuscytacji krążeniowo - oddechowej. Działania pograniczników przyniosły efekt. Przywrócili mężczyźnie oddech i krążenie krwi. Przybyła na miejsce załoga karetki pogotowia stwierdziła, że kierujący miał zawał serca. Mężczyznę odwieziono do szpitala.

Kierowca i pasażerka z pewnością na długo zapamiętają funkcjonariuszy straży granicznej. Jednak od niedzieli zapewne będą im się kojarzyć wyłącznie pozytywnie.

(ASM)

 

 
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do