Mieczysław Baszko oraz Bogdan Dyjuk odpowiedzialny od niedawana za edukację w urzędzie marszałkowskim zapowiedzieli dziś działania, jakie mają zamiar podjąć odnośnie przyszłości Szkoły Policealnej nr 2 Pracowników Medycznych i Społecznych w Białymstoku.
Od września szkoła będzie funkcjonować na zupełnie innych zasadach. Zarząd Województwa podjął uchwałę, która połączy Policealną Szkołę nr 1 i 2 Pracowników Medycznych i Społecznych w Białymstoku w jedną placówkę oświatową. Sytuacja nie jest prosta, ponieważ dyrektorka jednej ze szkół ma postawione zarzuty o charakterze korupcyjnym i pozostaje na swoim stanowisku, mimo że nie nadzoruje szkoły od października ubiegłego roku w żaden sposób. Taką decyzję podjął sąd, który zakazał dyrektorce zbliżać się do placówki w związku z zarzutami, jakie na niej ciążą.
A ciążą poważne oskarżenia. Prokuratura postawiła jej aż 8 zarzutów, między innymi o przyjmowanie łapówek oraz innych korzyści majątkowych. Dyrektorka w kajdankach na oczach uczniów została wyprowadzona ze szkoły przez śledczych i to jeszcze w dzień nauczyciela. Marszałek Województwa w związku z taką sytuacją zapowiedział, że zarząd właśnie podjął decyzję o wszczęciu procedury o odwołaniu oskarżonej Barbary R. z funkcji dyrektora Szkoły Policealnej Nr 2 Pracowników Medycznych i Społecznych w Białymstoku.
Przypominamy, że kilka osób Barbara R. zdążyła zwolnić przed aresztowaniem właśnie za to, że powiadomiły organy ścigania o łapówkach, które przyjmowała. Jak mówi nam Małgorzata Jarczewska, jedna ze zwolnionych pracownic szkoły , decyzja marszałka Baszko, to krok we właściwą stronę. Jej zdaniem taka decyzja zmierza do uzdrowienia atmosfery panującej wśród pozostałych pracowników szkoły, ale także i tych, którzy walczą o przywrócenie do pracy, tak jak i ona, w sądzie pracy.
- Cieszę się, że nowy zarząd przyjął nową, lepszą jakość. Obecne władze podchodzą po ludzku do tematu. Tym bardziej cieszy informacja o możliwym odwołaniu dyrektorki, bo ktoś w końcu zauważył, że w szkole nie działo się dobrze. Liczę, że nowy zarząd zaprowadzi normalność – powiedziała nam.
Jednak najważniejszą zmianą jaką odczują pracownicy – to połączenie szkół. Nie wynika ono jednak z faktu, który miał miejsce w Szkole Policealnej Nr 2 Pracowników Medycznych i Społecznych w Białymstoku. Powodem jest konieczność przekazania właścicielowi budynku jednej ze szkół.
- Dzisiaj zarząd podjął decyzję o połączeniu szkół o profilu medycznym. Połączenie nastąpiło ponieważ budynek przy ulicy Mickiewicza 2 B nie jest naszym budynkiem. Miasto przekazało go dla Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku. A nasz budynek na Ogrodowej, pomieści wszystkich. Mamy tam bardzo dobre obiekty i pomieszczenia – mówił Mieczysław Baszko, Marszałek Województwa Podlaskiego.
- Kwestia połączenia szkół nie ma na celu ograniczenia funkcjonowania szkoły. Tylko w perspektywie znaczenia dla kształcenia zawodowego na rynku pracy i w sytuacji demograficznej, należy podjąć działania zmierzające do tego, aby szkoły tego typu funkcjonowały nie w perspektywie krótkookresowej, ale wieloletniej – tłumaczył Bogdan Dyjuk, członek zarządu województwa odpowiedzialny za edukację.
To może oznaczać, że po połączeniu szkół nie wszyscy dotychczasowi pracownicy znajdą zatrudnienie. Jak zapowiedział marszałek Baszko, w pierwszej kolejności trzeba będzie spojrzeć na umowy krótkoterminowe oraz na zatrudnienie wśród osób, które mają uprawnienia emerytalne. Informacja o połączeniu szkół może także nie być dobra dla tych, którzy zostali zwolnieni przez oskarżoną dyrektorkę. Walczą obecnie w sądzie pracy o przywrócenie do pracy. Ale może też zaistnieć sytuacja, że nie będzie do czego ich przywracać.
- Nas wyroki sądu zobowiązują. Jeśli sąd pracy przywróci do pracy, przywrócimy do pracy. Jeśli sąd uzna, że należy wypłacić odszkodowanie bez przywracania do pracy, to wypłacimy odszkodowanie – tłumaczył Mieczysław Baszko.
Jak powiedziała nam Małgorzata Jarczewska, jedna ze zwolnionych pracownic, w miniony wtorek odbyło się spotkanie w urzędzie marszałkowskim. To właśnie na tym spotkaniu wicemarszałek Anna Naszkiewicz polecała zwolnionym kobietom i mężczyźnie, aby w sądzie walczyli przede wszystkim o przywrócenie do pracy.
- I o to walczymy. Szkoda tylko, że przeciwny temu jest człowiek zastępujący dyrektorkę. On nie chce, abyśmy wracały do pracy – tłumaczy nam Jarczewska.
Na razie wszystkie ustalenia o połączeniu szkół mają zostać załatwione do dnia 1 września. Od nowego roku szkolnego uczniowie i pracownicy obydwu szkół mają już działać i pracować w ramach jednej placówki. Dzisiejsze ustalenia muszą jeszcze zaakceptować radni Sejmiku Województwa. Zagłosują w tej sprawie na najbliższym posiedzeniu. O sprawie zwolnionych kobiet wkrótce napiszemy nieco więcej.
Komentarze opinie