Reklama

Poszukiwany jest podmiot do prowadzenia białostockiej Jadłodzielni

16/12/2022 13:04

Obecna umowa na prowadzenie Jadłodzielni w Białymstoku kończy się 31 grudnia. Stąd też władze Białegostoku szukają już teraz chętnych, którzy będą w stanie poprowadzić Jadłodzielnię od nowego roku. Oferty można składać jeszcze przez nieco ponad dwa tygodnie.

Pomysł na dzielenie się jedzeniem pojawił się w Białymstoku już ponad 4 lata temu. Bo Jadłodzielnia działa na takiej zasadzie, że jedni przynoszą bezpłatnie żywność zdatną do spożycia, a inni przychodzą ją odebrać, również bez konieczności wnoszenia zapłaty. Początkowo przypadła do gustu mieszkańcom, którzy zaglądali do bardzo niewielkiego lokalu przy ulicy Krakowskiej – w zależności od tego, czy ktoś jedzenie przynosił czy odbierał.

Z czasem Jadłodzielnia zaczęła świecić pustkami, bo jedzenie przynoszone przez mieszkańców było bardzo szybko odbierane. Jednak podmiot, który prowadził Jadłodzielnię zadbał, aby takie sytuacje się nie powtarzały. Praktycznie od samego początku tym podmiotem była fundacja Spe Salvi. I jeszcze do końca tego roku obowiązuje umowa na prowadzenie Jadłodzielni zawarta pomiędzy Miastem Białystok a fundacją Spe Salvi, co oznacza, że od nowego roku trzeba będzie znaleźć kogoś, kto będzie w stanie podołać zadaniu. Czy będzie to znów fundacja Spe Salvi?

Tego na chwilę obecną nie wiadomo. Władze Białegostoku ogłosiły konkurs na prowadzenie Jadłodzielni. Nowa umowa ma obowiązywać od 2 stycznia do końca grudnia 2023 roku. Tu może być jednak ciężko, ponieważ z budżetu miasta ma pójść na ten cel tylko 50 tysięcy złotych. Na oferty od zainteresowanych podmiotów urzędnicy będą czekać jeszcze nieco ponad dwa tygodnie, do 21 grudnia.

Punkt Jadłodzielni jest zlokalizowany przy ul. Krakowskiej 1 w Białymstoku. Otwarty jest od poniedziałku do piątku w godz. 8.00 - 18.00, a w sobotę w godz. 9.00 - 14.00. Obowiązuje w nim oczywiście regulamin, z którego wynika, jakie produkty mogą zostać przyniesione do punktu. Chodzi przede wszystkim o żywność w trwałych, fabrycznych opakowaniach, nieprzeterminowaną.

Tego rodzaju punkt w Białymstoku jest z pewnością potrzebny. Z danych za 2019 rok wynika, że każdego roku w Polsce 9 mln ton żywności ląduje w koszu, tym samym zajmowaliśmy 5. miejsce pod względem marnowania jedzenia w Unii Europejskiej. Okazuje się, że w okresie Bożego Narodzenia wyrzucamy go nawet 2 razy więcej. Zamiast wyrzucać, lepiej się podzielić z tymi, którzy jedzenia nie mają wystarczająco, albo wcale go nie mają.

(K. Adamowicz/ Foto: DDB)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do