
Wtorkowy wieczór na osiedlu Białostoczek był wyjątkowo niespokojny. Tym razem jednak nie za sprawą czynnika ludzkiego, a technicznego. Konkretnie to wodnego. Na rogu ulicy Radzymińskiej i Zagumiennej miała miejsce awaria sieci wodociągowej. Była tak duża, że wody nie miał niemal cały Białystok.
Jeszcze po godzinie 20.00 we wtorkowy wieczór wszystko było normlanie. Ludzie mogli jeść kolację z gorącą herbatą, albo mogli się wykąpać przed snem. Nieco ponad godzinę później z impetem zaczęła się lać woda. Wypływała spod ziemi, nieopodal przychodni oraz apteki na ulicy Radzymińskiej. Choć wypływała… to słowo akurat nie do końca oddające rzeczywisty widok. Woda po prostu wystrzeliła strumieniem i zaczęła lać się w dół, w stronę sklepu Stokrotka i dalej w stronę kościoła, zalewając przy okazji skrzyżowanie z ulicą Zagumienną.
- Tu studzienki wystrzeliły. Tam i tam tylko dziury zostały. Po prostu ciśnienie było tak duże, że je wyrwało z ulicy. Dobrze, że nikomu nic się nie stało. Wszystko zalane zostało, a tu jest skrzyżowanie, kierowcy nie widzieli, że pod wodą są dziury. Tylko fontanny tryskały – opowiada nam jeden z przechodniów, których szybko się nagromadziło przy skrzyżowaniu mimo późnej pory.
- Myśmy tu najpierw próbowali ruchem jakoś kierować. W tym sensie, że krzyczeliśmy do kierowców, żeby uważali, bo studzienki wyrwane. Czekaliśmy i czekaliśmy, a potem przyjechał ktoś z taśmą i zagrodził te miejsce, żeby kierowcy nie pchali się w wodę i w te dziury co zostały po studzienkach. Chyba z siedem ich wyrwała woda – mówi inny z mężczyzn obecny na miejscu.
Woda tymczasem lała się jak szalona. Spływała w dół w stronę ulicy Alei 100-lecia Państwa Polskiego. Część na ulicę Zagumienną. Z trawnika, zaczęło na ulicę spływać błoto oraz wyrwane fragmenty trawy. I dość długo trzeba był czekać aż ktoś pojawi się na miejscu, aby opanować sytuację. Przede wszystkim brakowało Policji, która powinna była kierować samochody i autobusy na objazdy, bo z ulicy Radzymińskiej zrobiła się po prostu rzeka.
„Wodociągi Białostockie informują, że w dniu 28.01.2025 r. z powodu awarii na sieci wodociągowej nastąpiła tymczasowa przerwa w dostawie wody w całym mieście lub niższe ciśnienie wody. Przedsiębiorstwo dokłada starań, aby uciążliwości były jak najmniej odczuwalne i możliwie szybko usunięte. Za wszelkie utrudnienia Wodociągi Białostockie przepraszają użytkowników” – to był pierwszy komunikat Wodociągów Białostockich zamieszczony na stronie internetowej po godz. 22.30 w miniony wtorek.
Kiedy byliśmy na miejscu i pytaliśmy pracowników Wodociągów Białostockich o to, ile może potrwać naprawa, usłyszeliśmy, że sprawa jest poważna i przez noc na pewno nie ma szans na usunięcie awarii. Jednocześnie przekazano nam, że woda została już zakręcona, ale w blokach ludzie powinni mieć dostęp do wody z innych urządzeń. Tak się jednak nie stało. Wody nie było niemal w całym mieście. Na osiedlu Białostoczek woda w kranach pojawiła się dopiero w okolicach północy. Leciała strużką, pod bardzo niskim ciśnieniem.
„Wodociągi Białostockie informują, że w dniu 28.01.2025 r. z powodu awarii na sieci wodociągowej nastąpiła tymczasowa przerwa w dostawie wody lub niższe ciśnienie wody na osiedlu Białostoczek przewidywany czas usunięcia 29.01.2025 r godz. 12:00 (godziny wyłączenia mogą ulec zmianie). Przedsiębiorstwo dokłada starań, aby uciążliwości były jak najmniej odczuwalne i możliwie szybko usunięte” – a to już kolejny komunikat Wodociągów Białostockich zamieszczony po północy.
Mieszkańcy Białegostoku w mediach społecznościowych zastanawiają się, jak to jest możliwe, że występują takie awarie kiedy w mieście nawet nie ma mrozów. Ostatnio występują dość często w różnych punktach miasta. Nieco ponad tydzień temu, mniejsza co prawda awaria, wystąpiła przy ulicy Parkowej. Za to na osiedlu Białostoczek dochodzi często do mniejszych lub większych awarii sieci wodociągowej.
Mieszkańcom Białegostoku przypominamy, że na wszelki wypadek warto mieć „nałapane” trochę wody, gdyby znów gdzieś sieć wodociągowa nie dała rady. Przyda się do spłukania toalety, czy ugotowania potrawy lub zaparzenia herbaty. Nigdy nie wiadomo, czy i kiedy wody w kranach znów nie będzie.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: Fakty Białystok)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie