
Chyba nie ma w Białymstoku kierowcy, który nie wie, że szczególnie w godzinach popołudniowego szczytu, swoje trzeba odstać na ulicy Wyszyńskiego, aby dostać się do skrzyżowania z ulicą Kaczorowskiego. Radny Henryk Dębowski prosi prezydenta Białegostoku, aby polecił wydłużenie sygnału światła zielonego dla skręcających w prawo z Wyszyńskiego w kierunku osiedla Nowe Miasto.
Są w Białymstoku miejsca, na których notorycznie powstają zatory, albo wręcz korki drogowe. Jednym z takich miejsc jest ulica Marii Curie-Skłodowskiej w stronę ulicy Legionowej, innym jest ulica Ciołkowskiego w stronę ulicy Wiosennej, ale także ulica Wyszyńskiego w stronę ulicy Kaczorowskiego. Wydaje się, że władze Białegostoku niekoniecznie chcą zając się takimi problemami, bo choć występują one od dawna, to nic się w tym względzie nie poprawia.
Z pomysłem choć częściowego rozwiązania kłopotów z zatorami drogowymi wyszedł radny Henryk Dębowski. W maju zwrócił się do prezydenta Białegostoku z interpelacją w sprawie zmiany świateł sygnalizacji świetlnej na skrzyżowaniu ulicy Wyszyńskiego i Kaczorowskiego. Uważa, że zator tworzący się w kierunku wyjazdu z Wyszyńskiego w stronę osiedla Nowe Miasto może zmniejszyć wydłużenie, zmiana sygnału światła zielonego dla skręcających w prawo.
„Analizując cykl zmiany świateł na tym skrzyżowaniu można dojść do wniosku, że jednym z czynników powodujących zatory w tym miejscu jest działanie sygnalizacji świetlnej. Dla aut poruszających się po ulicy Wyszyńskiego oraz pieszych przechodzących przez ulicę Kaczorowskiego w stronę ulicy Waszyngtona następuje jednoczesna zmiana świateł z zielonego na czerwone. Powoduje to, że przez skrzyżowanie (skręcając w prawo w stronę osiedla Nowe Miasto) przejeżdża niewielka ilość aut, ponieważ kierowcy są zobowiązani do ustąpienia pierwszeństwa pieszym znajdujących się na pasach, co powoduje korek na prawoskręcie. Rozwiązaniem tej sytuacji byłoby takie ustawienie świateł, aby po zapaleniu się światła czerwonego dla pieszych przechodzących przez przejście w stronę ulicy Waszyngtona, dla kierowców skręcających w prawo światło zielone paliłoby się jeszcze przez np. 10 sekund. Takie rozwiązanie jest stosowane na wielu innych skrzyżowaniach w naszym mieście, jak np. na skrzyżowaniu ulic św. Pio i Mickiewicza (skręcając w stronę Dojlid) co powoduje zwiększenie płynności ruchu i zmniejszenie zatorów drogowych w godzinach szczytu” – wskazuje w swojej interpelacji radny Henryk Dębowski.
Na chwilę obecną prezydent jeszcze na ten pomysł nie odpowiedział. Nie wiadomo, czy zdecyduje się na wydanie polecenia do zmiany sygnału światła zielonego. Wydaje się jednak, że prośba radnego Dębowskiego jest zasadna, bo te 10 sekund pozwoliłoby uwolnić jeden pas co najmniej z 3 do 4 pojazdów stojących w korku.
(Cezarion/ Foto: GSV)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie