
Blisko 90 ha łąk i trzcinowisk spłonęło w niedzielę 30 marca na terenie Biebrzańskiego Parku Narodowego. Wojewoda Jacek Brzozowski podziękował wszystkim zaangażowanym w akcję gaśniczą oraz zaapelował do mieszkańców Podlaskiego o niewypalanie traw.
Na konferencji prasowej, zorganizowanej niedaleko miejsca ugaszonego już pożaru, wojewoda podlaski, komendanci wojewódzcy Państwowej Straży Pożarnej oraz Policji, a także dyrektor Biebrzańskiego Parku Narodowego podsumowali wydarzenia ostatniej doby.
Pożar na granicy powiatów
Jak relacjonował st. bryg. Janusz Kondrat, informacja o pożarze w okolicy miejscowości Krasnybór dotarła do Komendy Powiatowej PSP w Augustowie w niedzielę 30 marca o godz. 14.48. Zgłaszającymi byli pracownicy Nadleśnictwa Augustów. Niedługo później odpowiedni meldunek został przekazany wojewodzie Jackowi Brzozowskiemu.
- Dyżurny od razu zadysponował siły i środki z powiatów augustowskiego i sokólskiego. Sytuacja była bardzo trudna, pożar o dużej powierzchni rozprzestrzeniał się w dwóch kierunkach – w kierunku zabudowań i w głąb Parku, w kierunku rzeki Biebrza i terenów zalesionych – tłumaczył st. bryg. Janusz Kondrat.
Specjalistyczne pojazdy, statki powietrzne i drony
Ze względu na utrudniony dostęp do objętych ogniem terenów, do akcji zadysponowano dwa specjalne pojazdy Sherp, które dowoziły funkcjonariuszy na front pożaru. W gaszeniu brały udział także śmigłowiec ze zbiornikiem brezentowym i należący do Lasów Państwowych samolot gaśniczy dromader. Jak podkreślał szef podlaskich strażaków, dzięki 45 zrzutom wody dokonanym przez statki powietrzne udało się szybciej ugasić pożar.
W akcji brały udział także trzy grupy dronowe – z Komendy Wojewódzkiej PSP, z powiatu augustowskiego (Augustów-Lipowiec) i z Ochotniczej Straży Pożarnej w Lipsku. Pozwoliło to na bieżące monitorowanie pożaru.
Pożar przestał się rozprzestrzeniać o 19.18, ale strażacy działali w terenie aż do 6.30 w poniedziałek, aby mieć pewność, że zagrożenie minęło.
Wojewoda apeluje: dbajmy o życie ludzi, mienie i przyrodę
- Sytuację udało się opanować wielkim wysiłkiem funkcjonariuszy Państwowej Straży Pożarnej i Ochotniczej Straży Pożarnej oraz pracowników Biebrzańskiego Parku Narodowego. Naszym sprzymierzeńcem była też przyroda – wiatr nie rozprzestrzenił pożaru, do tego spadł deszcz – mówił na konferencji wojewoda podlaski.
Jacek Brzozowski dziękował wszystkim uczestnikom akcji gaśniczej i apelował do mieszkańców województwa podlaskiego o niepodpalanie łąk:
- Proszę o rozwagę, odpowiedzialność i o to, by nie wypalać traw. Ta sytuacja powtarza się w Polsce co roku i prowadzi do poważnych konsekwencji, być może doświadczyliśmy tego wczoraj. Dbajmy o przyrodę, mienie i życie ludzi – mówił wojewoda.
Już ponad 300 pożarów traw w tym roku
Komendant wojewódzki PSP podkreślał, że w 2025 roku miało miejsce już ponad 300 pożarów traw, w tym kilka na terenie Biebrzańskiego Parku Narodowego. Jak wynika ze statystyk Komendy Wojewódzkiej PSP, w zeszłym roku strażacy gasili 531 pożarów traw i upraw. W 2023 roku było 490 takich zdarzeń.
Jak podkreślał w swojej wypowiedzi komendant wojewódzki Policji insp. Kamil Borkowski, na ten moment nie wiadomo, czy w niedzielę nad Biebrzą doszło do podpalenia. Policja prowadzi postępowanie w sprawie pożaru, a do tego zwiększy liczbę funkcjonariuszy oddelegowanych do monitorowania ewentualnych podpaleń.
Dlaczego podpalanie traw jest tak niebezpieczne i szkodliwe?
Pożary traw wywołane przez człowieka mogą szybko wymknąć się spod kontroli, prowadząc do niszczenia lokalnej flory i fauny, a także do zagrożeń dla ludzi i ich mienia. Rozprzestrzeniają się szybko, szczególnie w suchych i wietrznych warunkach. Często dochodzi do sytuacji, w których ogień przenosi się na pobliskie domy, lasy i pola uprawne, stanowiąc zagrożenie dla mieszkańców i strażaków.
Pożary traw są jednym z głównych czynników prowadzących do pożarów lasów, które powodują ogromne straty ekologiczne i ekonomiczne.
W wyniku pożaru ginie wiele drobnych organizmów, roślin i zwierząt. Ponadto wypalanie traw degraduje glebę, prowadząc do jej jałowienia, co wpływa negatywnie na bioróżnorodność terenu.
Dyrektor Biebrzańskiego Parku Narodowego w czasie konferencji wskazywał na spalone turzycowiska i szuwar trzcinowy jako ważne siedliska przyrodnicze:
- To cenne miejsce występowania takich gatunków jak wodniczka, dubelt, kropiatka, derkacz, podróżniczek, żuraw, błotniak łąkowy, błotniak stawowy. Dolina Biebrzy jest najważniejszą ostoją wodniczki, gatunku globalnie zagrożonego – podkreślał Artur Wiatr.
Konsekwencje prawne podpaleń traw
W Polsce wypalanie traw jest nielegalne i podlega sankcjom prawnym. Za celowe wzniecenie ognia grozi mandat, kara grzywny, a nawet pozbawienie wolności. Zasady te mają na celu ochronę środowiska i zapobieganie sytuacjom zagrażającym zdrowiu i życiu. Ci, którzy mimo wszystko chcą ryzykować, muszą również liczyć się z konsekwencjami:
O tym, że postępowanie takie jest niedozwolone mówi m.in. ustawa z dnia 1 września 2022 roku w ustawie o ochronie przyrody. Dodany został przepis Art. 130a., który mówi, że osoba, która usuwa roślinność przez wypalanie z gruntów rolnych, obszarów kolejowych, pasów przydrożnych, trzcinowisk lub szuwarów podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny do 30 000 złotych.
Art. 130a. [Kara za wypalanie roślinności]
pkt. 1. Kto usuwa roślinność przez wypalanie z gruntów rolnych, obszarów kolejowych, pasów przydrożnych, trzcinowisk lub szuwarów, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny do 30 000 złotych.
Art. 30 ust. 3 ustawy z dnia 28 września 1991 r. o lasach (Dz. U. z 2017 r. Nr 12, poz. 59 z późn. zm.);
„w lasach oraz na terenach śródleśnych, jak również w odległości do 100 m od granicy lasu, zabrania się działań i czynności mogących wywołać niebezpieczeństwo, a w szczególności:
- rozniecenia ognia poza miejscami wyznaczonymi do tego celu przez właściciela lasu lub nadleśniczego, korzystania z otwartego płomienia, wypalania wierzchniej warstwy gleby i pozostałości roślinnych”.
Za wykroczenia tego typu grożą surowe sankcje: Art. 82 ustawy z dnia 20 maja 1971r. Kodeksu wykroczeń (Dz. U. z 2018 r., poz. 618 z późn. zm.)
– kara aresztu, nagany lub grzywny, której wysokość w myśl art. 24, § 1 może wynosić od 20 do 5000 zł. Art. 163. § 1 ustawy z dnia 6 czerwca 1997 r. Kodeks karny (Dz. U. z 2017r. poz. 2204 z późn. zm.) stanowi: „Kto sprowadza zdarzenie, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach, mające postać pożaru, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10”.
(Źródło i foto: PUW/ oprac. Cezarion)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie