13 czerwca w ramach cyklu „Ciekawi świata” Białystok odwiedzi jeden z najlepszych fotoreporterów wojennych. Krzysztof Miller dokumentował przebieg konfliktów zbrojnych w niemalże wszystkich punktach zapalnych na całym świecie.
Praca z aparatem na pierwszej linii frontu jest ogromnym wyzwaniem. Gość spotkania jako jeden z nielicznych polskich dziennikarzy miał okazję śledzić przebieg wydarzeń w takich miejscach jak Afganistan, Czeczenia, Gruzja czy Kongo.
O swoich doświadczeniach opowie w zaciszu kawiarni Fama już 13 czerwca. Wydarzenie pt. „13 wojen i jedna” rozpocznie się o godzinę 18.
- Praca z aparatem pod ostrzałem musi być niezwykle niebezpieczna, ale też emocjonująca - mówi Karol Kundzicz, z Bi-foto Reporter. - Chętnie posłucham o wspomnieniach z tych niebezpiecznych miejsc .
Krzysztof Miller bez wątpienia jest jednym z najlepszych w swoim ryzykowanym fachu. Od 24 lat pojawia się tam skąd inni uciekają w obawie przed utratą życia.
W 2000 roku znalazł się w jury prestiżowego konkursu World Press Photo. Ponadto w marcu ukazała się jego książka „13 wojen i jedna. Prawdziwa historia reportera wojennego.”
W swojej opowieści ujawnił ile kosztuje news zdobyty dla gazety i jak wysoką cenę trzeba zapłacić za życie na krawędzi śmierci. Miller ujął swoje przeżycia w męski, dosadny sposób.
Spotkanie z fotografem w ramach cyklu „Ciekawi świata” może być świetna okazją do poznania pracy z aparatem w najbardziej niebezpiecznych miejscach na świecie.
Komentarze opinie