Reklama

Prawo wodne. O ile więcej za wodę w kranach?

03/09/2016 08:06


Zmiany w prawie wodne wywołują spore emocje. Zamieszanie potęgują paniczne informacje publikowane w mediach: o wysokich rachunkach za wodę, bankructwie ogrodników i rolników, a nawet... wzroście ceny wody mineralnej. Ile w tym prawdy?

Zmiany w prawie wodnym wymuszają przepisy Unii Europejskiej, która nakłada obowiązek płacenia za wodę wykorzystywaną w celach gospodarczych. Polska musi zastosować się do regulacji Komisji Europejskiej lub zapłacić ogromne kary. Musi też liczyć się z utratą środków pomocowych na gospodarkę wodną. Wbrew alarmistycznym zapowiedziom nowelizacja prawa wodnego wcale nie musi oznaczać wzrostu opłat. A już z całą pewnością nie oznacza automatycznego wzrostu rachunków za wodę.

Rodzina zapłaci rocznie 50 zł więcej

Po pierwsze nowelizacja prawa wodnego nie nakłada obowiązku zapłaty na odbiorców wody. Opłaty dotyczą używania wody na potrzeby energetyki wodnej, energii cieplnej lub elektrycznej oraz nawadniania użytków rolnych i gruntów leśnych, a także tych na potrzeby chowu lub hodowli ryb. Korzystanie z wody na potrzeby gospodarstwa domowego, małych gospodarstw rolnych czy chociażby turystyki z opłatami się nie wiąże. Co więcej korzystanie z 5 metrów sześciennych wody na dobę w ogóle nie jest objęte zmianami w prawie wodnym. Czy to oznacza, że rachunki za wodę w kranie nie wzrosną wcale?

Niekoniecznie. Z wodociągów korzystają bowiem wszyscy odbiorcy – także ci przemysłowi – i jakaś część opłat, które będą musieli odprowadzić, może dotyczyć wszystkich użytkowników. Według szacunków Ministerstwa Środowiska ceny w miastach takich jak Białystok nie powinny wzrosnąć więcej niż 50 groszy za metr sześcienny wody. Przy dotychczasowym zużyciu wody przez białostoczan, miesięczne rachunki za wodę mogą wzrosnąć o złotówkę lub dwie od osoby. Oznacza to, że rocznie będzie to ok. 12 zł. Zatem czteroosobowa rodzina do rachunków rocznie dopłaci 48 zł.

Nowe prawo wodne może w dużym stopniu ograniczyć dowolność organów gminy w kształtowaniu taryf za wodę dla mieszkańców. Planowane jest bowiem powołanie regulatora rynku wody na wzór tego, który obecnie obowiązuje przy energii elektrycznej. Wzrost ceny wody ma być uzależniony od wzrostu faktycznych kosztów jej dostarczania, a nie wszystkich kosztów działania przedsiębiorstw wodociągowych i kanalizacyjnych. Nie podrożeje również prąd – udział energii wyprodukowanej przez elektrownię wodną w całości jest niewielki.



Napoje bez zmian, miasto musi budować kanały deszczowe

A czy podrożeje woda mineralna, źródlana, napoje? Jeżeli nawet, to minimalnie. Wzrost opłat związanych z nowelizacją to około 0,4 grosza za litr wody wykorzystywanej do produkcji wody mineralnej czy napojów. Nie ma znaczenia czy w produkcji tej wykorzystywane są wody powierzchniowe, lecznicze czy podziemne.

Nowelizacja nie musi też oznaczać wzrostu cen żywności produkowanej przez rolników. Dlaczego? Bo nie dotyczy wody dostarczanej przez wodociągi (objęte już raz podwyżką w wysokości opisanej powyżej). Dla osób korzystających z takiej wody rachunki wzrosną o około 100 zł do 150 zł rocznie. Rolnicy, którzy magazynują i korzystają z wody deszczowej do systemów melioracji i naturalnego nawadniania gruntów również nie będą ponosili opłat za wykorzystanie wód, jeśli nie będzie wiązało się to ze sztucznym nawadnianiem i mechanicznym poborem wody.

Opłaty będą dotyczyły wyłącznie gospodarstw rolnych, które sztucznie pobierają wodę w ilościach przekraczających 5m3 na dobę, czyli gospodarstwa wysokotowarowe. Opłata taka wyniesie 0,30 zł za 1 m3 pobranej wody podziemnej i 0,15 zł za 1 m3 pobranej wody powierzchniowej. Nawadnianie za pomocą urządzeń pompowych objęte zostanie opłatą w wysokości 0,15 zł za 1 m3 pobieranej wody podziemnej.

Co bardzo interesujące dla białostoczan, którzy w czasie trwającego lata walczyli z podtopieniami po ulewach, nowe przepisy mają regulować także kwestie związane z zapobieganiem tzw. powodziom miejskim powodowanym brakiem infrastruktury odprowadzającej wodę deszczową na wybetonowanych osiedlach, bądź jej niewystarczającą obecnością. Ustawa Prawo wodne będzie zobowiązywała miasta, poprzez odpowiedni system finansowy, do inwestowania w sieci kanalizacji deszczowych i małe zbiorniki retencyjne.

(Adam Remy/ Foto: pixabay.com/ sunset)
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do